Omega Kleszczów – Widzew II Łódź 3:3 (1:1)
28 maja 2025, 19:20 | Autor: MichałTo zdecydowanie nie był łatwy mecz dla rezerw Widzewa Łódź. Podopieczni Michała Czaplarskiego w bardzo odmłodzonym składzie pojechali na wyjazdowy mecz z Omegą Kleszczów i już od trzeciej minuty musieli gonić wynik. W pewnym momencie łodzianie przegrywali już 1:3, ale ostatecznie udało im się doprowadzić do remisu 3:3 i przywieźć z Kleszczowa punkt.
Piłkarze pierwszej drużyny pojechali na urlopy, więc dziś druga drużyna nie mogła liczyć na jakiekolwiek wsparcie z jedynki. Kadrę stanowili zatem w dużej mierze piłkarze z młodszych drużyn akademii. W bramce zaczął Oliwier Józwik, a dostępu do jego bramki bronili: Piotr Gajewski, Dawid Sopata, Marcel Przybylski i Damian Pokorski. W środku pola mogliśmy zobaczyć Filipa Przybułka i Kajetana Supczinskiego, a na skrzydłach zaczęli Taras Kostewski i Kajetan Radomski. Jako ofensywny pomocnik wyszedł Maciej Kazimierowicz, a na szpicy stawił się Michał Jędraszczyk z ekipy U-17. Ławkę oprócz Konrada Niedzielskiego stanowili praktycznie tylko zawodnicy z zespołów U-17 i U-19.
Mecz w Kleszczowie zaczął się dla widzewiaków fatalnie, ponieważ już w 3. minucie gospodarze otworzyli wynik i to w dość niefortunnych okolicznościach, ponieważ po pierwszym rzucie rożnym jeden z łodzian zagrał ręką. Sędzia od razu podyktował jedenastkę, którą na gola bez kłopotu zamienił Mikołaj Bociek. Omega nie bała się wychodzić do pressingu, co kilka razy skutkowało błędami po stronie gości. Widzew starał się jednak zagrozić bramce miejscowych. W 13. minucie strzał po ziemi oddał Pokorski, po chwili śliska nawierzchnia przeszkodziła też Maciejowi Kazimierowiczowi. RTS miał kilka mniej klarownych sytuacji, ale w 22. minucie wreszcie udało się wyrównać. Z okolic szesnastki w lewy dolny róg bramki strzelił Radomski i pokonał Pawła Wiśniewskiego.
Po zdobyciu tej bramki mecz dalej był dość wyrównany, a czerwono-biało-czerwoni musieli mieć się na baczności przy wyprowadzaniu piłki spod bramki. W dodatku wciąż nie brakowało niedokładności, które zaprzepaściły kilka ataków. W 30. minucie szansę stworzyła sobie Omega, gdy po stracie piłki na własnej połowie w pole dograł Michał Koszur – na szczęście nikt tego nie przeciął. Minutę później sytuacji sam na sam z bramkarzem ofiarnie zapobiegł Przybylski. Zagrożenie pod bramką widzewiacy stworzyli sobie w 36. minucie. Po kilku groźnych rzutach rożnych raz nad bramką uderzał Radomski, ale nie było mowy o golu. Do przerwy jeden celny, choć wymierzony wprost w bramkarza strzał oddał jeszcze Kostewski i do szatni obie ekipy schodziły przy remisie.
Do drugiej połowy Widzew przystąpił z jedną zmianą w składzie. Na murawie pojawił się Robert Grobel, który zastąpił Kostewskiego. Już w 47. minucie nadarzyła się dobra okazja do zdobycia gola. Jeden z rywali źle podał piłkę i w dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się Jęderaszczyk, ale zabrakło mu trochę precyzji. Kilka minut później bliski szczęścia był z kolei Janczak, ale skończyło się na rogu, który… niestety dał gola gospodarzom. Dokładnie w 53. minucie, po dobrej centrze, z bliska trafił Patryk Niedbała. Widzew nie miał w tym czasie szczęścia, bo po chwili dobrej sytuacji nie wykorzystał Jędraszczyk, a już dwie minuty później sędzia podyktował drugą jedenastkę dla Omegi. Sytuacja była na tyle kontrowersyjna, że za dyskusję z sędzia na trybuny został odesłany trener Norbert Smorawski. Jedenastkę na gola zamienił Przemysław Szewczyk.
Trener Czaplarski musiał zareagować, dlatego w 62. minucie wprowadził do gry Niedzielskiego, który już w 66. minucie wpisał się na listę strzelców! W pole karne wpadł wtedy Radomski i był faulowany przez przeciwnika. Sędzia wskazał na wapno i to właśnie wprowadzony doświadczony napastnik zdobył bramkę kontaktową. Omega nie zdążyła otrząsnąć się po stracie tego gola i minutę później było już 3:3! Pokorski dostrzegł wtedy Radomskiego, a ten z pola karnego mocnym uderzeniem pokonał Wiśniewskiego. W 69. minucie odpowiedzieć mogli piłkarze z Kleszczowa – okazję miał Kacper Konstańczuk, jednak nie udało mu się jej wykorzystać.
W ostatnich 20 minutach do gry wchodzili z ławki zawodnicy drużyn młodzieżowych. Gra Widzewa wyglądała już dużo lepiej, a miejscowi nie byli tak chętni do atakowania bramki łodzian. W 75. minucie czujność golkipera sprawdził Grobel, ale skierował futbolówkę prosto w jego rękawice. W kolejnych minutach gra toczyła się na połowie Omegi, ale w 85. minucie dobrą okazję mieli gospodarze. Po stracie Musialskiego i przerzucie na przeciwną stronę boiska tuż obok słupka strzelił Roczek. Wydawało się, że jeśli w meczu wydarzy się coś emocjonującego, to będzie to gol na wagę zwycięstwa, ale niestety – w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę wyciągnął arbiter, bowiem Krystian Stolarczyk podczas walki o górną piłkę kopnął w głowę Pokorskiego, który musiał opuścić plac gry.
Do końca meczu już nic więcej się nie wydarzyło. Rezerwy grające w młodym składzie zremisowały z piątą w stawce Omegą Kleszczów 3:3. W sobotę czerwono-biało-czerwoni zmierzą się ze Zrywem Wygoda.
Omega Kleszczów – Widzew II Łódź 3:3 (1:1)
3′ Bociek (k.), 53′ Niedbała, 58′ Szewczyk (k.) – 22′, 67′ Radomski, 66′ Niedzielski (k.)
Omega:
Wiśniewski – Hrynkiv, Bociek (81′ Stolarczyk), Miarka (4′ Janczak), Szewczyk (69′ Kowalski), Wiewiórkowski, Koszur, Niedbała, Górski (69′ Roczek) Kostańczuk, Kopański (86′ Muskała)
Rezerwowi: Wolankiewicz
Trener: Jacek Berensztajn
Widzew II:
Józwik – Gajewski (90′ Kopko), Sopata (70′ Musialski), Przybylski, Pokorski (90+4′ Juśkiewicz) – Przybułek, Supczinski (78′ Dryzner) – Radomski, Kazimierowicz (78′ Ganowski), Kostewski (46′ Grobel)- Jędraszczyk (62′ Niedzielski)
Rezerwowi: Pietruszewski – Śmiechowski
Trener: Michał Czaplarski
Żółte kartki: Hrynkiv, Koszur, Kopański – Przybułek
Czerwona kartka: Stolarczyk (w doliczonym czasie gry za faul), Smorawski (na ławce)
Sędzia: Konrad Gawroński (Łódź)
Niech się chłopaki ogrywają. Awans jest już przecież, więc mały przegląd przed III ligą z pewnością się przyda.
ups! gdzie jest gryzio? miał przekroczyć 40 bramek :-(
Jak można tak robić krzywdę zawodnikowi Widzewa i wstawić takie zdjęcie. Ktoś w ogóle się temu przyjrzał?