Pierwszy raz na zero z przodu, choć z „pomocą” sędziów
17 sierpnia 2025, 15:48 | Autor: RyanW czterech pierwszych kolejkach obecnego sezonu drużyna Widzewa potrafiła umieścić piłkę w siatce rywali. Piątkowe wyjazdowe spotkanie w Krakowie było pierwszym, które zakończyło się z zerowym dorobkiem strzeleckim.
Przed meczem z Cracovią ofensywa łodzian nie była może wyjątkowo imponująca, ale faktem jest, że tylko cztery zespoły zdołały zdobyć więcej goli. Kibice liczyli na podtrzymanie solidnej formy w ataku, zwłaszcza że do zdrowia doszedł już Sebastian Bergier, którego brak w poprzedniej konfrontacji z Wisłą Płock był bardzo widoczny. Niestety, tym razem 25-latek nie powiększył stanu swojego konta bramkowego, choć był tego bardzo bliski w 64. minucie, gdy po jego główce piłka odbiła się od zewnętrznej części słupka.
Bergier brał jednak udział w najbardziej kontrowersyjnym zdarzeniu podczas pojedynku z „Pasami„. To on rozpoczął akcję mądrym długim podaniem do Samuela Akere, a którą sfinalizował skutecznym uderzeniem Fran Alvarez. Gdyby prowadzący zawody Marcin Kochanek zignorował skandaliczne zastrzeżenia Jarosława Przybyła i Krzysztofa Myrmusa, siedzących w wozie VAR, i uznał prawidłowe trafienie Hiszpana, nie byłoby pierwszego zera z przodu w wykonaniu widzewiaków, a może i porażki z krakusami.
Fani wciąż czekają na konkrety ze strony skrzydłowych (Akere oraz Mariusz Fornalczyk pozostają bez goli i asyst), a także na nowego napastnika, który ma stanowić konkurencję dla „Bergiego„. To w obecnej chwili najwyższy priorytet transferowy dyrektora sportowego Mindaugasa Nikoliciusa. Niewykluczone, że w Łodzi pojawi się też jeszcze jeden zawodnik, mogący grać na obu bokach formacji obronnej.
Był wcześniej faul i tyle ,i gola nie mogło być ,nie wiem co w tym dziwnego że nie uznał gola ,tak samo była reka w polu karnym zawodnika Widzewa i karnego tez nie było a mógł spokojnie być i by sie sedzia wybronił z tej decyzji
Skończcie już chlać na umór obszczymury z Kaliskiego bo odcina wam kontakt z rzeczywistością
Masz rację, był wcześniej faul ,a Ziemia jest płaska, i rządzą nią reptilianie.
PO co siejesz ferment bo faul to był raczej na Bergierze którego Piła oburącz zatrzymywał w akcie desperacji bo widział że pójdzie z tego kontra a sędzia puścił grę dając prawo korzyści
Oczywiście , że był faul. Na Bergierze. Od kiedy zmieniły się przepisy i pozwalają trzymać obiema rękami przeciwnika w pasie uniemożliwiając mu zagranie piłki?
Tu nie ma co na sędziów zganiać bo zespoł gra słabo i jakby strzelali w meczu po 2-3 gole to by żadnych niedomówień nie było przy jakiejś kontrowersyjnej sytuacji bo nie wpłynęła on by na rezultat spotkania,bo to już sie śmieszna zaczyna robic to wieczne płakanie na sędziów na Var czy tłumaczenie trenera po meczu z Płockiem że oni nie chcieli grac w piłkę tylko sie bronili ,i co z tego ?? ale remis maja i to sie liczy ciekawe czy Widzew by we wcześniejszych latach grał ofensywnie na wyjazdach na Legie,Lech,Jage,Raków itp Ostatni mecz z Rakowem chyba każdy pamieta… Czytaj więcej »
Widzisz problem jest taki, że ta liga jest bardzo wyrównana i często decydują niuanse. To nie przypadek, że Korona w Poznaniu jest bliska wygranej, a Bruk BET jako beniaminek chwilowo robi furorę. Itd. Bo często decydują szczegóły. Im bardziej wyrównany mecz tym większa rola tych detali. Problem pojawia się, gdy tym detalem są decyzje sędziego. Bo przy odrobinie lepszych decyzjach – patrząc z naszego punktu widzenia, ale i w opinii dużej części fachowców – mielibyśmy kilka punktów więcej. Tych punktów, które są nam bardzo potrzebne w chwili gdy drużyna wciąż się dociera bo to ich ilość będzie determinować o co… Czytaj więcej »
Mecz do powtórzenia, na koszt sędziego głównego, i jego przydupasów.