M. Dróżdż: „W Cracovii jest większa presja, niż w Widzewie”

Wczoraj rano na kanale YouTube Tomasza Ćwiąkały, dziennikarz opublikował obszerną rozmowę z byłym prezesem łódzkiego Widzewa, Mateuszem Dróżdżem. Nie zabrakło w niej czerwono-biało-czerwonych wątków.

O obecnym funkcjonowaniu Widzewa Łódź

„Obserwuję Widzew, bo chcę wyciągnąć wnioski z moich błędów. Patrzę, co mogę lepiej rozwinąć i analizuję rzeczy, które dobrze funkcjonowały. Nie wypada mi wypowiadać opinii o całokształcie, jeśli chodzi o Widzew. W zakresie budowania drużyny, ja starałbym się mówić właścicielowi, że trzeba do tego podejść stopniowo. Możesz kupić najlepszych piłkarzy na świecie, ale jeżeli dalej będziesz dojeżdżał rowerem na łodziankę… to nie zadziała. Każdy ma swoją koncepcję na prowadzenie klubu”.

O aferze weselnej i komunikacji 

„Ja nie wysłałbym samolotu po trenera Czubaka. To może śmiesznie zabrzmi, ale ja rozumiem, że prezes zarządu może czasem nie wiedzieć o mikrocyklu. Patrząc z mojej perspektywy – ja dostaję plan, ale w niego nie ingeruje. Prawdopodobnie, gdybym zobaczył sześć dni wolnego, zapytałbym, o co tutaj chodzi. Jeżeli przyszedłby do mnie trener czy dyrektor sportowy i powiedział: to jest zaplanowane i biorę za to odpowiedzialność – to nic mi do tego. Nie chcę za bardzo wypowiadać się o decyzjach komunikacyjnych. Wyszedłbym na środek i powiedział, że trener wraz z Maciejem Szymańskim pojechali na jeden z najważniejszych dni w życiu wiceprezesa i biorę za to całkowitą odpowiedzialność. Jeżeli to nie zafunkcjonuje, to będę wyciągał konsekwencje. Nie wysyłałbym żadnych samolotów”.

O największym problemie RTS

„O ile mogę sobie pozwolić na jakąś rekomendację, to w Widzewie nie trzeba słuchać wielu środowisk. Tego jest za dużo. Czasami jak rozmawiałem z Tomaszem Stamirowskim, to miałem wrażenie, że przede mną były już cztery osoby, które doradzały właścicielowi, co ma zrobić po porażce. Mówiono, że Dróżdż ma problemy interpersonalne i ciągle się kłóci. W takich miejscach jak Widzew nie ma innego wyboru, niż powiedzieć twardo nie. Żeby też była jasność – Widzew to magiczne miejsce. Mam kontakt z wieloma osobami stamtąd do dzisiaj. Uważam jednak, że pewnych rzeczy nie przeskoczysz, dopóki nie dokonasz porządków. Mnie się nie udało tego do końca zrobić. To jest właśnie największy problem Widzewa, to doradztwo z każdej strony, ale może to domena wielkich klubów”.

O Macieju Szymańskim i Patryku Czubaku

„Maciej Szymański i Patryk Czubak to jedne z najbardziej kompetentnych osób, jakie spotkałem w polskiej piłce. Podejście trenera Czubaka w kwestii analityki czy Maćka Szymańskiego, jak potrafi budować kwestie sportowe – tu pierwszym przykładem z brzegu jest akademia Widzewa – mogłem się od nich tylko uczyć”.

O większej presji w Krakowie niż w Łodzi

„Uważam, że w Cracovii jest większa presja, niż w Widzewie. Nie jest ona tak pokazywana publicznie, ale tu ludzie naprawdę oczekują. Mówimy o siedemdziesięciu latach bez żadnego medalu za rozgrywki ligowe. Oczekiwania są olbrzymie, bo odbiór klubu jest inny”.