Media: Gikiewicz „wykracze” sobie transfer?
11 października 2025, 18:30 | Autor: RyanFiaskiem zakończyły się próby znalezienia nowego klubu przez Rafała Gikiewicza. Wydawało się, że będzie on więc związany z Widzewem co najmniej do stycznia przyszłego roku, ale media sugerują, że sytuacja może ulec zmianie.
Gikiewicz debiutował w zespole w Derbach Łodzi, a później zaliczył jeszcze czterdzieści dziewięć kolejnych spotkań w czerwono-biało-czerwonych barwach. Jubileuszowa pięćdziesiątka, w wyjazdowym meczu z Jagiellonią Białystok, jest na razie jego ostatnią. W następnym starciu po raz pierwszy wylądował na ławce rezerwowych, a z chwilą sprowadzenia Veljko Ilicia jego pozycja osłabła jeszcze bardziej. W tej chwili jest dopiero czwartym wyborem sztabu szkoleniowego. Przy okazji piątkowego sparingu serbski bramkarz odpoczywał, ale „Gikiego” do Grodziska Mazowieckiego nie zabrano. Całe zawody rozegrał Maciej Kikolski, a jego dublerem był Jan Krzywański.
To potwierdzenie słów samego Gikiewicza, który w jednej z licznych publicznych wypowiedzi wprost przyznawał, że czuje się całkowicie odstawiony od gry. Miała być to zresztą decyzja całego klubu, a nie tylko trenera Patryka Czubaka. Wytłumaczeniem miała być zmiana strategii i chęć stawiania na młodych golkiperów, mogących rozwijać swoje umiejętności, ale w widzewskich kuluarach słychać, że medialne występy 37-latka, w których niejednokrotnie uderzał on w wizerunek własnego pracodawcy – mówiąc łagodnie – nie przypadły do gustu władzom RTS. Trudno zresztą im się dziwić.
Efekt jest taki, że zbędny w kadrze piłkarz, związany umową do końca obecnego sezonu, będzie figurował na liście płac, bo nie zdołał zmienić barw przed zamknięciem okna transferowego. Bliskie były jego przenosiny do Zagłębia Lubin, a niedawno dowiedzieliśmy się też, że widzewiak proponował swoje usługi I-ligowej Wiśle Kraków. Jej prezes, Jarosław Królewski, przyznał jednak w podkaście „PDK„, że nie byli tym zainteresowani, bowiem są zadowoleni ze swoich obecnych bramkarzy. Można było więc przypuszczać, że były gracz m.in. FC Augsburg czy Unionu Berlin pozostanie przy Piłsudskiego co najmniej do zimy, gdy otworzy się kolejne okno. „Teraz w grę wchodzi transfer medyczny lub od 1 stycznia mogę zmienić klub” – mówił kilkanaście dni temu na kanale Meczyków.
Media przypomniały te słowa w piątek, ponieważ ze zgrupowania reprezentacji Polski do lat 21 napłynęły wieści o poważnej kontuzji Sławomira Abramowicza. Bramkarz Jagiellonii naderwał więzadła w stawie łokciowym i może pauzować nawet dwa miesiące, w efekcie czego do „młodzieżówki” powołano awaryjnie Kikolskiego, co oficjalnie potwierdził już Polski Związek Piłki Nożnej. To nie tylko problem dla biało-czerwonych, ale przede wszystkim dla białostocczan. Abramowicz znajdował się ostatnio w doskonałej formie, więc jego absencja musi martwić trenera Adriana Siemieńca i dyrektora sportowego Łukasza Masłowskiego. Dziennikarze zastanawiają się, co zrobią na Podlasiu: dadzą szansę drugiemu w hierarchii Miłoszowi Piekutowskiemu (19-latek nie zagrał dotąd powyżej III ligi) czy poszukają rozwiązania na rynku.
Regulamin rozgrywek Ekstraklasy daje bowiem „Jadze” możliwość dokonania właśnie tzw. transferu medycznego – taka opcja pojawia się w momencie, gdy co najmniej jeden z golkiperów jest niezdolny do gry. W teorii mogłyby więc dojść do przeprowadzki do aktualnego wicelidera tabeli na przykład Gikiewcza, co rozwiązałoby problem jego formalnego związku z Widzewem. „Jagiellonia Białystok ma niesamowitą głębię składu, natomiast nie ma realnego następcy dla Sławka. Być może szansa dla Rafał Gikiewiecza na fajną przygodę w Europie i pomoc w kilku meczach ligowych” – stwierdził w Meczykach dziennikarz Piotr Rzepecki.
Na razie to tylko medialne spekulacje i w sumie na tym może się skończyć. Żadnego innego potwierdzenia, że Jagiellonia mogłaby rozważać ruch z Rafałem Gikiewiczem nie ma, ale gdyby stało się inaczej, byłby to niewątpliwie rzadko spotykany zbieg okoliczności.
Swoją drogą to brak wyobrazni mieć jednego poważnego bramkarza. Do tego grajac w pucharach…taki mądry był prezes Jagi i nas krytykował że robimy mu koło pióra wydając kasę, a sam został z jednym bramkarzem.
Nie sądzę że wezmą Gikiego. Tam jest szatnia chernetyczba, Siemieniec dobrze to prowadzi i nie chciałby plotek i paplania. Pomimo tego że Giki to viekawa postać w szatni…
Giki robił babole, ale mimo wszystko miał wysoki procent celnych podań, więc Litwin i spółka wpadli na wspaniały pomysł, że ściągną dwóch ananasów babolaków, którzy do swoich popisów na linii dołożą jeszcze kopanie po trybunach, bo niestety obu (a zwłaszcza Serba) przerasta wykopnięcie piłki tak, by pozostała w boisku. Ach, ten łeb do interesów. :-)
MIał wysoki procent celnych podań, bo podawał do najbliższego zawodnika, a i tak nie wszystkie z tych podań były dokładne. Już wolę bramkarza, który wykopie w aut niż takiego, który poda piłkę przeciwnikowi na własnej połowie i padnie z tego gol.
Celność długich podań na poziomie 58%. Mógłbym poprosić cię żebyś wskazał bramkarza z lepszymi statystykami pod tym względem, ale nie wskażesz, bo w ekstraklasie takiego nie ma… masz coś jeszcze do dodania, mądralo od „podań do najbliższego”? :-)
już zapomniałem że był taki ktoś… niech idzie
Krzyż na drogę-oby w to weszli,ale mało realny scenariusz.
Kto mu będzie za darmo płacił takie pieniądze jak ma u Nas?
Żart,że odejdzie.
On już zszedł z wymagań finansowych, w Zagłębiu chciał grać za 5 tys. euro, byle tylko mieć zapewnione miejsce w podstawowym składzie, ale na to się nie chcieli zgodzić.
Jedno dla mnie nie ulega wątpliwości: Janem Ciszewskim Rafał Gikiewicz niestety nigdy nie będzie, bo… Ten był tylko jeden, a sukcesy polskiego piłkarstwa, które „Wielki Cis” po mistrzowsku umiał opiewać… też raczej nie powrócą już. Ale — bronić ten bramkarz jednak pomimo upływu lat nadal potrafi. Dlatego dziwi mnie więc ta nasza „strategia”. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu… niekwestionowany nr 1, a po meczu z Jagiellonią (fakt zawalonym m.in. przez niego) i po sprowadzeniu przeciętnego golkipera z serbskiej Baćki Topola… czwórka? Tego by nawet „Myśliciel”… nie wymyślił… A Widzew wciąż bez wartościowego bramkarza na moje ślepe oko — i to mimo… Czytaj więcej »
Nie wiemy do końca co się dzieje w kuluarach…
wiemy, bo Giki kłapie na lewo i prawo o wszystkim :)
Tak się przechwalał, że ma oferty z 2. Bundesligi, a tu w Wiśle go nie chcieli, w Zagłębiu go nie chcieli, pozostaje wypłakiwanie się w mediach. Po tym, co odwalił w meczu z Jagą, trener Siemieniec go raczej nie będzie widział w składzie, prędzej wypożyczy młodego bramkarza typu Jakub Mądrzyk albo Rafał Mamla.
Jeden niechciany w Widzewie już poszedł kiedyś do Jagi…i wciągnął malkontentów nosem
to napisz dlaczego Jaga pozwoliła mu odejść przed sezonem za darmo skoro był taki mega a twój idol Ravas też nie robi szału w kraksie a Widzew przynajmniej zarobił na nim niezła kaske
A teraz dalej sobie wciąga w lidze wietnamskiej…
I gdzie teraz zdobywa trofea?
Wydawał mi się na gościa z charakterem ale jak mawiał klasyk jest strasznym miękiszonem. Nic tylko płacz i lament, zesłać gościa na pół roku do rezerw i niech sobie tam trenuje. Kłapał dziobem we wszystkich wywiadach że jak tylko Widzew mu powie że jest nie potrzebny to sam na drugi dzień odejdzie bo wszyscy się biją o niego. Teraz jakoś szybko zmienił zdanie, jednak kasa się liczy i nic nie robienie za 60 tyś na miesiąc. Ja to bym takiego pracodawcę wychwalał a nie srał na niego. Po za tym co ten gość ma wełbie żeby uważać że za samo… Czytaj więcej »