M. Nikolicius: „Nie chcieliśmy być zbyt pochopni”

Widzew Łódź z przytupem zamknął zakończone wczoraj okienko transferowe, bowiem nowym piłkarzem Widzewa stał się Andi Zeqiri. Dziś w programie na Kanale Sportowym gościł Mindaugas Nikolicius. Dyrektor sportowy Widzewa opowiedział o minionym okienku i samym angażu nowego napastnika.

Krótko o intensywności okienka

„To było bardzo intensywne okienko transferowe. Do klubu przyszło bardzo wielu zawodników, ale też wielu nasz klub opuściło. Wczoraj zamknęliśmy okienko, więc od dziś możemy być już skupieni wyłącznie na tym, co na boisku i na tym, jak zbudować drużynę i poprawić nasze wyniki”.

O trudnościach okienka transferowego

„Z jednej strony jest to trudna sytuacja, bo wiemy, że Widzew przez wiele ostatnich lat był w sytuacji w jakiej był. Momentem przełomowym była oczywiście zmiana właściciela klubu – to pozwala ściągać do Widzewa lepszych zawodników z lepszych lig. Na ten transfer złożyło się dużo włożonej siły, rozmów i rozmowie o samym projekcie, bo pamiętajmy, że jeśli spojrzymy w tabelę, to trzeba ją przewinąć do dołu, żeby znaleźć Widzew. Mówimy praktycznie o tym samym miejscu, gdzie kończyliśmy ostatni sezon”.

O wynikach

„Nie jesteśmy zadowoleni z początku tego sezonu. Oczekiwaliśmy większej liczby punktów, ale też tego, że będziemy lepsi w wielu elementach gry. Uważam jednak, że czymś normalnym jest, że w przypadku tak dużej liczby nowych graczy, potrzeba czasu, żeby mogli się poznać. To jest proces i potrzebujemy czasu, żeby to wszystko się scaliło. Oczywiście, jakościowi zawodnicy będą potrzebowali tego czasu nieco mniej i sam proces powinien być szybszy. Wierzę, że nowy trener z tak dobrym zespołem będzie mógł zacząć zdobywać punkty. Punktowanie w połączeniu ze zwycięstwami to najlepsza recepta na progres”.

O poszukiwaniach „dziewiątki”

„Moim pierwszym transferem w tym okienku był Sebastian Bergier z GKS Katowice. Wszyscy dobrze go znają i w mojej opinii jest to bardzo dobry piłkarz, zarówno na boisku, jak i w szatni. Ma też oczekiwaną jakość. Budowanie drużyny polega na tym, że jedni piłkarze są już na start, a na sprowadzenie innych trzeba poczekać. Sebastian dał mi trochę czasu, żeby znaleźć mu konkurenta, bo sam zaczął dobrze sezon, strzelając trzy bramki. Nie chcieliśmy być w tej kwestii pochopni. Rozmawialiśmy z naprawdę wieloma zawodnikami. W końcowym fragmencie okienka piłkarze często dostają naprawdę korzystne finansowo oferty. Jeśli chodzi o Zeqiriego to mogę powiedzieć, że gdyby okienka w ligach top5 były otwarte, to nie mielibyśmy szans go sprowadzić, bo interesowały się nim właśnie kluby z zachodu. Z kolei z takimi krajami jak Szwajcaria, Belgia czy Dania możemy już rywalizować”.

O obawach zawodników przed przejściem do polskiej ligi

„Oczywiście, dla naszego nowego napastnika znakiem zapytania była polska liga. Gdy masz 26 lat i przechodzisz z dobrej ligi do Polski, to takie znaki zapytania się pojawiają i widzieliśmy to w rozmowach z wieloma zawodnikami. Nie chodzi nawet o sam Widzew jako klub, ale o samą ligę. Osobiście uważam, że robi ona duży progres. Teraz mamy choćby cztery kluby w Lidze Konferencji Europy. Lepiej radzi sobie też drużyna narodowa. Coraz więcej piłkarzy zerka w kierunku Polski. Ekstraklasa buduje swój wizerunek i być może niedługo polskie kluby w Lidze Mistrzów nie będą czymś w rodzaju science-fiction. U Zeqiriego dochodzi również kwestia gry w reprezentacji. Jeśli jesteś reprezentantem Szwajcarii, to chcesz, żeby grając w polskiej lidze selekcjoner patrzył na ciebie równie poważnie. Przy takich transferach piłkarze mają naprawdę dużo znaków zapytania”.

O przyszłości

„Musimy pracować ciężko każdego dnia. Mam nadzieję, że zimą zobaczymy Widzew w górnej części tabeli. Statystyki i papier jednak nie grają. Możesz mieć świetnych piłkarzy, ale to jest tylko część piłki nożnej. Nasi kibice są głodni sukcesu i rozumiem ich rozgoryczenie ostatnimi latami. Oni chcą zobaczyć Widzew znów wielki i to jest właśnie nasz cel. Chciałem podziękować też naszemu właścicielowi i zarządowi za to, że zrobiliśmy wszystko, żeby to okno było tak udane. Teraz czas na ciężko pracę i wyniki”.