B. Pawłowski: „Najlepiej zakończyć ten rok zwycięstwem”

5 grudnia 2025, 15:14 | Autor:

W drugiej części piątkowej konferencji prasowej pytania dziennikarzy kierowane były do przedstawiciela drużyny. Tym razem w jego rolę wcielił się kapitan Widzewa Łódź – Bartłomiej Pawłowski. Co powiedział przed ostatnim spotkaniem w 2025 roku?

O powrocie do formy i wyjściowego składu

„Początek sezonu nie był dla mnie łatwy, w dodatku czułem, że po kontuzji będę przebranżowiony do innych zadań na boisku. Zresztą z wiekiem gra się inaczej, bazuje mocniej na doświadczeniu, a do tego zmieniają się wymagania co do zawodnika. Musiałem czekać na moment, by wskoczyć do składu, a środek był mocno zapchany przez wyróżniających się piłkarzy. Teraz trener znalazł przestrzeń do wykorzystania moich umiejętności i cieszę się, że wróciłem. Na początku z ławki, a teraz łapię więcej minut, a to daje korzyści zespołowi. Musimy znaleźć balans pomiędzy rozwojem drużyny a łapaniem punktów tu i teraz, dlatego jestem brany pod uwagę w tym procesie”.

O przełomie mentalnym w drużynie

„Przełom w nastawieniu widziałem już w drugiej połowie meczu z Koroną Kielce. Szybko strzeliliśmy bramkę, a później mieliśmy dwie sytuacje tzw. stuprocentowe, których nie wykorzystaliśmy. Gdy udało się to zrobić, sądzę że odwrócilibyśmy wynik. Tymczasem nadzialiśmy się na kontrę, potem złapaliśmy czerwona kartkę, ale widziałem zmianę w oczach zawodników. Atmosferę budują też wyniki i widziałem w Gliwicach, jak duży ciężar spadł z serc piłkarzy po objęciu prowadzenia. Od tego momentu grało nam się łatwiej, mogliśmy kontrolować przebieg meczu, przyjmując go na swojej połowie i wyprowadzać kontry. To dodało nam pozytywnej energii, jest mniej stresu. Musimy to kontynuować i najlepiej zakończyć ten rok zwycięstwem, które pokaże charakter i dominację, żeby było na czym budować w przerwie zimowej”.

O pracy trenera nad zespołowością

„Trener Jovićević zwraca dużą uwagę na takie aspekty humorystyczne. Motywuje wszystkich do bycia częścią grupy i to jest dobre, ponieważ nie wszyscy mogą być zachwyceni swoim losem. Są piłkarze, którzy nie grają lub występują krócej i siłą grupy jest umiejętność wciągnięcia ich do siebie oraz docenienia ich zaangażowania. Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie zawodnicy wchodzący z ławki wnosili naprawdę dużo, a z punktów cieszył się każdy, również ci, którzy nie weszli do gry. Poczucie tożsamości w zespole z pewnością wzrosło. Przykładem tego może być Andi Zeqiri, który swoja postawą udowadniał, że bardzo mu zależy. Dlatego, gdy strzelił gola w Gliwicach, cała drużyna pobiegła do niego z gratulacjami. Kilka dni później dał nam zwycięstwo z Pogonią”.

O wpływie zespołowości na wyniki

„Zwracamy na to uwagę, by być bliżej siebie. Musi to być jednak działanie obustronne, bo nie można komuś kazać wejść do zespołu. Trzeba stworzyć grupę otwartą na nowe osoby, ale jeśli ktoś do niej wchodzi, musi dołożyć do niej swoją energię. Nastąpiła taka zmiana, więcej piłkarzy się angażuje i będziemy chcieli zimą wejść na jeszcze większy poziom pod tym względem. Dzięki indywidualnością można wygrać pojedyncze spotkanie, ale do odniesienia sukcesu niezbędna jest jedność w szatni”.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x