Co o Bukarim mówią eksperci od MLS?

Dużo szumu wywołał nadchodzący transfer Osmana Bukariego do Widzewa Łódź. O Ghańczyku na portalu Goal.pl wypowiedział się dziennikarz The Athletic Tom Bogert, a na kanale Prawda Futbolu Extra pojawiła się prawie półgodzinna rozmowa z Katarzyną Przepiórka, dziennikarką specjalizującą się w amerykańskiej piłce. Co mówili?

Tom Bogert jest opisywany przez Koźmińskiego jako najlepszy spec od Major League Soccer, w której Bukari spędził ostatnie dwa sezony. Amerykanin uważa, że to dobry ruch łodzian, a nie najlepsze statystyki to wynik bardziej złożonego problemu. „Prawdą jest, że Osman Bukari nie miał świetnego czasu w MLS. Mimo to uważam, że będzie dobrym transferem dla Widzewa Łódź. Tu nie sprostał oczekiwaniom związanym z tym, że zapłacono za niego 7 mln dolarów. Za to niepowodzenie nie można winić jednak tylko jego” – powiedział dla Goal.pl Bogert.

Dziennikarz zauważa, że należy wykorzystać pełnie możliwości, jakie oferuje Ghańczyk. Tego – wnioskujemy z kontekstu – nie zrobiono w Austin, natomiast udało się wcześniej w Serbii, gdzie lepiej prezentował się w barwach Crveny Zvezdy. „Jeśli w nowym klubie pozwolą mu grać tak, jak potrafi, z wykorzystaniem jego szybkości, otwartej przestrzeni i zaufania dla gracza, to efekt powinien być bardzo dobry. Wtedy zobaczycie w Polsce tego Bukariego z Crvenej Zvezdy, a nie tego, któremu nie powiodło się w Ameryce” – zakończył amerykański dziennikarz.

Szerzej o Bukarim wypowiedziała się polska dziennikarka, Katarzyną Przepiórka, która z o wiele większą krytyką opisała grę i postawę Ghańczyka w minionym sezonie. Pozostawiła jednak nadzieję na to, że w Widzewie 27-latek odżyje piłkarsko na nowo.

O kwocie za skrzydłowego

„Nie jestem zaskoczona, że Osman Bukari będzie zmieniał MLS na inną ligę. Zaskakuje mnie natomiast kwota, która pojawiła się w mediach. Po takim sezonie w życiu bym nie powiedziała, że ktokolwiek jest w stanie zapłacić za Bukariego pięć milionów euro. To dla mnie spory szok”.

Ile zarabiał w Austin?

„W Austin zarabiał półtora miliona dolarów rocznie i jak na warunki MLS nie jest to duża pensja. Trzeba jednak pamiętać, że Ghańczyk jest jednym z trzech designated players – w amerykańskiej lidze wygląda to tak, że każdy zespół ma określoną kwotę na wynagrodzenia. To jest niewiele ponad pięć milionów dolarów w skali roku. Wyjątkiem są gracze określani jako designated players, a Bukari takim jest. Kiedy przychodził do Austin FC, był wówczas rekordem transferowym tego klubu. To było takie pierwsze poważne wzmocnienie po Sebastianie Driussim, który był absolutną gwiazdą. On był pierwszym, poważnym ofensywnym zawodnikiem ściągniętym do tego zespołu. Osman Bukari miał być jego prawą ręką i rozbujać ofensywę Austin. Wyszło raczej przeciętnie”.

Czy był dużym transferem jak na tamtejsze standardy i jakim jest piłkarzem?

„On w Austin był ogłaszany jako hit transferowy. Oczekiwania względem Bukariego były ogromne. Powiedziałabym nawet, że na poziomie wcześniej wspomnianego Driussiego. Kibice mieli nadzieję, że on będzie błyszczał, a okazało się, że miał spore problemy. To nie jest też tak, że tylko Bukari miał problemy, kiedy przychodził do MLS W 2024 roku. Nie tylko on był słabym punktem tej drużyny. Przed sezonem 2025 Austin stwierdziło, że idzie all-in. Sprzedali Driussiego za dużą kwotę, ściągnęli Brandona Vasqueza (za prawie 10 mln euro) oraz Myrto Uzuniego (za 12 mln euro). To były dwa potężne transfery, większe od Bukariego. Ten tercet miał funkcjonować wyśmienicie, a ewidentnie coś nie grało. Problem raczej nie był z Vasquezem, który wcześniej w MLS grał w Cincinati czy Uzunim, którego uważam za fenomenalny transfer i sądzę, że da kibicom Austin jeszcze dużo radości. Bukariego wcześniej nie oglądałam, bo nie będę ukrywała, że nie interesowała mnie liga serbska, ale na to co pokazał w lidze amerykańskiej, to uważam, że jego atuty są mocno ograniczone. Jeżeli dostanie piłkę na wolną przestrzeń, to może pokazać swoje przyśpieszenie i jeżeli po drodze piłki nie zgubi, to odda nawet strzał – z reguły celny. Ghańczyk jest zawodnikiem grającym typowo na prawej stronie, ale jest graczem obunożnym. Potrafi zejść do środka i uderzyć lewą nogą, ale nie jest dla niego problemem dojście do linii końcowej i dośrodkowanie nogą prawą. . Na tle tych designated players Bukari się po prostu nie wyróżniał, dlatego jestem też zdziwiona kwotą. Sądzę, że Austin przyjmie te pięć milionów euro z pocałowaniem ręki”.

O minionym sezonie Bukariego

„Trudno powiedzieć jakieś pozytywy o jego grze, poza tym, co wcześniej wspomniałam. Na Transfermarkcie jest podane, że ma pięć asyst, a od nich trzeba odjąć te za wywalczone rzuty karne. Takich realnych asyst miał trzy. Miał taki moment w wakacje, że grał lepiej. Pomógł drużynie w Pucharze Stanów Zjednoczonych – to trzeba mu oddać, ale ostatecznie Austin przegrało w finale z Nashville. On momentami jest jak jeździec bez głowy. Jeżeli nie mógł wykorzystać swojej szybkości na tle rywala, to raczej wyglądał przeciętnie”.

Czy ma szansę zabłysnąć w Ekstraklasie?

„Jak tak sobie przypominam występy Bukariego w MLS, to nie powiedziałabym, że to zawodnik, który okaże się zbawieniem swojego nowego zespołu. Z drugiej strony przypominam sobie Leona Flacha, który w Stanach Zjednoczonych wyglądał bardzo dobrze, a w Jagiellonii już tak dobrze nie wyglądał. AZ Jackson, który takiej magii w dryblingu miał dużo więcej niż Bukari, a na razie od Jagiellonii się odbija. Obaj byli jednak lepsi od Ghańczyka, szczególnie Flach. Bukari to może być też przypadek zawodnika, który na papierze powinien robić bardzo dobre liczby w Austin, a po prostu nie odnalazł się w tej kulturze amerykańskiego grania. Możliwe, że ten powrót do Europy okaże się dla niego strzałem w dziesiątkę. Nie zawsze da się przewidzieć przy transferach te wszystkie aspekty. W jego przypadku jest kilka znaków zapytania, ale tym największym jest kwota, bo to są olbrzymie pieniądze, jak na warunki Ekstraklasy. Jeżeli okaże się, że będzie prezentował ten poziom z Austin, a nie poprzednich klubów, to może być problem”.

Foto: Omar Vega