D. Kun: „Czeka nas podróż do piekła”
7 sierpnia 2025, 19:50 | Autor: RyanSobotni mecz z Wisłą Płock będzie wyjątkowy dla Dominika Kuna. Uwielbiany w Łodzi były piłkarz Widzewa po raz pierwszy zmierzy się z czerwono-biało-czerwonymi po odejściu z klubu. W rozmowie z PAP mówił o swoich nastrojach przed tym spotkaniem.
O przyjeździe do „Serca Łodzi”
„Wszyscy wiemy, że czeka nas podróż do piekła, bo kibice w Łodzi robią gorącą atmosferę i ciężko usłyszeć tam podczas meczu nawet swoje myśli. Trzeba się przygotować na duże wyzwanie mentalne. To jest lepsze dla zawodników, bo motywacja jest większa. Kiedy kibice nas napędzają, nawet jeśli są z przeciwnej drużyny, to nawet te negatywne emocje daje się przekuć z korzyścią dla siebie. Bo przecież to jest spełnienie dziecięcych marzeń, gdy grasz na dużym stadionie dla kilkudziesięciu tysięcy widzów”.
O zmianie pozycji i wszechstronności
„Wcześniej grałem na pozycji skrzydłowego, ale wtedy byłem dużo młodszy, więcej biegałem. Teraz swoje predyspozycje najlepiej wykorzystuję na środku boiska. W Widzewie, kiedy drużynę prowadził trener Janusz Niedźwiedź, zostałem tam ustawiony i tak już zostało. Grałem na kilku pozycjach, złapałem różne zachowania, jestem z tego zadowolony, bo teraz lepiej wiem i czuję, czego potrzebują koledzy. Uważam, że to ważne doświadczenie”.
O zmianach w Widzewie
„Za moich czasów był to zupełnie inny Widzew, był inny pomysł na klub, teraz wiele się zmieniło, zrobiono dużo transferów, jest nowy trener. Ale ambicje zawsze były ogromne i pod tym względem Widzew się nie zmienił”.
O spotkaniu z dawnymi kolegami
„Swoje obowiązki w Widzewie wypełniłem najlepiej jak mogłem. Kontrakt się zakończył, nie został przedłużony. Pewnie emocji będzie więcej niż w innych meczach, mam tam paru kolegów w drużynie, także znajomych w Łodzi. Na pewno serce mocniej zabije, ale trzeba te uczucia zostawić z boku i skupić się, by wywieźć z tego gorącego terenu trzy punkty”.
Kunik życzę wszystkiego co najlepsze we wszystkich meczach oprócz tych przeciwko Widzewowi ;)
Pan Dominik. Na zawsze wpisałeś się w naszą historię. I zawsze będziesz to dobrze witany. Tylko w sobotę proszę bez szaleństw
Życzę Ci strzelenia bramki…honorowej.
Jak sobie teraz pomyślę, że jacyś Wichniarkowie i Myśliciele… wymyślili, by pozbyć się Kuna, a sprowadzić jakichś Kastratich, Dilibertów i innych grajków, których Dominik… przykryłby czapką, a jakich oczywiście… trzeba się było pozbyć, podczas gdy nadal dostępny „Kunik” dalej niezniszczalny grał, ale już w innym niż Widzew klubie, to mi się płakać chce…
Po prostu był za słaby na 1 skład i jedynie mógł liczyć na wchodzenie na boisko z ławki ,pewnie jemu tez sie to nie za bardzo podobało a i nie wiadomo też jakie on miał wymagania do przedłużenia kontraktu , może klubu na to nie było stać .
Tak mógłbyś powiedzieć, gdyby ci, którzy za niego przyszli… byli od niego lepsi. A byli? Przypomnij sobie, jak grał i gdzie wylądował teraz np. Diliberto…
Myślę że z trybun powinno pójść „Dominik Kun”
„Kun, Kun, Dominik”…
Powitamy Cię Kuniku serdecznie!
Zwolniliśmy tzn geniusz trenerski i wolał Gonga
Dominiku, w ostatnich latach byłeś jedną z niewielu namiastek widzewskiego serducha jakie pamiętam sprzed 40 lat, i jakoś tak dodatkowo swoją fizjonomią mocno przypominałeś mi naszą legendę Włodka Smolarka.
Bywaj chłopaku w zdrowiu!
Serce do gry to samo! I choć umiejętności trochę mniejsze, to i tak… wystarczająco duże, jak na ten szrot Wichniarka, którego się teraz pozbywamy… Pozdrawiam Kolegę!
Szrot Stamirowskiego ,jakby Wichniarek miał taką kase jak teraz to tez by transfery były inne
Ani trochę by nie były inne… tylko droższe…
Dominik to typowy walczak. Pozytywna postać z naszego Uniwersum.
Dziękuję Pan Dominik za bramki na naszym stadionie. Ale póki co ich wystarczy! Strzelaj innym.
W sobotę zobaczymy różnicę między Widzewem z Dominikiem a Widzewem bez niego.
Panie Kun. Szacunek ale wywieźć trzy punkty gada każdy kto tu przyjeżdża. Niedługo będzie mowa o jakiekolwiek zdobyczy punktowej.
Później o tym aby się dobrze zaprezentować i może się uda.
Widzew przestaje być chłopcem do bicia.
Jestem przekonany, że pan Dominik będzie zawsze mile widziany w Łodzi, szczególnie w tej lepszej części,czyli widzewskiej.Dobry z niego piłkarz,i porządny człowiek.
Dominiki!!!!
Nie wiem czy to Ty przeczytasz!
Ale -jak dla mnie – masz Wielki Szacunek wśród kibiców Widzewa!!!
Kun, Kun Dominik!!!! WALCZAK!!!
Bardzo go lubię! Mocny charakter i walka to jego największe plusy. Dominik życzę Ci wiele bramek i radości ale ani jednej przeciwko Widzewowi! W sobotę 3 pkt zostają w Łodzi
Jeeezu , jak ja lubię i szanuję tego gościa. Życzyłem mu jak najlepiej , nadal uważam ze nie dojeżdżał już ale… kultura i klasa to coś , czego się nie kupi. Zasługuje na szacunek jak mało kto.Powodzenia Dominik ! Tylko…nie w meczu z Widzewem.
À propos piekła, chyba diabli maczali swoje palce w wynikach i grze polskich klubów w rozgrywkach pucharowych w tym tygodniu? Bo po wczorajszym „popisie Lecha” z CZB w eliminacjach LM, również dziś legła i sraków stworzyły sobie nader solidne podstawy pod wypad z następnej rundy rozgrywkowej w swoich pucharach. O dziwo tylko „Jadzia”, z którą nieszczęśliwie przegrał Widzew, obroniła resztki honoru polskiej klubowej piłki, uchylając sobie drzwi do prawdziwego awansu. Szkoda tylko, że w śmiesznej LK, ale lepsze już to, jak… po wtopie „promocja”. Wstyd, nic więcej…
Nie bój żaby Widzewowi to nie grozi od 25 lat aby takiego „wstydu” doświadczyć :) Wstyd to przegrać 6 meczy z rzędu u siebie albo jak ostatnio z Jagą przegrać wygrany mecz w doliczonym czasie
Większego wstydu od bycia kiełbasiarzem to już nie ma pusty śmiechu, lol…
Na pewno żaden wstyd przegrać z CZB bo z nimi nawet Stuttgart ostatnio kiedy grali w LM przegrał 5:1.
Widać od razu, że oprócz wstydu nie masz też… za grosz ambicji…
Wszyscy teraz kochają, uwielbiają Dominika, a gdy grał to darli łacha niczym dzisiaj z Gikiewicza…obłudnicy
Nie wszyscy
Kiedy grał kwas to grał kwas i to był fakt.
tyż prowda!!
może nie wszyscy ale wielu niestety , Dominik miał wiele fajnych meczów mnie osobiście będzie się kojarzył z rajdem w Legnicy który finalnie bardzo pomógł wtedy w utrzymaniu
Jego gole przypieczętowały zarówno awans jak i utrzymanie. Co nie zmienia faktu, że był tu ciągle krytykowany. Niewielu rozumiało, że był to dobry piłkarz na tamte realia, a zespół był adekwatny do możliwości finansowych Stamirowskiego. W Widzewie Dobrzyckiego nie miałby szans na pierwszy skład, choć wchodząc z ławki mógłby jeszcze trochę dla nas pograć.
Kun! Kun! Dominik!
Kun, Kun, Dominik!!!
Oby nie huknął nam bramy
Kun jest fajnym, skromnym i sympatycznym człowiekiem, a do tego ma serducho do gry.
Niemniej jednak, gdy grał w Widzewie nie był tak uwielbiany jak teraz. Był krytykowany, wypychany z Widzewa bo za słaby, bo tylko biega, bo z jego gry nie ma żadnego pożytku.