Lech – Widzew (foto)
2 września 2025, 08:33 | Autor: RyanZapraszamy do oglądania galerii zdjęciowej z niedzielnego meczu 7. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a łódzkim Widzewem. Spotkanie rozegrane na stadionie przy Bułgarskiej zakończyło się porażką zespołu Patryka Czubaka 1:2.
Autor zdjęć: AW Foto/Adrian
Kliknij, by przejść do galerii
Dlaczego hofman z expressu ,który nie ma wstępu na ŁKS jako dziennikarz ,swoje durne artykuły publikuje tylko tam gdzie nie mozna ich komentować a na stronie fb juz ich nie ma bo sie boi że dostanie po raz kolejny pociśniety w komentarzach
Pamiątka z Poznania przegrywów. Dziękuję patrzeć nie będę. 5 spotkań – 1pkt.
Brawo Rydz!
Rydz nie ogarnia. Kolejny raz za jego prezesury w szatni kwas. Nie wiedział co się tam dzieje? Każde, dosłownie każde rozstanie z trenerem kończy się w atmosferze konfliktów, syfu. Tak było z Niedźwiedziem, tak było z Myśliwcem i tak było teraz z Sopiciem. Rydz nie potrafi zapanować nad tym co się dzieje w klubie, a na efekty nie trzeba długo czekać. Prezes jest od tego, aby trzymać rękę na pulsie i w razie potrzeby ustawić towarzystwo do pionu. To Rydza przerasta. Niestety jego prezesura kojarzy się z udzielaniem się w mediach, z tą jego korpo gadką, gdzie błyszczy , gdy… Czytaj więcej »
A to ci Rydz! Wreszcie odważnie ktoś o tym napisał. Już wiadomo kto jątrzy i rozwala szatnię w RTS. Widzew minus Rydz = zgoda w szatni = dobra gra = punkty. Rydz musi odejść:))
Nie powiedziałem, że Rydz rozwala szatnię, ale że nie potrafi zapanować nad tym co się dzieje w klubie. Tych konfliktów w Widzewie trochę było. Prezes Dróżdż odszedł w atmosferze konfliktu, a Rydz który przez cały czas nie odstępował go na krok, który był jego bliskim współpracownikiem, spadł na cztery łapy i jeszcze na tej sytuacji zyskał. Podobnie ze zmianami właścicielskim. Były potrzebne, ale wówczas po raz kolejny wykazał się „lojalnością” tym razem wobec Stamirowskiego i znów spadł na cztery łapy. Innymi, którzy odeszli w nieciekawej atmosferze byli Niedźwiedź, Myśliwiec, teraz Sopic. Nie przypominam sobie choćby jednego odejścia z klubu, do… Czytaj więcej »