Stoper łączony z Widzewem trafił do innego klubu

Media nie ustają w plotkowaniu o potencjalnych transferach w klubach Ekstraklasy. Podczas całego szumu medialnego, Widzew był łączony ze stoperem Śląska Wrocław. Ostatecznie trafił on do innego ekstraklasowicza.

Chodzi o Aleksandra Paluszka, który w minionym sezonie spadł z Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław. Paluszek jest wychowankiem wrocławskiego klubu, choć debiutu w najwyższej klasie rozgrywkowej doczekał się w innych barwach. Po wielu latach, spędzonych w Śląsku, nie doczekał się poważnej szansy i przed sezonem 2019/2020 przeniósł do Górnika Zabrze. Okazję na premierowy występ w elicie otrzymał pod koniec kampanii, w kolejkach numer 34 i 36. Co ciekawe, w tym drugim przypadku obejrzał dwie żółte kartki i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Przy Roosevelta liczono na jego szybki rozwój, ale przełom nie nadchodził. W następnym sezonie stoper zaliczył trzynaście ligowych występów, a w kolejnym wypożyczono go na pół roku na Słowację, a na drugie półrocze do I-ligowej wówczas Skry Częstochowa.

Do Zabrza defensor wrócił z nową nadzieją na regularną grę. Rozegrał siedemnaście meczów, a więc tylko 50% możliwych spotkań, więc postanowił odejść. Chęć ponownego sprowadzenia go „do domu” wyraził Śląsk i choć w końcu Paluszek doczekał się występu w zespole, pojawił się na boisku tylko piętnaście razy (w starciu przy Piłsudskiego strzelił jedynego gola). Nieco lepiej było w zakończonych niedawno zmaganiach, w których 24-latek zaliczył dwadzieścia gier. Ich finisz nie był jednak satysfakcjonujący, bowiem zakończył spadkiem do I ligi.

Według TVP Sport interesowały się nim m.in. Arka Gdynia, Cracovia czy Pogoń Szczecin. W grę miał wchodzić także ponowny angaż w Górniku, a także przeprowadzka do Łodzi. Zdaniem Meczyków, stoper miał się znajdować wysoko na widzewskiej liście życzeń. Paluszek wybrał jednak inaczej i podpisał umowę z GKS Katowice.