Widzew Łódź – Motor Lublin 4:2 (3:0)
2 maja 2025, 13:48 | Autor: RyanWidzew Łódź lepszy od Motoru Lublin w towarzyskim pojedynku, jaki w piątkowe południe odbył się na stadionie Mazura Karczew. Warto zauważyć, że aż trzy z czterech goli widzewiaków padły bezpośrednio lub pośrednio przy okazji stałych fragmentów gry!
Zgodnie z ligowym terminarzem czerwono-biało-czerwoni mieli w majówkę rywalizować z Legią Warszawa, ale ta rozegra dziś finał Pucharu Polski, więc klasyk został przełożony. Postanowiono więc zagrać towarzysko z zespołem, z którym w tym sezonie RTS mierzył się już dwukrotnie. Na wyjeździe zwyciężył 4:3, ale niedawno przegrał domowy rewanż 1:2. Na trzecią potyczkę trener Zeljko Sopić wystawił skład złożony z dużej liczby zawodników niemających na co dzień zbyt wielu okazji do gry.
Zawody rozpoczęły się dla widzewiaków doskonale, bo już w pierwszej akcji wysoko odebrali piłkę umownym gospodarzom, a Hubert Sobol został sfaulowany w polu karnym. Na zegarze była dopiero 59. sekunda gry, gdy Sebastian Kerk bez trudu pokonał z 11. metra Gaspera Tratnika! Kolejne fragmenty spotkania cały czas toczyły się pod dyktando zespołu z Piłsudskiego, a najbardziej aktywny w ofensywie był Jakub Sypek. Skrzydłowy oddał dwa bardzo groźne strzały, ale w obu przypadkach zabrakło mu nieco celności. Najlepszą okazję 24-latek miał jednak kilka chwil później, gdy po dobrym zagraniu Frana Alvareza sam przebiegł z piłką pół boiska, by w sytuacji sam na sam z Tratnikiem uderzyć obok słupka!
W 28. minucie było już 2:0. Ponownie zadecydował strzał ze stałego fragmentu gry, choć tym razem był to rzut wolny. Wywalczył go znów Sobol, a precyzyjnym uderzeniem obok muru z ponad 25. metrów popisał się Alvarez! Na to w końcu postanowił odpowiedzieć Motor, mocno uderzył Jean-Kevin Augustin, lecz piłka zatrzymała się na ofiarnie interweniujących łódzkich obrońcach. Po 39 minutach Widzew prowadził już trzema golami! Piłkę z rzutu wolnego dośrodkował w pole karne Kerk, a akcję zamknął udaną główką Sobol! Za moment kolejne podwyższenie wyniku mógł uzyskać Alvarez, który zabawił się z trójką przeciwników w ich „szesnastce”, lecz nie zdołał wykończyć tego trafieniem.
Na drugą połowę widzewiacy wybiegli w zmienionym zestawieniu, m.in. z Mikołajem Biegański, Leonem Madejem czy Lubomirem Tuptą. Do mocnej pracy ruszyli natomiast przeciwnicy, którzy chcieli odrobić przynajmniej część strat. Groźnie atakowali lewym skrzydłem, ale nie zdołali sfinalizować żadnego ze swoich natarć. Nastąpiło to dopiero w 67. minucie. Szarżującego przy linii końcowej boiska Kaana Caliskanera wślizgiem zaatakował Paweł Kwiatkowski, a sędzia wskazał na „wapno”. Gola bez większego trudu zdobył dla ekipy z Lublina inny rezerwowy – Antonio Sefer!
Na trafienie przeciwnika piłkarze Sopicia zareagowali bardzo pozytywnie, ponieważ od 72. minuty prowadzili 4:1. Kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko z gola cieszył się Kamil Andrzejkiewicz, który otrzymał dośrodkowanie od najlepszego w zespole Hilarego Gonga! Szybko po wejściu do gry chciał się też pokazać najlepszy strzelec motorowców Samuel Mraz. Na szczęście, Słowak nieczysto trafił w piłkę, co umożliwiło ofiarną interwencję Marcelowi Krajewskiemu. Do końca spotkania nieznaczną optyczną przewagę mieli podopieczni Mateusza Stolarskiego, którzy w 90. minucie zmniejszyli rozmiar porażki. Co prawda Biegański poradził sobie z pierwszym strzałem, ale dobitka Mbaye N’Diaye okazała się już skuteczniejsza. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 2:4.
Kolejne starcie o punkty Widzew rozegra 10 maja. W sobotnie popołudnie zmierzy się wówczas na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, a zaległy klasyk z legionistami zaliczy pięć dni później.
Widzew Łódź – Motor Lublin 4:2 (3:0)
1′ Kerk (k), 28′ Alvarez, 39′ Sobol, 72′ Andrzejkiewicz – 67′ Sefer (k), 90′ N’Diaye
Widzew:
Krzywański (46′ Biegański ) – Kastrati (70′ Grzejszczak), Kwiatkowski, Żyro (46′ Ibiza), Silva (64′ Krajewski) – Czyż (46′ Madej) – Gong (80′ Gryzio), Alvarez (46′ Łukowski), Kerk (46′ Tupta), Sypek (46′ Cybulski, 83′ Dryzner) – Sobol (70′ Andrzejkiewicz)
Trener: Zeljko Sopić
Motor:
Tratnik (46′ Jeż) – Wójcik (46′ Stolarski), Bartos (70′ Gąsior), Ede (46′ Matthys), Palacz (46′ Luberecki) – Samper (46′ Łabojko), Lewandowski (46′ Scalet), Simon (46′ Caliskaner) – Ceglarz (46′ N’Diaye), van Hoeven (46′ Sefer) – Augustin (64′ Mraz)
Trener: Mateusz Stolarski
Żółte kartki: Simon, Samper, Ede
Sędzia: Kamil Chmielewski (Warszawa)
Licza sie tylko 3 punkty i zapewnienie sobie juz teraz utrzymania…
Ale to raczej nie w tym meczu. Nawet jak wygramy ten mecz to i tak do swojego konta dopiszemy dokładnie zero punktów.
ja już chlodze pifffko
Nie czaje po co znowu wystawiać Sobola jak on w każdemu meczu nic nie pokazuje. Nie lepiej w pierwszej wystawić Andzejkiewicza a w drugiej Gryzia lub na odwrót?
Patrz jak załadował. Już się chłopak spłaca. ;-)
no jak widać nie czaisz. 2 asysty i bramka. Do widzenia.
Ile meczów na to potrzebował? Ile meczów, sory minut potrzebował Andrzej żeby strzelić debiutancką bramkę?
Masz absolutną rację, nie czaję sprowadzenia Sobola do Łodzi. ;-)
A ja chciałbym że Gong zaczął coś grać żeby ktoś go kupił i odzyskanie chociaż części pieniędzy
Teraz nagle potrafią strzelić trzy gole a w meczu ligowym lipa
Sparing
Widać że zaczęła sie seria męczy testowych pod kolejny sezon, oprócz meczu z ległą.
Szkoda ,że w lidze zaliczyliśmy porażkę.
Ocho!!! Soból strzelił ,trzeba go zostawić.
Jak Pan Gong wypadł?
Bez fajerwerków. Nie wiem kto był słabszy on czy Sypek.
Gong bardzo aktywny, jedna z bardziej wyróżniających się postaci na boisku, ale brakuje mu dokładności, niestety wychodzi słabe wyszkolenie techniczne. Ogólnie na plus.
Szkoda że w lidze było odwrotnie
59 sekunda to jednak pierwsza minuta meczu
szkoda że w lidze przegrali z Motorem teraz wygrali ale to tylko sparing