Oceny widzewiaków po meczu z Rakowem

Widzewiacy w ostatniej kolejce minionego sezonu przegrali na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 1:2. „Medaliki” mimo zwycięstwa nie sięgnęły po Mistrzostwo Polski, choć niestety nie było w tym ingerencji czerwono-biało-czerwonych. Jak oceniliśmy podopiecznych chorwackiego trenera?

Rafał Gikiewicz (zawodnik meczu):
Solidny mecz golkipera. Obronił sześć strzałów, w tym rzut karny. Trzeba uczciwie przyznać, że bez niego widzewiacy przegraliby znacznie wyżej. Na minus – jak nie u Gikiego – podania, bo na czterdzieści sześć podań, trzynaście było niecelnych. Przy straconych bramkach wiele powiedzieć nie mógł. Za wykorzystany rzut karny Brunesa nie możemy go ganić, a za bramkę Makucha odpowiada ktoś inny.
Ocena: 7

Marcel Krajewski:
W ostatniej kolejce udało mu się zdobyć debiutancką bramkę, za co należą się pochwały. Zaliczył drugą co do wielkości ilość odbiorów – cztery, a jego jedyne dośrodkowanie znalazło adresata. „Kraju” wypadł solidnie, choć miał problemy z Amorimem. Wahadłowy dawał się we znaki w pierwszej połowie, a w drugiej Krajewski faulował go w polu karnym.
Ocena: 5

Paweł Kwiatkowski:
Na dwadzieścia trzy podania, szesnaście było celnych, a więc wynik średni. Nie brał udziału w straconych bramkach, ale mamy zastrzeżenie. Przy nieuznanej bramce Baratha, kiedy wcześniej ręką interweniował Brunes, chyba nie najlepszym rozwiązaniem była próba wybicia piłki przewrotką. Można było wyskoczyć do główki i oddalić zagrożenie.
Ocena: 4,5

Juan Ibiza:
Wykonał najwięcej celnych podań, bo pięćdziesiąt trzy (na pięćdziesiąt siedem prób), a do tego dorzucił jeden odbiór. On wybijał piłkę spod nóg Makucha, kiedy ten składał się do dobitki po niewykorzystanym rzucie karnym. W sześćdziesiątej dziewiątej minucie miał też niezłą próbę strzału. Na minus decyzja z sześćdziesiątej drugiej minuty. Jean Carlos – co absurdalne – przebiegł praktycznie całe boisko nieatakowany. Ibiza odpuścił pozycję, decydując się na wejście na raz. W piłkę nie trafił, a zza jego pleców wyrósł Barath, który huknął w poprzeczkę. Gdyby jednak lepiej przymierzył, to bramkę trzeba byłoby przypisać Hiszpanowi.
Ocena: 5,5

Peter Therkildsen:
Absolutnie najgorszy na boisku. Nieco zaskoczyła nas informacja o chęci kontynuowania z nim współpracy. Miał niezłe mecze, zaczął do siebie przekonywać, ale meczem z Rakowem szybko nas sprowadził na ziemię i przypomniał nam, czemu ten ruch nie jest najlepszą opcją. Duńczyk nie oferuje dużo, jeśli chodzi o technikę. To typowy walczak. W Częstochowie nie radził sobie na boku, a później przesunięty do środka defensywy sprawił, że łodzianie grali w obronie w trójkę. Druga bramka? Ciężko powiedzieć, co miał w głowie. Mógł grać wzdłuż linii, mógł przerzucać, szukać długiego podania, a zdecydował się na coś tak fatalnego. W końcówce przy jednej z kontr poplątały mu się nogi, wywrócił się i zostawił multum miejsca Jesusowi Diazowi.
Ocena: 3

Marek Hanousek:
Na trzydzieści pięć podań zaliczył stuprocentową celność podań i jeden odbiór. W swoim stylu raczej brudna, niewidoczna dla kibica robota. Z naciskiem na drugą połowę, kiedy Widzew więcej był przy piłce.
Ocena: 6

Fran Alvarez:
Zaliczył dziewięć dośrodkowań i tylko jedno celne. Do tego dołożył jedno podanie kluczowe i w zasadzie to tyle z liczb. Niewidoczny i raczej nie tak wyobrażał sobie zakończenie sezonu w Częstochowie.
Ocena: 4,5

Szymon Czyż:
Zaliczył najwięcej odbiorów – pięć, a na dwadzieścia pięć podań tylko trzy były niecelne. Dużo pracy ciałem i pracy w postaci ustawiania się. Drzemie w nim spory potencjał i wierzymy, że po pełnym, udanym okresie przygotowawczym będzie ważnym ogniwem w talii Sopicia.
Ocena: 5

Juljan Shehu:
Słabszy mecz Albańczyka. Raków rządził i dzielił w środku pola. Shehu sprokurował też rzut karny, a tego typu interwencja była kompletnie niepotrzebna. Zanotował jeden udany drybling z dwóch prób, a na dwadzieścia sześć podań tylko trzy były niecelne.
Ocena: 3,5

Kamil Cybulski:
Widzew w pierwszej połowie w ofensywie nie istniał. Cybulski wymienił siedem podań i tylko pięć celnych. Nie miał miejsca ani możliwości do pokazania swoich umiejętności. Mówi się, że zostanie wypożyczony i jesteśmy zdania, że takie ogranie na poziomie I Ligi dobrze mu zrobi.
Ocena: 4

Lubomir Tupta:
Oddał dwa strzały i oba były niecelne. Nie miał też ani jednego udanego dryblingu. Odcięty od gry, zdołał wymienić tylko dziesięć podań, ale ku naszemu zaskoczeniu wszystkie były celne.
Ocena: 4

REZERWOWI

Samuel Kozlovsky:
Dał bardzo dobrą zmianę i ewidentnie ławka rezerwowych dobrze mu zrobiła. Wszedł i w samej drugiej połowie zanotował trzy kluczowe podania. Jak wiemy, jedno z nich wylądowało na głowie Krajewskiego, a tym samym Słowak zanotował asystę. Czterokrotnie dośrodkowywał piłkę, z czego trzy razy celnie. Dał dobrą zmianę, bo zrobił na boisku o wiele więcej od grającego w pierwszej połowie na boku obrony Therkildsena.
Ocena: 6,5

Jakub Sypek:
Dwa dośrodkowania – oba niecelne oraz dwa dryblingi i jeden udany. Sypek wymienił jeszcze osiemnaście podań, z czego dwanaście, to podania celne. Ma słabą końcówkę sezonu i jeżeli w Łodzi zostanie, to raczej tylko i wyłącznie w roli rezerwowego, bo nie gwarantuje stabilnej, solidnej formy.
Ocena: 4,5

Fabio Nunes:
Nie wniósł za wiele na boisku. Osiem podań i sześć celnych. Wykonał jedno dośrodkowanie, które nie znalazło adresata. Nie odnotował też żadnej próby dryblingu.
Ocena: 4

Hubert Sobol:
Dwa podania, z czego jedno celne.
Ocena: 3

Leon Madej:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ. Cieszy jednak debiut kolejnego zawodnika z Akademii Widzewa.
Ocena: brak

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 5)

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 5. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut na boisku.