M. Fornalczyk: „Wiem, że praca, którą wykonuje, przyniesie w końcu efekt”
3 października 2025, 07:57 | Autor: OskarW miniony wtorek na antenie RadioWidzew.pl odbyła się audycja „Trzecia połowa”, w której rozmawiano na temat ostatniego spotkania z Rakowem Częstochowa. Prowadzącym towarzyszył zawodnik pierwszej drużyny, Mariusz Fornalczyk. O czym mówił?
O spotkaniu z Termalicą w Pucharze Polski
„Zdawaliśmy sobie sprawę z wagi tego meczu. Żeby przejść do kolejnej rundy, trzeba było wygrać. Myślę, że każdy z nas miał to w głowie i dał z siebie sto procent przez sto dwadzieścia minut”.
O kulisach transferu do Łodzi
„Po spotkaniu z dyrektorem Mindaugasem Nikoliciusem zacząłem się zastanawiać czy Widzew to będzie dobry ruch. Przekonało mnie to, jak ludzie tutaj we mnie uwierzyli i wierzą w to, że mogę pomóc Widzewowi znowu wygrywać. Z Rakowem niestety przegraliśmy, ale myślę, że treningi, które wykonujemy i włożona praca w końcu przyniosą efekty w postaci wygranych. Ważny dla mnie był nie tylko projekt, który mi przedstawiono, ale rzecz jasna kibice, którzy na każdym meczu zapełniają trybuny po brzegi i cały czas wspierają klub”.
O grze ze świadomością kwoty transferowej
„Wiem, że dużo osób i w ogóle ludzi mówi o tym, że wysoka kwota transferu może ciążyć piłkarzowi. Ja jestem takim zawodnikiem, że nie ma to dla mnie znaczenia – nawet jakbym odszedł za złotówkę, to chciałbym być najlepszą wersją siebie. Nie zmieniłaby się moja chęć wygrywania i strzelania goli. Czasami za bardzo chcę i nie wszystko mi wychodzi. Nie mam jednak w głowie tej kwoty, którą za mnie zapłacono”.
Czego brakuje drużynie do odnoszenia zwycięstw?
„Kadra jest złożona z ponad połowy nowych zawodników. Potrzebujemy trochę czasu. Wszyscy chcielibyśmy, żeby zaczęło to funkcjonować od zaraz, ale wiemy, że tak się niestety nie da. Wiemy, że w większości przegranych spotkań nie jesteśmy gorsi od rywala. Mówiąc o sobie, czasami brakuje zimnej krwi, żeby umieścić piłkę w siatce. Czas spędzony razem i czas spędzony na boisku będzie nam pomagał”.
O nie najlepszym początku sezonu i żółtych kartkach
„Moja dyspozycja nie jest taka, jakbym oczekiwał. Szczególnie jeśli patrzymy na liczby. Z meczu na mecz czuje się coraz lepiej. Pokazuje coraz więcej tego, co potrafię, ale dalej brakuje mi liczb. Wiem, że praca, którą wykonuje, przyniesie efekt. Nie zboczę z tej ścieżki, bo idzie to w dobrym kierunku. W pierwszych trzech kolejkach obejrzałem trzy żółte kartki i wszyscy mówili, że w czwartym meczu obejrzę czwartą. Zwróciłem na to uwagę, bo chcę grać, pomagać drużynie, a to oznacza, że nie mogę dostawać głupich kartek”.
O decyzjach sędziowskich
„Na mój rozum z Wisłą Płock nie podyktowano dla nas jedenastki. Robię zwód, mijam rywala, wchodzę przed niego i czuję, że mnie kopie, przez co nie mogę swobodnie postawić nogi. Myślę, że gdyby nie ten faul, to dostawiam nogę i zagrywam piłkę przed bramkę, gdzie byli dobrze ustawieni koledzy. Jak nabierasz szybkości, to nawet lekkie dotknięcie wytrąca z rytmu. Tak było z Termalicą. Wygrywam pojedynek biegowy, jestem przed rywalem i nawet, jak on lekko położy rękę na moich plecach, to powoduje, że tracę równowagę i powoduje to upadek. Dla mnie to faul. Z sędziami się nie wygra i moje kłócenie się z arbitrem nie zmieni jego decyzji, a więc staram się tego unikać”.
O wnioskach z pucharowego starcia z Termaliką
„Termalica to fizyczny zespół, który wygrywa górne piłki. Trzeba zwrócić uwagę na napastnika, który potrafi się utrzymać przy piłce. Ja z meczu pucharowego mogę powiedzieć, że jest sporo miejsca w bocznych sektorach, z czego można skorzystać. Skrzydłowi Widzewa są na pewno szybsi od obrońców rywala z Niecieczy, więc sądzę, że skrzydła mogą być w tym spotkaniu skuteczną bronią”.
O rzekomych problemach kondycyjnych w końcówkach meczów
„Patrząc na nasze mecze, to myślę, że nikt nie ma w głowie w ostatnich dwudziestu minutach, że mecz się już skończył. Każdy, kto jest w tej szatni, chce wygrywać i walczyć do końca. Straciliśmy bramkę z Rakowem w ostatnich minutach, ale ja nie czuję, żeby ktoś nie dawał z siebie stu procent w końcówkach spotkań”.
oby w koncu odpalil i dal liczby, serce do walki i umiejetnosci ma
Fornal trzymaj się! Przyjdzie Twój czas i będziesz Gwiazdą tej drużyny!
I nadal w Ciebie wierzymy. Masz trochę pecha, bo strzały które oddajesz , w koronie wpadały. Poza tym po łzach na boisku czy w szatni , już pokazałeś Widzewski charakter. W przeciwieństwie do młodych z zeszłego sezonu, którzy po porażce w szatni w telefon.
Jesteś walczakiem !!!
Kibice stoją za Tobą murem !!!
Pracuj nad emocjami, a będziesz jeszcze lepszym zawodnikiem.
Tak trzymaj, będzie dobrze!!!
Te emocje go napędzają. Ronaldo tez płacze prosto z serducha… nie ma co tego tłamsić. A Mariusz to nasz Fornaldo, przed chłopakiem giga kariera
Mariusz!!!
My wierzymy w Ciebie!!! Brakuje tylko abyś strzelił gola,i to odblokuje Ciebie!. Robisz robotę na skrzydle,jak Akere! Będzie dobrze!!!
Mariusz jest gość, oddajesz serce na boisku zapierdalając aż miło a liczby przyjdą. Proszę Cię jednak byś trochę odpuścił, nie nakładaj na siebie presji bo nic nikomu nie musisz udowaniać, kibice Widzewa cenią jak nic oddanie i walkę a ty masz to i jeszcze umiejętności więc o efekt końcowy jestem spokojny !!!
No jak wasze 100% wygląda jak te 20 minut w ostatnim meczu to gratuluję dobrego samopoczucia.
Powinien zostac zmieniony bo byl wypruty po Termalice, pretensje miej do praktykanta
Trzeba cały czas walczyć na maxa do samego końca meczu. Żadne półśrodki nie wystarczą. Mamy zawodników, tylko trzeba wykorzystać ich potencjał. Każda piłka jest ważna, każdy zawodnik. Tak tworzy się drużynę i mocno wierzę w to, że taką drużyną się staniemy. Oby jak najszybciej.
Moim skromnym zdaniem większość kolegów Mariusza nie za bardzo nadąża za jego szybkością. Czasami też brakuje ostatniego podniesienia głowy i lepszej oceny sytuacji w polu karnym. Trzeba to wszystko wytrenować i wykorzystać taki potencjał. Bo wiemy, że jest. Będzie dobrze. My wierzymy.
Wakat po Szymańskim przejmie Dariusz Adamczuk, który zostanie pełnomocnikiem zarządu ds. sportowych. Jakie będą jego kompetencje? Ma on wspierać dyrektora sportowego Mindaugasa Nikoliciusa. Jak usłyszeliśmy w Łodzi, według Roberta Dobrzyckiego dyrektorowi przyda się wsparcie osoby, która lepiej zorientowana jest w polskich realiach piłkarskich.
wspierać czyli wypierdzielić jak najszybciej litwina z klubu i czas zrobić to jak najszybciej, bo naściagał szrotu zagrnicznego z wielkim ego na potęge i całe to tałatajstwo nic nie gra
Fornal, do tego co już umiesz dołóż wyrachowanie i zimną krew, a daleko zajdziesz…
a to tylko jest w głowie Powodzenia!
Trudno się z Tobą Kolego nie zgodzić
Pozdrawiam!!!!
Trzymam że Ciebie kciuki. Drużyna musi się tylko, i aż tylko zgrać. Na wszystko potrzeba czasu, wielkość buduje się powoli. A Widzew znów będzie Wielki.
Nie było tego widać tylko Fornal zapieprzał.
Mariusz będzie dobrze!! Serce do walki jest mam nadzieję że efekty w skuteczności i asystach przyjdą !! Tylko Widzew!!
Akurat do piłkarzy w tym Fornala nic nie mam. Walczy, przeżywa, ma charakter. Liczby przyjdą.
Trybuny powinny dać wsparcie imiennie Mariuszowi. Nie pamiętam skandowania nazwisk naszych piłkarzy. Ostatni raz chyba przy okazji meczu z Płockiem. „Kun, Kun, Dominik”.
Pamiętam mecz Widzew – korona i nas w zeszłym sezonie. Ale mnie wkurwiał ten Fornalczyk. Bezczelnie ogrywał naszą prawą stronę jak chciał. Pamiętam spięcie z Gikim, gdy ten Fornalczyk nie odstawił nogi. Ale on był wkurwiający! A z drugiej strony zazdrościłem koronie tego Fornalczyka.
Fornal niech gadają, rób swoje, jestem pewien, że odpalisz, a tym którzy teraz gadają zamkniesz jadaczki swoją grą.
Zdrowia i spokoju! Będzie dobrze!
Zgadzam się z Mariuszem. Wcześniej, czy później przyjdą liczby. Oby wcześniej. Moim zdaniem to był bardzo dobry transfer. Co do problemów w ostatnich 20 minutach – nikt nie twierdzi, że nie daje z siebie maksa. Problem polega na tym, że mimo tego wygląda to słabo, co dla mnie oznacza błędy w przygotowaniu motorycznym zespołu przez sztab.
Fornal rób swoje, a efekty przyjdą wreszcie szybciej niż myślisz.
Masz chłopie szybkość i potrafisz zakręcić obrońcami jak na karuzeli . Potrzeba trochę zimnej krwi , lepszej skuteczności i zachowania nerwów na wodzy , a wszystko będzie dobrze.Jak na polskie warunki masz naprawdę duży potencjał , tylko ciężka praca i pokora i widzę Cię w pierwszej reprezentacji za parę miesięcy.