Koniec roku Krajewskiego. Co z resztą?

Znana jest już pełna diagnoza stanu zdrowia Marcela Krajewskiego. Jak informują klubowe media, potwierdziły się obawy, że zawodnik nie pojawi się już w tym roku kalendarzowym na boisku. Wiemy też, co z resztą kontuzjowanych graczy Widzewa.

Krajewski doznał urazu stawu skokowego w trakcie środowego meczu Pucharu Polski przeciwko Zagłębiu Lubin. W jednej z interwencji przypadkowo zderzył się z Veljko Iliciem i ucierpiał na tyle, iż nie był w stanie kontynuować spotkania, opuszczając boisko na noszach. Wstępne rokowania zakładały powrót do zdrowia po minimum czterech, a maksimum sześciu tygodniach i dziś doprecyzowano, że przerwa potrwa dłużej. Obrońca wróci więc do gry już po zakończeniu rundy jesiennej.

Z powodu kontuzji w niedzielnym klasyku z Legią Warszawa nie mógł wystąpić także Lindon Selahi. O jego problemach dotąd nie informowano, więc jego nieobecność w składzie była dla kibiców zaskoczeniem. Okazuje się, że Albańczyk doznał uszkodzenia mięśnia przywodziciela uda i jego również czeka odpoczynek od futbolu. Szacuje się, że potrwa on od dwóch do trzech tygodni, więc pomocnik powinien wrócić na ostatnie tegoroczne starcia. Na pewno nie zostanie jednak powołany do drużyny narodowej na listopadowe mecze eliminacyjne do Mistrzostw Świata 2026.

W podobnym czasie, co Selahi, do gry powinien być także gotowy Polydefkis Volanakis, który zmagał się z urazem ramienia. Jak czytamy na widzew.com, grecki stoper czyni wyraźne postępy i także powinien wrócić do pełnej sprawności najpóźniej za trzy tygodnie. Być może na finiszu rundy dostanie jeszcze szansę na występ w oficjalnym spotkaniu, na którą czeka od początku sezonu.

Pozostali widzewiacy są zdrowi, nikt nie skarży się na żadne dolegliwości po zremisowanym pojedynku z „Wojskowymi„.