To już kiedyś było
2 grudnia 2025, 13:01 | Autor: RyanDrużyny Widzewa Łódź i Pogoni Szczecin mierzyły się ze sobą w ligowych starciach aż pięćdziesiąt dziewięć razy. W Pucharze Polski spotkały się natomiast dotychczas tylko raz i lepiej tamten dzień wspominają „Portowcy”.
W ostatnich latach szczeciński zespół jest dla czerwono-biało-czerwonych istną zmorą! To jeden z dwóch – obok Rakowa Częstochowa – rywali, z którym nie wygrali po powrocie do Ekstraklasy w 2022 roku. Raz udało im się zremisować, a pozostałe sześć konfrontacji to same porażki. Łodzianie wciąż mają jednak korzystniejszy bilans meczów, choć to oczywiście tylko historia, która dziś nie będzie miała najmniejszego znaczenia.
Pucharowo los złączył obie ekipy tylko raz. Miało to miejsce niemal równe trzydzieści dziewięć lat temu – 30 listopada 1986 roku. Fani z ówczesnej Armii Czerwonej 80 mieli jeszcze świeżo w pamięci triumf sprzed dwóch edycji, gdy w finale ich ulubieńcy pokonali w serii rzutów karnych GKS Katowice. W kolejnym sezonie wyeliminowali Cracovię na jej boisku, ale w drugim meczu musieli uznać wyższość Legii Warszawa. Zakładano więc, że kampania 1986/1987 będzie lepsza i uda się w niej nawiązać do niedawnego sukcesu. Pierwszy krok postawiono dość pewnie, zwyciężając w Kielcach 3:0 z tamtejszymi Błękitnymi, choć gole Jerzego Leszczyka, Wiesława Wragi i Krzysztofa Kajrysa padły dopiero w drugiej połowie.
Batalia z Pogonią zapowiadała się jednak na bardzo wymagającą, zwłaszcza że miało do niej dojść na Pomorzu Zachodnim. Gospodarze uporali się wcześniej ze Spartą Szamotuły (2:0) i czekali na RTS pełni wiary w wygraną. Smaczku tamtej historii dodaje fakt, że tydzień wcześniej doszło do ligowego pojedynku przy Karłowicza 28 i miejscowi ograli widzewiaków 3:1. Do walki w Pucharze Polski przystępowali zajmując trzecie miejsce w tabeli ówczesnej I ligi, podczas gdy goście byli dopiero na siódmej pozycji.
Kończące rundę jesienną spotkanie rozpoczęło się w niedzielne południe. Wynik otworzył w 24. minucie Jerzy Sokołowski i obawy łodzian zaczęły się sprawdzać, tym bardziej, że przed przerwą nie udało im się wyrównać. Nastąpiło to dopiero w 65. minucie, gdy do siatki trafił Kazimierz Putek i nadzieje na awans odżyły. Jedenaście minut później z gola cieszył się jednak Marek Leśniak i znów trzeba był odrabiać straty. Tym razem zdołali tego dokonać dużo szybciej, bo kilkudziesięciu sekundach na 2:2 strzelił Leszek Iwanicki. Rezultat już się nie zmienił, więc prowadzący zawody sędzia Włodzimierz Bródka zarządził dogrywkę. W obecności pięciu tysięcy widzów w 108. minucie ponownie piłkę w bramce umieścił Leśniak, na co piłkarze Bronisława Waligóry już nie odpowiedzieli.
Do ćwierćfinału przedostała się więc Pogoń, trafiając w nim na Śląsk Wrocław. Obie potyczki zakończyły się porażkami „Portowców„, więc i oni zakończyli pucharową rywalizację. W całej historii ich występów w „Turnieju Tysiąca Drużyn” nie udało im się ani razu sięgnąć po trofeum. Aż pięciokrotnie występowali w finale, za każdym razem przegrywając.
Mecze Widzewa i Pogoni w Pucharze Polski:
1. 30.11.1986, Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 3:2 po dogrywce (Leśniak x2, Sokołowski – Putek, Iwanicki)
Bilans: 1 awans Pogoni, 0 awansów Widzewa. Bramki 3:2 dla Pogoni.
Foto: pogon24.info






Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Wisła Płock
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Zagłębie Lubin
Widzew Łódź
Pogoń Szczecin
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska