Krajewski i powrót do stolicy? „Jest to bardziej skomplikowane”

Nieco nieoczekiwanie Marcel Krajewski stał się w ostatnim czasie jednym z piłkarzy Widzewa, o którym mówi się najwięcej. Nie tylko ze względu na jego aktualną formę, ale też potencjalną zmianą barw z tym związaną. Nowe światło rzucono w poniedziałek.

Po chwilowych problemach, prawy obrońca łodzian odzyskał miejsce w wyjściowej jedenastce, rozpoczynając niej trzy ostatnie ligowe spotkania. Ugruntował także swoją pozycję w reprezentacji Polski do lat 21, dla której niedawno zdobył premierowego gola. Dyskusja na temat jego obecnej postawy obrońcy odżyła w weekend, bowiem w miniony piątek Krajewski zaliczył bardzo udany występ przeciwko Radomiakowi Radom. Zaliczył efektowną asystę, samemu także będąc blisko strzelenia gola. Przypomniano więc, że rzekomo bez większych problemów zawodnika mogłaby z powrotem pozyskać Legia Warszawa, ale okazuje się, że sprawa jest bardziej złożona.

Legia wykupi Krajewskiego?

Krajewski trafił na Piłsudskiego latem 2024 roku właśnie ze stolicy, choć przed zmianą barw spędził na wypożyczeniu sezon w I-ligowym Zniczu Pruszków, występując we wszystkich meczach. Już wtedy pisano, że Legia zagwarantowała sobie możliwość przeprowadzenia tzw. transferu powrotnego, choć długo nie było ani potwierdzenia tego faktu, ani żadnych szczegółów co do ewentualnej kwoty przyszłej transakcji. Teraz się to zmieniło, jak pisaliśmy w niedzielę miałoby chodzić o sumę 1,5 miliona euro, o czym poinformował dziennikarz Tomasz Włodarczyk. To z jednej strony wysoka cena, równa tej, za jaką sprzedano Imada Rondicia do FC Koeln, bijąc klubowy rekord, ale z drugiej zagrożenie utraty utalentowanego defensora.

Okazuje się jednak, że kwestia potencjalnego powrotu „Kraja” na Łazienkowską wcale nie jest taka prosta. Owszem, przyznano iż takowy zapis znajduje się w dokumentach, ale ma on dodatkowe warunki do spełnienia. „Potwierdzam, że taka klauzula w umowie pomiędzy klubami jest, ale są w tym aspekcie dwie kluczowe sprawy. Po pierwsze, aby mogło dojść do powrotu Marcela Krajewskiego do Legii Warszawa, on sam musi się na to zgodzić, akceptując uruchomienie tego zapisu. Druga kwestia to możliwość złożenia propozycji kontrwykupu. Jest to więc wszystko bardziej skomplikowane, nie jest to opcja obligatoryjnego transferu powrotnego” – przekazał w poniedziałek dyrektor ds. pionu sportowego Widzewa.

Krajewski trafił do Akademii Legii w 2018 roku, ale nigdy nie znalazł się blisko pierwszego zespołu. Występował w drużynach juniorskich, a następnie w III-ligowych rezerwach, nie mając większych szans na debiut w „jedynce”. Po przenosinach do Łodzi jego kariera nabrała znacznego rozpędu, co podkreślał Piotr Burlikowski. „Muszę jednak powiedzieć, że Marcel dobrze rysuje się w kategoriach rozwoju drużyny i klubu. Absolutnie widzimy dla niego ścieżkę, jesteśmy bardzo zadowoleni z jego postępów i widzimy dla niego miejsce w Widzewie” – mówił dziś w Kanale Sportowym.

M. Krajewski: „Trener Jovićević wniósł sporo pozytywnej energii”

Na koncie Marcela Krajewskie jest obecnie trzydzieści siedem oficjalnych występów dla czerwono-biało-czerwonych, w których strzelił jednego gola i zaliczył trzy asysty. Umowa łączy 20-latka z klubem do 30 czerwca 2027 roku.