Pech Ibizy nie opuszcza. Byli też inni ranni
11 maja 2025, 12:07 | Autor: Ryan
W obecnej kadrze Widzewa nie ma zawodnika, który tak często musiałby opuszczać przed czasem boisko z powodów zdrowotnych, jak Juan Ibiza. W sobotnim meczu z Zagłębiem Lubin znów dopadł go pech, choć nie tylko jego. Rannych było więcej.
Obrońca rozpoczął spotkanie w wyjściowej jedenastce, ale jego występ potrwał tylko kilka minut. W jednej z interwencji Ibiza rozbił nos, który prawdopodobnie złamał. Krwawienie i ból były na tyle duże, że postanowiono przeprowadzić zmianę i na murawie zameldował się Paweł Kwiatkowski. Wcześniej Hiszpan miewał kłopoty mięśniowe, które kilkukrotnie się u niego odnawiały, a w trakcie zimowych przygotowań doznał kontuzji stopy. Odkąd trafił do Łodzi, przez różnego rodzaju urazy musiał łącznie aż pięć razy schodzić z boiska przed końcowym gwizdkiem, a liczba opuszczonych spotkań wynosi aż siedemnaście!
Śmiało można założyć, że gdyby nie problemy ze zdrowiem, 29-latek należałby do czołowych stoperów Ekstraklasy. Tymczasem nie wiadomo, czy ze względu na te częste przypadłości klub zdecyduje się zaproponować mu nową umowę. Obecna wygasa z końcem sezonu i wcześniej wydawało się, że dojdzie do jej automatycznego przedłużenia po rozegraniu przez Ibizę wymaganej liczby minut, co wynika z zawartej w kontrakcie klauzuli. Przez kontuzje pula ta nie zostanie jednak osiągnięta i potrzebne będzie nowe porozumienie, o ile obie strony będą chciały kontynuować współpracę. Na razie nie wiadomo, jaki pomysł mają włodarze klubu.
W Lubinie „strat w ludziach” było w łódzkiej drużynie więcej. Przez niemal całe zawody z zabandażowaną głową musiał walczyć Marek Hanousek, a po czterdziestu pięciu minutach do gry nie wrócił już Jakub Sypek. Skrzydłowy w jednej z akcji, w walce o górną piłkę, zderzył się z rywalem, a następnie upadł na ziemię. Ucierpiał jego bark i choć widzewiak dokończył pierwszą połowę, w przerwie zgłosił ból i trzeba było przeprowadzić drugą wymuszoną korektę personalną, wprowadzając do gry Kamila Cybulskiego.
Póki co nie wiadomo, czy ktoś z wymienionej wyżej trójki będzie musiał odpocząć od futbolu, tracąc tym samym szansę występu w prestiżowym czwartkowym starciu z Legią Warszawa. Wydaje się, że najmniej prawdopodobna jest absencja Hanouska, który jedynie rozciął skórę na głowie i rutynowe szycie powinno załatwić sprawę. Jeżeli Ibiza poważnie uszkodził nos, jego udział w klasyku może być wykluczony, ale możliwe też, że skończy się na założeniu ochronnej maski. Najwięcej znaków zapytania jest przy Sypku, a odpowiedzi przyniosą dopiero badania obolałego stawu barkowego.
Przypomnijmy, że przeciwko „Miedziowym” nie mógł wystąpić również Polydefkis Volanakis, którego kibice nie zobaczą już do końca sezonu. Niegotowy do gry był jeszcze Bartłomiej Pawłowski, a nieobecność Frana Alvareza wynikała jedynie z kwestii osobistych. Pomocnik udał się do Hiszpanii, ale wkrótce powinien wrócić do zespołu. Żaden z piłkarzy nie wyeliminował się też z meczu przeciwko Legii z powodów kartkowych.
akurat tu niebyło pecha Ibizy tylko brutalna gra Zagłębia , ale Ojrzyński z każdej drużyny robi brutali tak było w Koronie czy Arce
A to Hanouska sprzedaliśmy, bo wyglądało jakby zderzyli się głowami…
Zobaczcie co zrobił Hansen w meczu z rakowem,udział przy każdej bramce,jak można było,takiego zawodnika oddać za darmo
To już historia, Legia nie poznala się na Lewandowskim, ale chyba nie rozpamiętują go przy każdej bramce która strzeli. Nie ma co plakac, idziemy do przodu
Właśnie że mamy nad czym płakać ponieważ my się totalnie cofamy we wszystkich aspektach gry w piłkę
Niedzwiedz, tak jak Mysliwiec, dziwny bardzo, ale najlepiej punktowal ostatnio Czubak, bo nowy trener szalu nie robi, moze faktycznie slaba kadra,a I bramkarz cieniutki,moze warto dac szanse Bieganskiemu
Powiedzmy sobie szczerze, około 15 minut nie wychodziliśmy z własnej połowy…. A rozbili naszych gladiatorów bez mała juniorzy… I gdzie tu widzewski charakter. Rozgonić te panienki, tu nie ma nawet jednego mężczyzny z charakterem…
To są jaja. Lechia prowadzi. Zdecydowanie obstawiam, że skończymy na miejscu 15 . To słynne top 5 to może byśmy osiągnęli w 2046 roku.
i tu sie zgodzę. z całą pewnością przegramy wszystkie mecze do konca sezonu i 15 miejsce. bo nawet puszcza nas pyknie bo klimek na bank cos ustrzeli. no moze będzie remis
Pozegnac bez zalu, tak samo reszte tego szrotu.
Niestety Ibiza razem z ponad połową składu powinien w przerwie między sezonami odejść. Tylko łapie kontuzje. Z Kerkiem też tak było. On też powinien odejść. Nie daje jakości zespołowi. Zresztą po tym co wczoraj pokazali, a raczej nie pokazali, jak wspomniałem, ponad połowa tych kopaczy jest na wylocie. Po raz kolejny apeluję do skautingu i Pana Niko o porządne transfery. Te wynalazki od których aż huczy w plotkach dziennikarskich nie nadają się do Widzewa. Mam nadzieję że już mają wytypowanych zawodników i tylko trzymają nas kibiców na dystans i nazwiska poznamy po zakończeniu sezonu. Żeby zgrali się, muszą pojawić się… Czytaj więcej »
Pech Ibizy? Zartujecie sobie? Koles łapie kontuzje co 60 min. Kto go tu w ogóle ściągnął. Banda klaunów.
Szacun dla zawodników lechiii. Nie płacone I grane. U nas cacy a grac się nie chce.
I jeszcze większy szacun dla trenera. Z druzyny pewnej do spadku, już skazanej, z dzieciajami w skladzie , nie spaść. Ba, zapewne nas przeskoczą w tabeli wraz z zagłębiem. Pięknie zbudowane fundamenty przed olimpiada :))))))))
Bo grają o kontrakty zaraz po rozwiązaniu z lechią.
Z tej drużyny do grania w 11 są Alvarez, Żyro, Kozlovski, Shehu. Do rywalizacji prawie 33 letnie Pawloś, prawie 34 letni Marek, prawie 38 letni Gikiewicz, Volonakis, Sypek, mlodzi Krajewski i Cybulski oraz Therkildsen. Sorry, ale to tyle. 12 zawodników. Kolejnych 12 trzeba sprowadzić niestety.
Do rywalizacji dodam Czyża, więc wystarczy sprowadzić jedenastu.
Zgoda ,raczej ,Czyz do 11,albo 1 rezerwowy
Gikiewicz raczej rezerwa na stale,a tak pelna zgoda