Podsumowanie 12. kolejki Ekstraklasy

21 października 2025, 08:28 | Autor:

Dwunasta kolejka Ekstraklasy dostarczyła kibicom prawdziwej karuzeli emocji – od gradów bramek i niespodziewanych wyników, po dramaty w końcówkach spotkań. Padły aż 34 gole, a aż w sześciu meczach piłka wpadała do siatki w ostatnim kwadransie. Trzy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w doliczonym czasie gry, co tylko potwierdza, że w tym sezonie niczego nie można być pewnym do ostatniego gwizdka 

Na początek weekendu kibice obejrzeli prawdziwą strzelaninę. GKS Katowice wyszedł na dwubramkowe prowadzenie po golach Borja Galana i samobóju Arkadiusza Najemskiego. Motor Lublin jednak błyskawicznie odpowiedział (dublet Karola Czubaka przywrócił gospodarzom nadzieję na punkty), ale w drugiej połowie katowiczanie wykorzystali każdą okazję, by skarcić rywala. Do siatki trafiali kolejno Adam Zrelak oraz dwukrotnie Ilja Szkurin. W Łodzi piątkowy wieczór stał pod znakiem debiutu Igora Jovićevića na ławce Widzewa. Łodzianie pokonali Radomiaka Radom 3:2, a pierwsza połowa była pod ich całkowitą kontrolą. Po strzałach głową do siatki trafili Sebastian Bergier i Peter Therkildsen, jednak tuż przed przerwą Romario Baro zdobył kontaktowego gola, również po golu głową. Po zmianie stron gra Widzewa nie była już tak intensywna, ale w 69. minucie rezerwowy Lindon Selahi kapitalnym uderzeniem w samo okienko podwyższył na 3:1. W końcówce zrobiło się nerwowo – Maurides trafił… głową w 90. minucie, ale wynik nie uległ już zmianie.

Na początek soboty Korona Kielce zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1. Prowadzenie gospodarzom dał z rzutu karnego Martin Remacle, a w doliczonym czasie gry punkt dla lidera uratował Rafał Janicki. Inaczej było w Białymstoku, gdzie Jagiellonia rozbiła Arkę Gdynia aż 4:0! Podopieczni Adriana Siemieńca pokazali pełną dominację – trafiali Sergio Lozano, Youssouf Sylla oraz dwukrotnie Afimico Pululu. Arka nie miała argumentów, by przeciwstawić się rozpędzonej „Jadze”, więc ta wysoko wygrała i awansowała na fotel lidera. Zaskoczenie sprawiła Cracovia, która pewnie pokonała Raków Częstochowa 2:0. Strzelali Martin Minczew i Mauro Perković, a „Pasy” całkowicie wyeliminowały ofensywę częstochowian. Goście wyglądali na bezradnych wobec dobrze zorganizowanego przeciwnika, który kontrolował grę od pierwszej do ostatniej minuty.

Wraca kiepska passa w Gliwicach, gdzie Lechia Gdańsk pokonała Piasta 2:1. W pierwszej połowie prowadzenie dla gdańszczan zdobył Iwan Żelizko, a tuż po przerwie wyrównał Gierman Barkowskij, trafiając w drugim meczu z rzędu. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, w końcówce po kapitalnej akcji gola na wagę zwycięstwa zdobył Słowak Tomas Bobcek. W Poznaniu hit kolejki przyniósł prawdziwy rollercoaster. Lech i Pogoń Szczecin zremisowały 2:2, a emocji nie brakowało przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Choć pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gospodarzy, to jako pierwsi na prowadzenie po trafieniu Kamila Grosickiego wyszli „Portowcy” . Lechici długo napierali, lecz świetnie spisywał się bramkarz gości, Valentin Cojucaru. W drugiej połowie Mikael Ishak strzelił swojego pierwszego gola z gry w tym sezonie, wyrównując stan rywalizacji. W 89. minucie Leo Bengtsson dał poznaniakom prowadzenie, lecz „Portowcy” w doliczonym czasie gry zdołali urwać punkt po golu Paula Mukairu.

W Lubinie doszło do sporej niespodzianki – Zagłębie pokonało Legię Warszawa 3:1. Kamil Piątkowski całkowicie zawalił mecz stołecznej drużyny – najpierw zaliczył samobója, a potem sprokurował rzut karny i obejrzał czerwoną kartkę za zagranie ręką. Jedenastkę pewnie wykorzystał Leonardo Rocha. W drugiej połowie Legia zdobyła bramkę po samobójczym trafieniu Kajetana Szmyta, ale w doliczonym czasie gry „Wojskowych” dobił były widzewiak – Jakub Sypek, ustalając wynik z najbliższej odległości.

Na koniec kolejki Wisła pewnie pokonała Termalikę Nieciecza, przerywając serię bez zwycięstwa. Gospodarze dominowali od początku do końca, prezentując najbardziej przekonujący występ od kilku tygodni. Prowadzenie dał Dani Pacheco, a jeszcze przed przerwą w odstępie zaledwie minuty gospodarze dwukrotnie trafili do siatki. W 42. minucie wynik podwyższył Łukasz Sekulski, a chwilę później poprawił Dani Jurić. „Nafciarze” dali sobie wbić jednak bramkę honorową, zaliczoną przez… własnego obrońcę, Andriasa Endumdssona.

Wyniki 12. kolejki Ekstraklasy:

piątek, 17 października

Motor Lublin – GKS Katowice 2:5 (Czubak x2 – Szkurin x2, Galan, Najemski s, Zrelak)
Widzew Łódź – Radomiak Radom 3:2 (Bergier, Therkildsen, Selahi – Baro, Maurides)

sobota, 18 października

Korona Kielce – Górnik Zabrze 1:1 (Remacle k – Janicki)
Jagiellonia Białystok – Arka Gdynia 4:0 (Pululu x2, Lozano, Sylla)
Cracovia – Raków Częstochowa 2:0 (Minczew, Perković)

niedziela, 19 października

Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 1:2 (Barkowskij – Żelizko, Bobcek)
Lech Poznań – Pogoń Szczecin 2:2 (Ishak, Bengtsson – Grosicki, Mukairu)
Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 3:1 (Piątkowski s, Rocha k, Sypek – Szmyt s)

poniedziałek, 20 października

Wisła Płock –Termalica Nieciecza 3:1 (Pacheco, Sekulski, Jurić – Edmundsson s)

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
MslashM
4 godzin temu

Fajnie, że legła przegrała, odszedł trener, ale jednocześnie nie fajnie, że za chwile z nimi gramy.
Nie życzę Nam tego, ale wszystkie drużyny które były w dołku odbijały się podczas meczów z Widzewem:

Jaga – Widzew 3-2
Widzew – Pogoń 1-2
Lech – Widzew 1-2
Widzew – Raków 0-1

O ile faktycznie są to mocni ligowcy, to nie zmienia faktu, że Widzew jest świetną „trampoliną”

kris
Odpowiedź do  MslashM
20 minut temu

Koleś nie wiem kto Cię informuje albo skąd bierzesz informacje ale Rumun z ległej jeszcze nie odszedł

2
0
Would love your thoughts, please comment.x