I. Jovićević: „Zacząłem wprowadzać swój model gry, ale to musi potrwać”

Przedstawialiśmy już na łamach WTM wypowiedzi trenera Motoru Lublin, Mateusza Stolarskiego przed piątkowym spotkaniem. Teraz pora oddać głos szkoleniowcowi Widzewa Łódź, który również dziś spotkał się z dziennikarzami. Co mówił Igor Jovićević?

O pełnym mikrocyklu z drużyną

„Mieliśmy więcej czasu na przygotowanie się do tego meczu. Spodziewamy się jutro trudnego spotkania przeciwko bardzo dobremu przeciwnikowi. Owszem, są w trudnym położeniu i mają za sobą kilka specyficznych wyników, ale gdy zobaczyłem to, jak grają i jak funkcjonują wiem, że mogą sprawić nam wiele problemów, jeśli nie będziemy zdyscyplinowani taktycznie, zwłaszcza w działaniach obronnych. Musimy kontrolować grę również bez piłki, nad czym pracowaliśmy w tygodniu, skupiając się też na fazach przejściowych, reakcji po stracie piłki oraz na stałych fragmentach gry. Jesteśmy więc gotowi powalczyć o zwycięstwo”.

O poznawaniu zespołu i wdrażaniu swojej wizji gry

„Oczywiście, każdy dzień pozwala mi lepiej ich poznań, choć potrzebuję jeszcze trochę czasu. Na boisku oraz w szatni czuć dobrą energię, postawa zawodników i ich chęć do pracy w procesie treningowym są znakomite, co daje trenerowi duży komfort. Zacząłem wprowadzać swój model gry, jesteśmy w trakcie różnych analiz wideo i rozmów z piłkarzami, co dla nich samych też może być ciekawe, bo to coś nowego. Mogą nauczyć się czegoś ode mnie, a jak od nich. Wiadomo jednak, że to musi potrwać – nie da się tego wdrożyć szybko, to niemożliwe. Będziemy jednak chcieli użyć wszystkich dostępnych środków, by wygrać ten mecz. Nie będzie to jeszcze mój docelowy Widzew, więc musimy być pragmatyczni”.

O nieobecności Juljana Shehu w Lublinie

„Strata kluczowego zawodnika zawsze jest problemem, ale mamy wystarczająco dużo jakości w zespole, by go zastąpić. Ktokolwiek zajmie miejsce Shehu na boisku, z pewnością da od siebie maksimum dla zespołu”.

O możliwości gry dwójką napastników

„Możemy grać w ten sposób, jak również ustawieniem z trójką środkowych obrońców. Mamy wiele taktycznych możliwości, więc w trakcie procesu treningowego będę chciał poznać zachowania poszczególnych zawodników, by znaleźć dla nich optymalne ustawienie. Biorąc pod uwagę obecną sytuację i swoje wcześniejsze doświadczenia, uważam, że dla zachowania odpowiedniego balansu najwłaściwsze będzie póki co pozostanie przy jednym napastniku. Mamy trzech świetnych snajperów, i to mały kłopot dla trenera, bo każdy z nich zasługuje na grę. Czekają nas jednak kolejne spotkania ligowe, niebawem zagramy też pucharowo z Zagłębiem Lubin, a wiadomo, że nie da się funkcjonować w jedenastu. Pamiętajmy jednak, że zawsze ważniejsze jest dobro drużyny, a nie pojedynczego piłkarza”.