B. Rakowski: „Takie mecze się zdarzają”
23 września 2017, 13:02 | Autor: Ryan
Wejście na boisko Bartłomieja Rakowskiego było dość zaskakujące. Nie tylko dla kibiców, ale także dla samego zawodnika. Młody widzewiak dał naprawdę niezłą zmianę. Bliski był strzelenia gola, a asystę zabrał mu sędzia liniowy. Co 19-latek mówił po meczu?
– Byłeś zaskoczony, że wchodzisz na boisko czy twoja zmiana była wcześniej ustalona?
– Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że będę pierwszym zmiennikiem. Trener Smuda dał mi szansę i chciałem ją jak najlepiej wykorzystać. Do końca zadowolony być nie mogę. Szkoda, że nie zaliczyłem asysty, ale czy był spalony przy golu Daniela Mąki, nie umiem powiedzieć. Trzeba obejrzeć powtórki. Sam też miałem okazję, ale źle trafiłem w piłkę. Z tego jestem najbardziej niezadowolony.
– Mieliście mecz pod kontrolą, ale stracony gol całkowicie wytrącił was z rytmu.
– Na dodatek dostaliśmy tę bramkę chwilę po moim wejściu. Nie załamaliśmy się jednak i cały czas parliśmy na bramkę przeciwnika. Niestety, piłka nie chciała wpaść do siatki. Takie mecze się jednak zdarzają, że jedna drużyna mocno przeważa, a druga robi jedną akcję i strzela gola. Można powiedzieć, że ta bramka padła z niczego. Nie możemy się tym załamywać. W kolejnych meczach trzeba pokazywać, że liczy się tylko awans.
– Wymęczona wygrana z Olimpią, a potem dwa remisy. Kibice was wspierają, ale mogą powoli się denerwować.
– Jestem przekonany, że kibice się od nas nie odwrócą. To, co pokazują na meczach w Łodzi i na wyjazdach… Mało jest takich ekip. Nie chcemy dawać im powodu do braku wiary w awans. Będziemy walczyć do końca, choć trzeba przyznać, że III liga jest trudna i specyficzna. Każdy tak mówi. Ale my musimy zrobić swoje i wyjść z tego zwycięsko. Za rok musimy grać wyżej.
– Ale czy te ostatnie wyniki nie są powodem do niepokoju?
– Moim zdaniem zagraliśmy dobry mecz, jeśli nie patrzeć na wynik. Zabrakło nam tylko tej przysłowiowej kropki nad i. Powinniśmy szybciej podwyższyć prowadzenie. Wynik 2:0 dałby nam więcej spokoju, a tak rezultat cały czas wisiał na włosku. Były ku temu sytuacje, ale nie udało się strzelić drugiej bramki. Mimo remisu, uważam, że forma zespołu jest dobra.
– Trener Smuda lubi wyszukiwać piłkarzom nowe pozycje na boisku. Grałeś już wcześniej w pomocy?
– Od kilku lat gram na lewej obronie, ale początki z piłką miałem właśnie na skrzydle. Franciszek Smuda jest doświadczonym trenerem i na pewno wie co robi, wystawiając mnie w pomocy. Nawet gdy występuję na obronie, to mam ofensywny styl gry i ciągnie mnie do przodu.
– Częściej będziemy oglądali na lewej stronie duet młodzieżowców Pigiel – Rakowski?
– Obaj jesteśmy wszechstronnymi zawodnikami. W Pucharze Polski też graliśmy razem. W Konstantynowie ja na obronie, a Marcin w pomocy, a w Głownie na odwrót. Dobrze nam się współpracuje i myślę, że będzie jeszcze lepiej. Fajnie, że trener stara się coś zmieniać, jeśli ma to wyjść z korzyścią dla zespołu.
Rozmawiał Ryan





Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska