Jakiego bohatera wykreuje ta pucharowa środa?

29 października 2025, 10:58 | Autor:

Puchar Polski często bywa okazją do zmierzenia się z dawno niewidzianymi rywalami lub takimi, z którymi nigdy dotąd nie dane było się spotkać. Tym razem będzie inaczej, bo do Łodzi przyjeżdża dobry znajomy z Dolnego Śląska. Znów da się pokonać?

Losy Widzewa i Zagłębia krzyżują się ostatnio dość często. Wystarczy zauważyć, że dzisiejszy mecz będzie już ich trzecim w tym roku, a to jeszcze nie koniec – obie ekipy powalczą przeciwko sobie jeszcze w ostatniej kolejce rundy jesiennej. Jak na razie bilans jest wyrównany. W maju w Lubinie i w lipcu w Łodzi triumfowali gospodarze, w obu przypadkach różnicą tylko jednego gola. Jeszcze w ramach poprzedniego sezonu „Miedziowi” zwyciężyli 2:1, gdy do siatki trafiali Tomasz Pieńko i Igor Orlikowski, a dla gości Mateusz Żyro. Na inaugurację obecnej kampanii trzy punkty dała efektowna bramka Juljana Shehu.

Nie będzie to też pierwsza pucharowa batalia pomiędzy tymi zespołami. W przeszłości miały miejsce już dwie, obie w „Mieście Włókniarzy„, kończąc się awansem widzewiaków do kolejnej fazy. Do pierwszej takiej konfrontacji doszło w październiku 2002 roku, a jej bohaterem został Giuliano (na zdjęciu), który zaliczył hat-tricka! Brazylijczyk otworzył wynik w 8. minucie, ale z rzutu karnego niedługo później wyrównał Andrzej Szczypkowski. Tuż  przed przerwą sędzia Grzegorz Kasperkowicz podyktował drugą „jedenastkę”, a jej skutecznym egzekutorem był wspomniany Giuliano. Po zmianie stron prowadzenie łodzian podwyższył Piotr Włodarczyk, a na 4:1 znów trafił brazylijski pomocnik, ponownie „z wapna”. Gol Olgierda Moskalewicza, na kilka minut przed końcowym gwizdkiem, niczego już nie zmienił. Co ciekawe, w składzie lubinian pojawił się wtedy Enkeleid Dobi, który osiemnaście lat później został trenerem RTS.

Zdecydowanie mniej goli padło niespełna osiem lat później. We wrześniu 2010 roku piłkarze obu drużyn mieli wielkie trudności z wpisaniem się na listę strzelców i po regulaminowym czasie trzeba było zarządzić dogrywkę. W niej również nie zanosiło się na grad bramek, więc zniecierpliwieni kibice zaczęli powoli szykować się na konkurs rzutów karnych. Wówczas sprawy we własne ręce wziął Paul Grischok, który huknął z dystansu w samo okienko w 103. minucie rywalizacji. Przyjezdni nie pozbierali się po tym ciosie i po raz drugi w historii Widzew wywalczył awans do kolejnej fazy ich kosztem.

Zapewne fani Zagłębia liczyć będą dziś na przysłowie „do trzech razy sztuka”, z kolei kibice czerwono-biało-czerwonych na podtrzymanie pozytywnej serii. Kto kogo przechytrzy i kto tym razem zostanie bohaterem? Odpowiedź już wieczorem.

Historia pucharowych meczów Widzewa z Zagłębiem:

1. 30.10.2002, Widzew Łódź – Zagłębie Lubin 4:2 (Giuliano x3, Włodarczyk – Szczypkowski, Moskalewicz)
2. 22.09.2010, Widzew Łódź – Zagłębie Lubin 1:0 (Grischok)

Bilans: 2 awanse Widzewa, 0 awansów Zagłębia. Bramki: 5:2 dla Widzewa

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kris
13 godzin temu

Bohaterem to są kibice, że jeszcze chcą patrzeć na te milionowe 60-cio minutowe gwiazdy. Widzew grać ku…wa mać!!!

Antonio
13 godzin temu

Zaqiri dzisiaj strzeli trzy,

Polexit
Odpowiedź do  Antonio
9 godzin temu

kartki?

SebaStrykow
12 godzin temu

Będą jaja jak im Giki mecz wybroni… I on zostanie bohaterem… Historia miała już takie przypadki. Boję się o ten tydzień. Jak pójdzie źle to sezon zakończony…

Reminio
12 godzin temu

Sedziego :)))

Henio wróć
11 godzin temu

Gikiewicza w karnych?

6
0
Would love your thoughts, please comment.x