Ciekawe losy niedoszłego snajpera Widzewa

29 grudnia 2025, 14:29 | Autor:

W przerwie zimowej poprzedniego sezonu Widzew szukał sposobu na wzmocnienie linii ataku po odejściu Imada Rondicia. Bardzo blisko przenosin do Łodzi był wtedy Abdallah Gning, który finalnie nie zasilił zespołu. Znów jest o nim głośno.

Kibice liczyli przed rokiem, że po sprzedaży Rondicia zarząd RTS wywiąże się z obietnicy i sprowadzi następcę Bośniaka. W rundę wiosenną poprzedniej kampanii drużyna weszła jednak bez nowej „dziewiątki”, bo szefostwo zmieniło zdanie. Stwierdzono, że w kadrze znajdują się Said Hamulić i Hubert Sobol, którzy będą w stanie zastąpić najlepszego strzelca. Dość szybko zorientowano się jednak, że nie zdołają tego zrobić, więc zaczęto rozglądać się za alternatywnymi ruchami.

Ówczesny dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek wskazał kandydaturę Abdallaha Gninga, występującego wtedy w czeskich Teplicach. Włodarze tego klubu mieli jednak pretensje do swojego gracza, że ten wymusza transfer, choć wcześniej deklarował chęć pozostania w zespole do końca kontraktu. Sprawy przybrały jednak niespodziewany obrót – Senegalczyk pojawił się na testach medycznych i choć uznano, że jest zdrowy, jednocześnie stwierdzono u niego spore prawdopodobieństwo wystąpienia kontuzji. Finalnie odstąpiono więc od transakcji i snajper musiał wrócić do Czech, przepraszając się z pracodawcą, który… zdążył już sprowadzić następcę!

Na tym widzewski wątek się zakończył (Wichniarek sięgnął ostatecznie po Lubomira Tuptę), ale dalsze losy Gninga są naprawdę bardzo ciekawe. Okazało się, że w rundzie wiosennej nadal dostawał szansę gry, ale efekty jego występów były fatalne. Choć mimo obaw łodzian nie doznał urazu, przestał strzelać gole i do siatki trafił tylko raz – w III-ligowych rezerwach. Mimo to na jego angaż latem zdecydowała się MFK Karvina i raczej nie żałowała tej decyzji. W obecnym sezonie Gning zaliczył dwadzieścia dwa oficjalne występy, zdobywając siedem bramek i dorzucając trzy asysty. Uwagę zwrócił na niego walczący o utrzymanie Banik Ostrawa, aktywując klauzulę odstępnego w jego umowie. Poinformowały o tym władze klubu, wyrażając przy tym żal, że napastnik nie informował ich o swoich planach. Widać więc, że 27-latek zawiódł kolejnego pracodawcę.

A jak przy Piłsudskiego spisał się Tupta? Zaliczył przeciętną wiosnę i po zakończeniu jego wypożyczenia nie zdecydowano się na definitywny wykup ze Slovana Liberec. Dziś Słowak jest piłkarzem greckiej Larisy, ale po czternastu meczach tamtejszej ekstraklasy ma w dorobku zero trafień i jedną asystę. Mimo to, wciąż dostaje powołania do drużyny narodowej…

Foto: FK Teplice

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Reminio
5 godzin temu

Mial problemy z głową natury bojaźni…stąd odstąpiono.
Czy Zbigniew i Zbyszek to to samo imię…jak Gning i Gong?

Qbek
4 godzin temu

Według informacji z tamtego okresu jakie czytałem to facet szprechen tylko francuski i charakter podobny do chłopaka co ciosem drzwi załatwił dla tego z nim nie podpisali kontraktu.

2
0
Would love your thoughts, please comment.x