S. Peszko: „Ściany pokoju miałem wyklejone plakatami Widzewa”
27 września 2017, 17:39 | Autor: Kamil
Gra w Lidze Mistrzów spowodowała, że Widzewowi w latach 90. kibicowali ludzie w całej Polsce. Część z nich pozostała z łódzkim klubem na stałe, dla części była to jednak tylko chwilowa sympatia. Jak się okazuje, do tej drugiej grupy zaliczał się… Sławomir Peszko!
Reprezentant Polski dorastał na Podkarpaciu – urodził się w Jaśle, zaś karierę zaczynał w Nafcie Jedlicze. Nie przeszkodziło mu to jednak w sympatyzowaniu z piłkarzami z Łodzi. Jak stwierdził w wywiadzie udzielonym Sport.pl, Widzew był w tamtych latach jego ulubionym klubem! „Widzew z Markiem Citko, Jackiem Dembińskim czy Markiem Koniarkiem to była moja ulubiona drużyna. Strasznie im kibicowałem w Lidze Mistrzów, ściany w domu miałem wyklejone widzewskimi plakatami” – zdradził pomocnik.
Z Widzewem wiążą się również początki jego profesjonalnej kariery. To właśnie łodzianom Peszko strzelił swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie. Wydarzyło się to w październiku 2003 roku, gdy 43-krotny reprezentant Polski był zawodnikiem Wisły Płock. Mecz ten zapadł na długo w pamięci kibiców obu drużyn. Widzewiacy objęli prowadzenie w 40. minucie po golu Piotra Włodarczyka, ale jeszcze przed przerwą wyrównał właśnie Peszko. Przed rozpoczęciem drugiej połowy kontuzjowanego bramkarza Zbigniewa Robakiewicza zastąpił Marcin Ludwikowski. Po kilku minutach jednak… i on doznał kontuzji, a do końca meczu w bramce łodzian stał Bogdan Zając. Obrońca radził sobie świetnie, a gracze Widzewa mogli nawet wygrać to spotkanie! Ostatecznie jednak w doliczonym czasie gry dwa gole zdobyli „Nafciarze” i to oni zapisali na swoje konto trzy punkty.
Z karierą Peszki nierozerwalnie wiąże się również osoba trenera Franciszka Smudy. To w prowadzonym przez niego Lechu Poznań gracz przeżywał swoje najlepsze momenty w karierze, będąc jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników Ekstraklasy. Później jednak to również Smuda bardzo poważnie wstrząsnął jego karierą, gdy dwukrotnie przyłapywał go pijanego na zgrupowaniach reprezentacji Polski. W efekcie Peszko nie pojechał na Euro 2012, pomimo że dobrze spisywał się w występującym w Bundeslidze 1. FC Köln. Po latach gracz nie ma jednak pretensji do trenera. „Czas goi rany. Życzę mu więc wszystkiego najlepszego” – zakończył.
Pełna wersja wywiadu opublikowana została na portalu Sport.pl.
Foto: laczynaspilka.pl





Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska