I. Jovićević: „Musimy przełożyć energię z domowych meczów na wyjazdy”

Po ligowym klasyku drużynę Widzewa Łódź czeka wyjazdowa potyczka w Gdańsku z tamtejszą Lechią. W piątek w sali konferencyjnej stadionu przy Piłsudskiego na pytania dziennikarzy przed tym spotkaniem odpowiadał trener Igor Jovićevć. Co mówił?

O wydłużaniu dobrych momentów w meczach

„Jest to jednym z naszych celów i zapewniam, że tak będzie. Po strzeleniu bramki w meczu z Legią Warszawa osiągnęliśmy tzw. momentum, czyli chwilę naszej dominacji. Rzeczywiście, trwało to krótko, by tylko około dziesięciu minut. Kluczowe do odniesienia zwycięstwa jest wykorzystanie tego fragmentu spotkania, w którym ma się przewagę. Gdyby nam się to udało, wygralibyśmy to starcie. Naszym założeniem jest wydłużać takie okresy w meczach i być w nich stroną dominującą. Krok po kroku nad tym pracujemy, rozmawiamy z piłkarzami na ten temat i wierzę, że to przyniesie pozytywne efekty w postaci zwycięstw”.

O nastawieniu do meczu w Gdańsku

„Musimy zachować taką samą mentalność, jaką mieliśmy przeciwko Legii Warszawa. Nie ważne, kto znajduje się po drugiej stronie – trzeba wyjść na boisko i walczyć o zwycięstwo z każdym. Moi zawodnicy pokazali już, że potrafią to zrobić, więc teraz muszą to powtórzyć. Jeśli coś da się zrobić raz, można robić to zawsze. Lechia Gdańsk dysponuje bardzo silną ofensywą – mają dwadzieścia trzy strzelone bramki w lidze, więc musimy być bardzo ostrożni i wykorzystywać swoje atuty w ataku”.

O pechowym losowaniu w Pucharze Polski

„To prawda, ono nie było szczęśliwe. Zwłaszcza, że znów trafiliśmy na przeciwnika z najwyższej klasy rozgrywkowej. Ale sądzę, że Pogoń Szczecin też nie jest zadowolona, że zmierzy się akurat z nami. I bardzo dobrze! Mamy dużo czasu, aby dobrze przygotować się do tego spotkania”.

O pomyśle taktycznym i jego wprowadzaniu

„Musimy być bardzo skuteczni w pressingu oraz skoncentrowani w walce o drugą piłkę. Iwan Żelizko czy Rifet Kapić strzelili dzięki dobremu doskokowi sporo goli swoim przeciwnikom, więc to będzie jutro istotny czynnik. Rośniemy z każdą jednostką treningową, niektórzy dziennikarze, obecni na naszych zajęciach, mogą zobaczyć, jak pracujemy nad małymi detalami taktycznymi. Według mnie właśnie na tym polega futbol, ale zmiana tych mikro zdarzeń boiskowych wymaga czasu – dla zespołu są to nowe rzeczy. Naszym celem jest parcie do przodu, ale jeśli przeciwko nam gra drużyna dobrze atakująca, trzeba umieć się mądrze bronić”.

O planie na przerwę reprezentacyjną

„Po przerwie czeka nas wymagający okres meczów wyjazdowych i podróży z nimi związanych, więc musimy też odpowiednio się do tego przygotować. Piłka nożna to nie tylko dziewięćdziesiąt minut meczu. Plan będzie więc dostosowany do wyników pomiarów fizycznych u zawodników, m.in. z danych GPS. Zakładamy więc cztery dni odpoczynku, a następnie pięć dni treningowych przed spotkaniem z Koroną Kielce. W niedzielę rozegramy grę wewnętrzną. Później będziemy planować kolejny mikrocykl”.

O problemach z punktowaniem na wyjazdach

„Musimy znaleźć sposób na przełożenie tej energii, którą mamy w trakcie domowych meczów, na wyjazdowe spotkania. Oczywiście wyniki tych starć nie są tak dobre, więc dążymy do tego, by to się wyrównało. Musimy prezentować taką samą osobowość, rozmawiałem już o tym z piłkarzami, oni też chcą prezentować się lepiej poza Łodzią. Miejmy nadzieję, że będzie widać to już w sobotę”.

O rozczarowującej formie Andiego Zaqiriego i spadającej Frana Alvareza oraz Juljana Shehu

„Jest poddawany dużej presji, która dla mnie jest przywilejem. Jeżeli wymaga się od kogoś więcej i chce zobaczyć, jak strzela bramki, to znaczy że jest dobry. Wiemy doskonale, że stracił okres przygotowawczy. Musi być fizycznie gotowy na 100%, ale nie ma z tym dramatu. Zrobimy wszystko, żeby mu w tym pomóc, bo widać, że jemu też zależy na zespole, na klubie i na kibicach. Pracujemy wspólnie, Andi jest dobrze nastawiony i jeśli będzie w pełni gotowy, zrobi różnicę. Co do Frana i Juljana, ich mniejsza aktywność w ofensywie może brać się z większej liczby zadań taktycznych w defensywie. Musimy w ich grze znaleźć balans, bo tego wymaga współczesny futbol. Oni nie zatracili umiejętności kreowania i strzelania bramek”.