K. Tlaga: „Zostałem kibicem Widzewa”
15 maja 2020, 11:19 | Autor: Bercik
Niedawno w audycji „Rozmowy Totalnie Swobodne” na antenie Radia Widzew gościł Kamil Tlaga. Były piłkarz Widzewa opowiedział o najciekawszych momentach ze swojej przygody w łódzkim klubie, m.in. o czerwonej kartce w derbowym meczu z ŁKS.
33-latek trafił do Widzewa z drugoligowej wówczas Legionovii Legionowo. Jak pamięta tamten moment? „Zastanawiałem się bardzo. Trener Wieczorek w Legionovii powiedział mi zimą, że mnie nie widzi w składzie, bo ma dwóch prawych obrońców. Chciałem iść na noże z władzami klubu. Później odezwał się do mnie trener Płuska, który zaproponował mi przejście do IV-ligowego Widzewa. Znałem się z nim wcześniej z Legionowa” – przyznał piłkarz.
Dla Tlagi transfer do Łodzi oznaczał zejście o dwa poziomy rozgrywkowe. Nie brakowało wątpliwości. „Myślałem, że może uda mi się pozostać w II lidze. Zadzwonił jednak trener Płuska, z którym porozmawiałem o oczekiwaniach. Spotkaliśmy się w Łodzi z innymi zawodnikami, a ja później zdecydowałem się na przyjście do Widzewa. Wiedziałem, że to potężna marka. Lubię wyzwania, trzeba było pomóc klubowi i trenerowi. Myślałem jednak, że zostanę na dłużej w klubie” – powiedział obrońca.
W łódzkim zespole defensor rozegrał sporo spotkań. Jak je kojarzy? „Moim pierwszym skojarzeniem jest feta z awansu do III ligi. To było niesamowite, czułem się jak w Ekstraklasie. Niby grałem w IV lidze, a tutaj traktują cię jak gwiazdę. Ludzie w balkonach na Piotrkowskiej – tego nie da się opisać. Mam nadzieję, że II liga ruszy i chłopaki poczują to na własnej skórze. Niesamowite uczucie, zostanie to we mnie” – stwierdził obecny zawodnik Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.
Najgorszym wspomnieniem dla Tlagi jest sytuacja z derbowego pojedynku z ŁKS, gdy musiał przedwcześnie opuścić boisko. „Każdy myśli, że ja coś tam zrobiłem specjalnie. Tak nie było. Walczyłem o piłkę, wcześniej miałem już żółtą kartkę. Zawodnik ŁKS był szybszy, nadepnąłem go. Sędzia był nagrzany na mnie, pokazał drugi kartonik i zszedłem do bazy. Nie było w tej sytuacji nic specjalnego, żeby osłabić drużynę. Zwłaszcza, że kibice bardzo na mnie liczyli” – zdradził gracz.
W trakcie swojej przygody z Widzewem, nominalny prawy obrońca występował na wielu pozycjach na boisku. „Jak dobrze pamiętam, w jednym meczów u trenera Muchińskiego zagrałem na aż trzech pozycjach. Nie wiem jednak, czy ta uniwersalność pomaga. Najbardziej lubię grać na prawej obronie. Obecnie gram na wahadle na prawej stronie w Świcie. Rywalizowałem z Marcinem Kozłowskim, ale nie było między nami spięć” – opowiedział na antenie Radia Widzew.
Aktualnie Tlaga występuje w Świcie, ale nadal jest kibicem łódzkiego klubu. „W Nowym Dworze Mazowieckim trafiłem na fajną ekipę. Nie ma tak, że ja jestem za Widzewem, a reszta za Legią. Nie dogryzamy sobie. Nie ma oczywiście możliwości, żebym ja teraz jeździł na Legią. Zostałem kibicem Widzewa. Po derbach dostałem fajną koszulkę od kibica z Olechowa. Mam ją do tej pory. Sentyment zawsze pozostanie” – dodał na koniec były widzewiak.
Całą rozmowę z Kamilem Tlagą w audycji „Rozmowy Totalnie Swodobne” na antenie Radia Widzew odsłuchać można TUTAJ.





Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Wisła Płock
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
Pogoń Szczecin
GKS Katowice
Radomiak Radom
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska
To był dobry obrońca.
Powodzenia Kamil
Ciekawe czy pamięta jak złamał nogę młodemu chłopakowi z Andrespolii w meczu PP?… To był niestety boiskowy bandytyzm…
Uwielbiałem tego typa. Pozdro Kamil