Lech – Widzew (wypowiedzi)

Niestety, pierwszy mecz po zmianie szkoleniowca nie przyniósł łodzianom wyczekiwanych trzech punktów. Podopieczni Patryka Czubaka mierzyli się dziś na wyjeździe z Lechem Poznań. Spotkanie zakończyło się porażką czerwono-biało-czerwonych 1:2. Co po meczu powiedzieli trenerzy i piłkarze?

Patryk Czubak:
„Szkoda, że nie zdobyliśmy bramki jako pierwsi, bo początek spotkania był pod naszą kontrolą. Ta strata gola nie powinna się zdarzyć, ale uważam, że później kontynuowaliśmy naszą niezłą grę. Mecze trzeba wygrywać, my tego dziś nie zrobiliśmy i to boli. Liczba wykreowanych sytuacji powinna zagwarantować nam strzelenie bramki z gry, a nie z rzutu karnego. Uważam, że nie byliśmy od drużyny Lecha gorsi. Mecz na pewno mógł się podobać, ale niestety – do Łodzi wracamy bez punktów.

Szymon Czyż w wyjściowej jedenastce to efekt rywalizacji. Szymon zna nasz model gry i uważam, że zagrał dobre spotkanie. Podobnie jak Lindon Selahi, który pojawił się na boisku w końcówce. W tygodniu zdecydowaliśmy się na to, że wystawimy Czyża, bo dobrze realizował to, na czym nam zależało. Oczywiście muszę jeszcze dokładnie obejrzeć ten mecz, ale takie mam wstępne odczucie. Szymon dawał nam spokój i kontrolę nad meczem. Gdy Lech wypychał nas i musieliśmy zagrać do bramkarza, to nie było paniki, a Szymon swoim pozycjonowaniem dużo w tym temacie pomógł. 

Tonio Teklić jest obdarzony dobrą techniką i czuje się dobrze na małej przestrzeni. Dwa razy udało mu się znaleźć w polu karnym, ale podjął niezbyt dobre decyzje. Treningowo uważam, że on rośnie z tygodnia na tydzień i będzie nam w stanie dużo dać.”

Niels Frederiksen:
„To bardzo ważne zwycięstwo. Nasz zespół wykonał dziś kawał dobrej pracy. Czasu na przygotowania do tego pojedynku nie było dużo. W ciągu sześciu tygodni rozegraliśmy dwanaście meczów, więc widać po nas, że nie jesteśmy zbyt świeży. Gdy spojrzymy na dzisiejsze liczby, możemy powiedzieć, że wygraliśmy zasłużenie, ale mecz mógł potoczyć się różnie, dlatego tym bardziej trzeba doceniać ten komplet punktów.

Dobra mentalność i walka na boisku poprowadziły nas dziś do zwycięstwa. Bramka zawsze cieszy i nie jest to istotne, kto ją zdobywa. Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy, że dziś strzelił Bryan Fiabema, a dla młodego napastnika to bardzo ważne. Wykonywał dobrą pracę, dużo walczył, czasami musiał podejmować walkę sam, ale uważam, że dziś wywiązywał się ze swoich zadań na boisku”.

Bartłomiej Pawłowski:
„Uważam, że był to bardzo dobry mecz z obu stron. Wysokie tempo, energia, dużo sytuacji – mogło się to podobać kibicom. Szczególnie szkoda nieuznanej bramki z pierwszej połowy, bo spalony był podobno minimalny. Łatwiej buduje się coś po zdobyciu punktów, ale jeśli chodzi o sposób gry powinniśmy być zadowoleni, porównując to do kilku ostatnich spotkań. Mało kto potrafi tak dominować dłuższymi fragmentami nad mistrzem Polski i tworzyć tyle sytuacji. Nam to się udało, lecz niestety musimy uznać wyższość Lecha. Możemy na tym coś zbudować, mamy dwa tygodnie, by popracować inaczej i w końcu sięgnąć po trzy punkty.

Cieszę się też, że odzyskałem dziś pewność siebie. Czuję, że mogę pomóc tej drużynie, w ataku, ale też w fazie defensywnej. Jestem wartością i można na mnie liczyć, gdy trzeba pomóc nowym zawodnikom, bo mamy mocno przebudowaną drużynę. Jest to jakaś okoliczność łagodząca w tym momencie”.

Bryan Fiabema:
„Czuję się znakomicie, bo bardzo długo czekałem na tego pierwszego gola. Byłem od dawna gotowy, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. To nie był dla mnie łatwy czas, ale w końcu się udało. Mam nadzieję, że teraz tych trafień będzie więcej. Cieszę się też, że ta bramka dała dziś naszej drużynie cenne trzy punkty”.

Filip Jagiełło:
„Był to dla nas bardzo ciężki mecz, bo Widzew to dobra drużyna. Dla nas liczyło się zwycięstwo i trzy punkty, więc świetnie, że udało się to osiągnąć. Wiadomo, jak wygląda nasza sytuacja kadrowa, a do tego mieliśmy ostatnio bardzo napięty terminarz, więc super, że okres przed przerwą zakończyliśmy wygraną”.