Puszcza Niepołomice – Widzew Łódź 2:0 (2:0)

Zamiast miłego urodzinowego prezentu w 114. rocznicę powstania klubu, piłkarze Widzewa sprawili swoim kibicom ogromny zawód, przegrywając z broniącą się przed spadkiem do I ligi Puszczą Niepołomice 0:2. Mecz w Krakowie pełen był sędziowskich kontrowersji, a goście kończyli go w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Mateusza Żyry.

Po dwóch spotkaniach w tym samym zestawieniu, tym razem czerwono-biało-czerwoni rozpoczęli zawody z jedną korektą personalną w wyjściowym składzie. Pojawił się w nim Marcel Krajewski, zajmując miejsce standardowo na prawej obronie. Stadion przy Kałuży dobrze mu się kojarzy, bo to właśnie na nim, w sierpniu tego roku, debiutował w łódzkim zespole. Z powodu kontuzji nadal nieobecny był m.in. Juan Ibiza.

Pierwsze fragmenty poniedziałkowego starcia stały pod znakiem przewagi widzewiaków. W 6. minucie w strzeleckiej sytuacji znalazł się Juljan Shehu, lecz jego wolej z okolic linii pola karnego był niecelny. W światło bramki posłał z kolei piłkę Fran Alvarez, kończąc w ten sposób indywidualną akcję. Uderzył jednak bardzo lekko i Kewin Komar poradził sobie bez najmniejszego trudu. Hiszpan chwilę później znalazł się w jeszcze lepszym położeniu. Akcję udanym przerzutem zaczął Luis Silva, podawał Jakub Sypek, ale Alvarez z kilku metrów przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. W odpowiedzi niecelnie główkował Jin-Hyun Lee.

Podopieczni Daniela Myśliwca nie tracili ochoty na otwarcie wyniku. W 14. minucie mieliśmy kontrowersję, gdy w polu bramkowym starli się Mateusz Żyro z interweniującym Komarem, ale po analizie VAR nie podyktowano jedenastki i RTS miał tylko rzut rożny. Rozegrał go krótko, po czym z dystansu przymierzył Sebastian Kerk, sprawiając kłopoty golkiperowi „Żubrów„. W 19. minucie brak skuteczności zemścił się na gościach w sposób najgorszy z możliwych. Puszcza zaprezentowała „specjalność zakładu”, czyli skutecznie wykonany stały fragment gry. Pierwszy po wrzutce z kornera uderzył niepilnowany Łukasz Sołowiej, do piłki rzucił się Rafał Gikiewicz, ale tor jej lotu przeciął Dawid Abramowicz i było 1:0!

Stracony gol sprawił, że dzisiejszy jubilat musiał jeszcze mocniej zaatakować, ale na kolejną okazję trzeba było czekać niemal kwadrans. Kerk bardzo silnie podkręcił piłkę przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego i w powietrzu walczyli o nią tuż przed bramką Komar z Imadem Rondiciem. Napastnikowi udało się wpakować ją do siatki, ale uznano, że faulował przy tym rywala i drużyna z Piłsudskiego nadal była na minusie.

Nie był to jednak największy problem, z jakim zmierzyć musiała się ekipa Myśliwca. W 45. minucie niepołomiczanie groźnie zaatakowali, wymagający dla Gikiewicza strzał głową oddał Dawid Szymonowicz, ale widzewiak sobie poradził. Akcja jednak trwała, nastąpiła miękka centra, po czym Żyro zderzył się z Mateuszem Stępniem, a sędzia Marcin Szczerbowicz wskazał na wapno, karząc jeszcze rzekomego sprawcę żółtą kartką. Powtórki telewizyjne jasno pokazały, że faulu nie było, więc z dużym zaskoczeniem przyjąć należy podtrzymanie tej decyzji po analizie wideo. Piłkę na 11. metrze ustawił Michalis Kosidis, pewnie trafiając na 2:0!

Na niekorzystny obrót spraw trener łodzian reagował zmianami na skrzydłach. Po przerwie na boisko nie wrócili już Sypek i Kamil Cybulski, a zastąpili ich Jakub Łukowski i Hilary Gong. Czuć było, że przyjezdni chcą jak najszybciej zdobyć kontaktowego gola. Do strzału głową doszedł Rondić, ale nie zdołał odpowiednio dokręcić piłki i spudłował. Później bardzo aktywny był Gong, lecz brakowało mu precyzji w kluczowych momentach. Gospodarze natomiast realizowali swój plan perfekcyjnie, „kradnąc” czas poprzez bardzo powolne wznawianie gry i wybijając widzewiaków z rytmu.

W 69. minucie położenie czerwono-biało-czerwonych zrobiło się jeszcze trudniejsze. Błąd techniczny popełnił Żyro, któremu piłka odskoczyła przy przyjęciu. Starając się ją odzyskać – zdaniem arbitra – faulował Lee i… otrzymał drugą żółtą kartkę i zaproszenie do szatni! Ta decyzja również wywołała wielkie kontrowersje, bo obrońca dwukrotnie trafiał w futbolówkę. Mimo osłabienia, Widzew jeszcze nie składał broni, ale to przeciwnik mógł zadać kolejny cios. Strzelał Abramowicz, ale Gikiewicz instynktownie zatrzymał jego próbę.

Ostatnie dziesięć minut to coraz bardziej zrezygnowani piłkarze Myśliwca, którzy nie potrafili zagrozić bramce Komara. Niepołomiczanie, czując to, całkowicie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń aż do końcowego gwizdka. Tym samym w 114. urodziny klubu jego kibice muszą przełknąć gorzką pigułkę. Kolejne starcie już w sobotę, do Łodzi przyjedzie tego dnia Raków Częstochowa.

Puszcza Niepołomice – Widzew Łódź 2:0 (2:0)
19′ Abramowicz, 45+3′ Kosidis (k)

Puszcza:
Komar – K. Stępień, Sołowiej, Szymonowicz, Abramowicz – Hajda, Serafin – M. Stępień (81′ Siemaszko), Blagaić (81′ Radecki), Lee – Kosidis (89′ Kidrić)

Rezerwowi: Perchel – Mroziński, Tomalski, Cholewiak, Walski, Revenco

Trener: Tomasz Tułacz

Widzew:
Gikiewicz – Krajewski, Żyro, Silva, Kozlovsky – Alvarez, Shehu (78′ Hajrizi), Kerk – Sypek (46′ Łukowski), Cybulski (46′ Gong) – Rondić (78′ Sobol)

Rezerwowi: Krzywański – Kastrati, Hanousek, Diliberto, Klimek

Trener: Daniel Myśliwiec

Żółte kartki: Serafin, Sołowiej – Żyro, Alvarez, Shehu

Czerwona kartka: Żyro (za dwie żółte)

Sędzia: Marek Szczerbowicz (Olsztyn)

Widzów: 1243