Majdan o planach Dobrzyckiego: „W tym tygodniu skrzydłowy za 5 mln euro”

Kibice Widzewa wciąż żyją informacjami o rychłym transferze Lukasa Leragera, tymczasem w mediach robi się jeszcze goręcej. Właśnie pojawiła się wiadomość, że jeszcze w tym tygodniu w Łodzi ma się pojawić kolejny gracz, którymi pobije rekord Ekstraklasy!

Pozyskanie duńskiego doświadczonego pomocnika zdecydowana większość fanów przyjęła iście entuzjastycznie. Trudno się dziwić, skoro chodzi o podstawowego zawodnika drużyny występującej w fazie zasadniczej Ligi Mistrzów, mającego na koncie ponad sześćdziesiąt spotkań w europejskich pucharach i łącznie ponad setkę we francuskiej Ligue 1 i włoskiej Serie A. W poniedziałek wieczorem Lerager wylądował w Polsce, a dziś ma przechodzić testy medyczne. Wydaje się więc, że oficjalne ogłoszenie jego angażu to kwestia najwyżej dwóch dni.

Może się jednak okazać, że ściągnięcie 32-latka z FC Kopenhagi zostanie przyćmione innym ruchem. W środowisku aż huczy od plotek, że czerwono-biało-czerwoni zamierzają wydać zawrotne pieniądze tylko na jednego zawodnika. Dziś plotka ta nabrała większego rozgłosu, ponieważ publicznie przekazał ją Radosław Majdan, prowadzący kanał wideo w Onecie. Prywatnie jest on dobrym znajomym Roberta Dobrzyckiego, więc można przypuszczać, że ma bardzo wiarygodną wiedzę na temat planów klubu. „W Widzewie w tym tygodniu zostanie pobity rekord transferowy. Klub ma wydać na prawoskrzydłowego 5 mln euro. Jest to kolejna przemyślana decyzja, co oznacza, że Robert Dobrzycki idzie nadal razem ze swoimi deklaracjami” – powiedział były bramkarz m.in. Pogoni Szczecin czy Wisły Kraków.

Całkiem niedawno Dobrzycki był gościem programu Liga+ Extra na antenie stacji Canal+ Sport i pytany o to, czy RTS pobije w ciągu najbliższego roku rekord transferowy Ekstraklasy, odpowiedział twierdząco. Gdyby słowa Majdana się ziściły, rzeczywiście byłaby to najwyższa kwota, jaką zapłacono za piłkarza w polskiej lidze. Obecnie rekord ten należy do Legii Warszawa, która minionego lata pozyskała z angielskiego Watfordu za 3 miliony euro napastnika Miletę Rajovicia. Widzewiacy znacznie pobiliby ten wynik, co rozpala wyobraźnię! Na razie nie wiadomo jednak, o jakiego piłkarza chodzi.

Obecnie w kadrze zespołu Igora Jovićevicia znajduje się dwóch nominalnych prawych skrzydłowych: Samuel Akere oraz Angel Baena. Obaj nie grają jednak na miarę oczekiwań – zanotowali jesienią po jednym goli i jednej asyście. Chorwacki trener częściej stawiał na tego drugiego, ale jeśli dostałby tak kosztowne wzmocnienie, z pewnością nie trzymałby go na ławce rezerwowych. Dodajmy też, że blisko transferu ma być także Norman Campbell, również występujący na tej pozycji, więc realizacja wszystkich tych pogłosek sprawiłaby, że dla kogoś zrobiłoby się w szatni za ciasno.

Jak dotąd, Widzew najwięcej w swojej historii zapłacił za Andiego Zeqiriego. Szwajcarski snajper kosztował latem 2 miliony euro.