Oceny widzewiaków po meczu ze Świtem
9 sierpnia 2016, 19:09 | Autor: RyanPremierowe spotkanie w III lidze dla Widzewa. W pierwszej połowie niedzielnego starcia ze Świtem piłkarze Marcina Płuski mieli sporego pecha, ale w drugiej wzięli sprawy we własne ręce i pokonali gości z Nowego Dworu Mazowieckiego. Jak oceniliśmy łodzian?
Michał Choroś:
Wygrał rywalizację z Mateuszem Wlazłowskim, któremu nawet my dawaliśmy więcej szans na grę w niedzielnym meczu. Przez większą część spotkania Choroś nie miał wiele pracy, ale kilka interwencji trzeba było wykonać. Najlepiej spisał się przy groźnym strzale z 20. metra w pierwszej połowie. Poza tym wyłapał wiele dośrodkowań, bo głównie w taki sposób Świt starał się strzelić gola.
Ocena: 7
Kamil Tlaga:
W pierwszej połowie nie był zbyt skory do ataków, choć oddał jeden niezły strzał z dystansu. Widzew prowadził akcje głównie środkiem boiska, bo skrzydła były dobrze zablokowane przez rywali. Po zmianie stron łodzianie wreszcie rozruszali swoje boki, co miało też wpływ na poprawę gry Tlagi. W końcówce został zmieniony
Ocena: 7
Norbert Jędrzejczyk:
Zadebiutował w Widzewie, wychodząc od razu w pierwszym składzie. Największym atutem, co zrozumiałe, jest jego wzrost, z którego można robić wielki użytek. Na ocenę występu Jędrzejczyka wpływa oczywiście fakt, że drużyna zagrała na zero z tyłu. Naszym zdaniem stoper nie był jednak zbyt przekonujący w wypełnianiu swoich obowiązków. Był „elektryczny” i raz poważnie się pomylił. Zagrał na pewno o stopień niżej od swojego partnera ze środka obrony.
Ocena: 6,5
Michał Czaplarski:
To już trzecia runda „nowego” Widzewa, a Czaplarski wciąż w wyjściowym składzie. W przedmeczowej zapowiedzi widzieliśmy go na ławce, ale Marcin Płuska dał mu szansę i widzewiak odpłacił się za nią udanym występem. Wprowadzał spokój w grze defensywnej i dobrze wyprowadzał piłkę z własnej połowy. Przed przerwą tylko jego przytomności Choroś mógł zawdzięczać czyste konto, gdy „Czapla” dobrze zablokował Adama Radwańskiego. Na ten moment pewniak do składu.
Ocena: 7,5
Bartłomiej Gromek:
Z całej formacji obronnej, Płuska latem wymienił tylko jedno ogniwo. Trzej pozostali obrońcy póki co zostali w jedenastce, w tym właśnie Gromek. Widzewiak w pierwszej połowie jednak zawiódł nas swoją postawą. Już w 10. minucie złapał żółtą kartkę i musiał przez to grać mniej agresywnie w odbiorze. Być może właśnie dlatego Świt atakował głównie jego stroną. Po przerwie popularny „Tico” trochę się ogarnął i co najważniejsze, zaliczył asystę przy golu na 1:0. To podanie do Daniela Mąki ratuje jego notę.
Ocena: 7
Przemysław Rodak:
Znany i ceniony w IV lidze głównie za świetną grę w powietrzu. Wydawałoby się, że w III lidze, gdzie więcej będzie grania piłką, może mieć mniej atutów. Nic podobnego. Rodak, który pierwsze skrzypce grał już przecież w I-ligowej Pogoni Siedlce doskonale radził sobie z rozbijaniem ataków rywali i nie tracił piłek. Z przodu raczej go nie było. Skupił się na swojej mało rzucającej się robocie w środku pola.
Ocena: 7
Maciej Szewczyk:
Dobrze wyglądał w sparingach, a do tego problemy zdrowotne przechodził Princewill Okachi, dlatego młody zawodnik dostał szansę debiutu już w pierwszym spotkaniu. Szewczyk starał się być aktywny i pomagać Mariuszowi Zawodzińskiemu w rozgrywaniu akcji. Brakowało mu jednak precyzji i większej wizji gry. Jedynym pozytywnym akcentem w ofensywie była akcja z 15. minuty i strzał w słupek. W obronie radził sobie dobrze. Czy to forma, która może na dłużej posadzić Okachiego na ławce? Chyba nie, ale nie odbierajmy Maćkowi szans.
Ocena: 6,5
Daniel Mąka (piłkarz meczu):
Tytuł piłkarza meczu mógł powędrować tylko pod jeden adres. Bez wątpienia Mąka był najlepszym zawodnikiem w spotkaniu ze Świtem. Ciągnął zespół i często pokazywał się do gry. Z gola mógł cieszyć się już w pierwszej połowie, ale trafił w słupek. Po przerwie zrobił jednak to, co do niego należało. Najpierw mimo niskiego wzrostu trafił do siatki głową, a potem wykończył podanie Zawodzińskiego. Jeśli w kolejnych meczach utrzyma taki poziom zaangażowania i skuteczność, a do tego złapie świeżość, wciągnie tą ligę nosem.
Ocena: 9
Mariusz Zawodziński:
Niektórzy kibice wypominali mu, że pod koniec IV-ligowego sezonu stracił błysk w grze i przestał notować asysty. Na początku nowej kampanii Zawodziński udowadnia jednak, że z jego dyspozycją wszystko w porządku. Przed przerwą dyrygował ofensywnymi poczynaniami Widzewa i sam mógł wpisać się na listę strzelców, gdyby nie uderzenie w słupek. Po zmianie stron nie zwalniał tempa i w konsekwencji mógł dopisać sobie pierwszą asystę.
Ocena: 7,5
Adrian Budka:
Bez gola, ale z kilkoma ważnymi zagraniami. Bliski był zaliczenia dwóch asyst. Najpierw świetnie wypatrzył wbiegającego Zawodzińskiego, którego potem zatrzymał słupek, a w drugiej połowie długim crossem wypuścił sam na sam z bramkarzem Mateusza Michalskiego, który zmarnował „setkę”. Małym pocieszeniem dla Budki jest udział przy drugim golu. To kapitan Widzewa wyłuskał piłkę przy linii, która później „Owca” posłał do Mąki, a ten do siatki.
Ocena: 7,5
Piotr Burski:
Podobny występ do tych, jakie często w IV lidze notował Robert Kowalczyk. Będąc jedynym środkowym napastnikiem Burski starał się absorbować uwagę obrońców i wyciągać ich z pola karnego. Tak było też przy drugim golu Mąki. Swoją rolę na boisku odgrywał więc właściwie. Nowy napastnik Widzewa będzie też strzelał, jesteśmy o tym przekonani. Być może zacznie już w Lubawie.
Ocena: 6,5
Rezerwowi
Mateusz Michalski:
Pojawił się na boisku w 65. minucie i wniósł trochę ożywienia na lewej stronie boiska. Widać, że to piłkarz z dużym potencjałem. Gdy wprowadzi się już na dobre do drużyny, będzie jej dużym wzmocnieniem. Póki co Michalski musiał zadowolić się rolą zmiennika, a najlepszą okazję do złapania kilku punktów zmarnował. Po dobrym podaniu Budki i błędzie obrońcy Świtu powinien strzelić na 3:0.
Ocena: 6,5
Kamil Sabiłło:
Zaliczył kwadrans, który nie był w jego wykonaniu zbyt spektakularny. Starał się robić to, co Burski, którego zmienił – walczył z obrońcami i od czasu do czasu próbował urwać się spod krycia. Sabiłło nie pokazał jednak nic, co miałoby przybliżyć go do jedenastki. Może brakło mu czasu?
Ocena: 6
Kamil Bartos:
W 82. minucie zmienił wycieńczonego Tlagę. Miał zabezpieczyć drużynę przed atakami Świtu prawą stroną i z tego zadania Bartos wywiązał się bez zarzutu.
Ocena: brak
Patryk Nouri:
Wszedł na samą końcówkę za zmęczonego Budkę. Nie miał więc czasu, by pokazać swoją przydatność dla zespołu. Nouri zaliczył jednak debiut w Widzewie, co samo w sobie musi być dla niego sporym wydarzeniem.
Ocena: brak






Wisła Płock
Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Raków Częstochowa
Zagłębie Lubin
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Piast Gliwice
Widzew Łódź
GKS Katowice
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska