Zgrupowanie w Opalenicy: Dzień 3
3 lipca 2025, 00:34 | Autor: BercikDrużyna Widzewa Łódź ma za sobą trzeci dzień zgrupowania w Opalenicy. Był to jednocześnie dzień, w którym widzewiacy zagrali pierwszy z czterech meczów kontrolnych. Co jeszcze działo się na obiektach Remes?
Najważniejszym punktem dzisiejszego dnia był popołudniowy sparing z czeskim Banikiem Ostrawa. Nim doszło do meczu kontrolnego, widzewiacy mieli zajęcia na siłowni oraz jednostkę treningową. W przedpołudniowych zajęciach czerwono-biało-czerwonych uczestniczyli też dopiero co pozyskani i zakwaterowani na obozie Lindon Selahi i Ricardo Visus, ale w sparingu wystąpili w roli widzów, przyglądających się grze ich nowych klubowych kolegów. Wolne dostał też Rafał Gikiewicz, ale można powiedzieć, że „grał” z kolegami, żywiołowo reagując z boku na boiskowe wydarzenia.
Po południu na jednym z boisk łodzianie zagrali mecz kontrolny z Czechami. Temperatura była bardzo wysoka, ale nie przeszkodziło to graczom RTS w odniesieniu zwycięstwa 2:0. Zrobili to jednak na dużym zmęczeniu. Jak przyznał w pomeczowej wypowiedzi Bartłomiej Pawłowski (strzelec gola na 1:0, z karnego), dzień przed spotkaniem piłkarze zaliczyli najcięższy dzień treningowy od początku przygotowań do sezonu. „Mecz miał mocno fizyczny charakter. W pierwszej połowie była niewielka liczba składnych akcji, ale w takich sparingach trzeba przestawić trochę wajchę. Mamy mocne treningi i chyba o to chodziło, żeby zmusić nas do walki ze zmęczeniem i szukania mądrości w grze. Wykorzystaliśmy okazje, a w pierwszej połowie mieliśmy jeszcze jedną, po której śmiało można było podyktować rzut karny. Jak obserwowałem drugą połowę z boku, miałem wrażenie, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem” – podsumował w 100% zdrowy kapitan drużyny.
Odnotować należy też rzadkiej urody akcję przy drugim trafieniu. Zejście Marcela Krajewskiego do środka pola i zagranie do Noaha Diliberto, a następnie finezyjne wykończenie tego drugiego, było najładniejszym obrazkiem tego popołudnia! Malutki sukces, jakim było wypunktowanie trzeciej drużyny ligi czeskiej ubiegłego sezonu, zaskoczył nawet trenerów. Radości z pozytywnej drugiej połowy nie krył trener Dario Grabusić, który – zdaje się – debiutował w roli przedstawiciela sztabu szkoleniowego przed widzewskimi mediami.
Warto odnotować również, że do Wielkopolski pofatygowali się także prezesi Michał Rydz i Maciej Szymański. Na sparingu nie brakowało także Mindaugasa Nikoliciusa, dla którego ostatnie dni były wyjątkowo pracowite: w poniedziałek, wtorek i środę klub ogłaszał pozyskanie kolejnego nowego piłkarza! Oby to tempo działań przełożyło się na grę w lidze, to o miłe chwile można być dużo bardziej spokojnym. Co ciekawe, środowe zawody obserwował w towarzystwie Mariusza Lewandowskiego, często bywającego na meczach z udziałem łodzian dzięki prywatnej relacji z Robertem Dobrzyckim.
Z tego, co można było usłyszeć w Opalenicy, reszta dnia miała być już luźniejsza. Widzewiacy będą się przede wszystkim regenerować po zawodach z czeskim rywalem i zapewne przyjmować do zespołu nowych kolegów z Albanii i Hiszpanii. Na czwartek zaplanowano tylko wizytę na siłowni – to jedyny dzień na zgrupowaniu, kiedy nie ma meczowej lub treningowej wizyty całej grupy na boisku.
Ciekawe czy Diliberto „odpalił” nagle dlatego, że chce pokazać się z jak najlepszej strony przed potencjalnym transferem do innej ekipy, a tym samym wywalczyć sobie jak najlepszy finansowo kontrakt czy faktycznie dotychczasowi szkoleniowcy się na Nim nie poznali i nie potrafili do Niego dotrzeć. Pozostaje Nam się już tylko domyślać
Noa to młody ciekawy piłkarz ,z dobrą techniką i dobrym przeglądem pola powinien u nas zostać .Sądzę że grałby lepiej gdyby miał jeszcze towarzysza w szatni francuza z którym mógłby swobodnie porozmawiać i spędzać czas w Łodzi.Jak sądzę zbytnio nie obciąża naszego budżetu.
Potrzebny jeszcze napastnika do pierwszej jedenastki, kolejny stoper, bo Volanakis to za mało no i prawy obrońca, bo Terkildsen to zapalnik.