Rodado zamiast Stępińskiego? Widzew ma ruszać po Hiszpana!

Jak powszechnie wiadomo, w Widzewie usilnie pracują nad sprowadzeniem jeszcze jednego napastnika. Początek tygodnia przyniósł informację, że może nim zostać gwiazdor Wisły Kraków, który z łodzianami łączony był już kilkukrotnie.

Wielu kibiców wymarzyło sobie, aby właśnie tego lata na Piłsudskiego wrócił Mariusz Stępiński, stanowiący potencjalną wartość nie tylko piłkarską, ale i marketingową. Jego transfer z Omonii Nikozja utknął jednak w martwym punkcie, a powodem – jak już pisaliśmy – była zbyt duża różnica pomiędzy proponowaną ceną jego zakupu a żądaniami Cypryjczyków. Co prawda dyrektor sportowy RTS sugerował, że przyczyną jest fakt, iż Stępiński będzie niesprzedawalny do momentu zakończenia przez Omonię występów w eliminacjach Ligi Konferencji, ale według naszej wiedzy nie było to przeszkodzą nie do przeskoczenia. Rozbiło się po prostu o pieniądze.

Mindaugas Nikolicius zapowiedział wówczas, że klub przystępuje do rozpatrywania innych kandydatur do wzmocnienia linii ataku, lecz później dodał jeszcze, że sprawa Stępińskiego nie jest ostatecznie zamknięta. Dał jednak do zrozumienia, że przestał być traktowany jako priorytetowy, więc kibice zaczęli się zastanawiać, kogo Litwin sprowadzi do rywalizacji z Sebastianem Bergierem. Długo nie było na ten temat żadnych przecieków, aż pojawiły się wczoraj popołudniu. Do WTM zaczęły spływać pogłoski o bardzo możliwym sięgnięciu po Angela Rodado, a późnym wieczorem wprost o Hiszpanie napisał portal Meczyki.

Powrócił temat Rodado, ale zdaje się tylko na chwilę

Z treści wynika, że Nikolicius jest zdeterminowany, by doprowadzić transakcję do końca. W tym celu do Krakowa ma zostać w najbliższych dniach wysłana konkretna oferta, opiewająca na około miliona euro. Pytanie, czy taka kwota zadowoli włodarzy „Białej Gwiazdy„, którzy bardzo wysoko cenią sobie swojego najlepszego snajpera. Gdy rok temu media spekulowały o przeprowadzce 28-latka, Wisła miała za niego żądać 2,5 miliona euro, co skutecznie odstraszyło wszystkich chętnych. W gronie tym miał się znajdować także Widzew, ale na spełnienie takich warunków nie byłoby szans nawet teraz, a co dopiero poprzedniego lata, w dużo skromniejszym układzie właścicielskim.

Nazwisko Rodado w kontekście przenosin do Łodzi wróciło na początku czerwca, ale i wtedy wydawało się, że nic z tego nie wyjdzie. Pisano wówczas, że na jego zakup trzeba byłoby wyłożyć półtora miliona euro, co miało być sumą zbyt dużą, jak na zawodnika z zaplecza Ekstraklasy. Na przestrzeni nieco ponad miesiąca zmianie mogło ulec podejście obu klubów, zwłaszcza że pojawia się coraz więcej głosów, że sam zawodnik zaczyna coraz mocniej naciskać na transfer. Napastnik nie chce spędzić czwartego z rzędu sezonu w I lidze i tym razem przy Reymonta mogą nie zdołać przekonać go do zmiany zdania. Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, wiślacy są już pogodzeni z jego rychłym odejściem i chcą już teraz utargować jak najwięcej pieniędzy. Meczyki uważają jednak, że powalczą jeszcze o podpis pod nową umową z graczem. Portal dodaje też, że Hiszpanem miał interesować się zespoły z Turcji oraz bułgarski Łudogorec Razgrad, ale to widzewiacy mieliby być najbardziej zdecydowani na jego angaż – czytamy.

Angel Rodado wystąpił dotąd w stu dziewięciu oficjalnych meczach Wisły, strzelając w nich sześćdziesiąt sześć goli i notując siedemnaście asyst. Jego obecny kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku i zawiera opcję przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy.

Foto: Wisła Kraków