Transfer Campbella to fejk?! „Nie ma takiego tematu”
17 grudnia 2025, 15:21 | Autor: RyanKibice Widzewa nie najlepiej zareagowali na informację o planowanym transferze Normana Campbella. Większość z nich uznała, że to piłkarz niepasujący do ambicji klubu i z pewnością przyjmą z zadowoleniem wieść, że najprawdopodobniej był to… fejk!
Pierwsza wzmianka na temat zainteresowania byłym reprezentantem Jamajki pojawiła się w sobotę na łamach Łódzkiego Sportu. Serwis twierdził, że zawodnik jest bliski podpisania umowy z łódzkim klubem. „Widzew jest blisko finalizacji kolejnego transferu. Tym razem chodzi o gracza ofensywnego” – pisał z dużym przekonaniem Łukasz Kowalczyk. Niedługo później wieści te potwierdził portal Weszło, przekonując swoich czytelników, że to prawdziwa wiadomość. „Doniesienia lokalnych mediów potwierdzają też jednak nasze źródła – Campbell faktycznie ma być na prostej drodze do zostania zawodnikiem Widzewa. Jamajczyk ma być drugim transferem łodzian w tym zimowym okienku” – twierdził Antoni Figlewicz.
Jeszcze większego przekonania co do tego ruchu można było nabrać, gdy Goal.pl opublikował wypowiedzi Johnny’ego Wojciecha Kokborga. Duński dziennikarz zabrał głos na temat Campbella, opisując jego mocne i słabe strony. Trzeba jednak przyznać, że tamtejsza publikacja była w całości oparta na wcześniejszych doniesieniach Łódzkiego Sportu i potwierdzenia przez Weszło, a nie własnych źródłach autora Piotra Koźmińskiego.
Wiarygodnie brzmiąca plotka, kolportowana przez tylu dziennikarzy, finalnie trafiła też na WTM. Okazuje się, że najprawdopodobniej – tak jak wielu kibiców – zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez wyżej wymienione media. Wszystko wskazuje bowiem na to, że 27-latek nie trafi na Piłsudskiego. Nie chodzi nawet o to, że widzewiacy zrezygnowali z tej transakcji, ale… w ogóle jej nie planowali. Tak uważa redaktor naczelny Meczyków, który w programie „Okno transferowe” stwierdził, iż najpewniej była to tzw. ściema. „Nie ma takiego tematu. Nie wiem, czy to nie była zmyłka, żeby zmylić trop” – powiedział Tomasz Włodarczyk.
Rzeczywiście, angaż Campbella w żaden sposób nie pasował do aktualnej polityki kadrowej. W kadrze jest już dwóch prawych skrzydłowych: Samuel Akere oraz Angel Baena, a wkrótce ma do nich dołączyć za rekordowe 5 milionów euro Osman Bukari. Sprowadzanie jeszcze jednego piłkarza na tę samą pozycję, w dodatku o tak mizernych statystykach, wydawało się irracjonalne. Przypomnijmy, że w ostatnim czasie nie miał on pewnego miejsce w jedenastce Randers FC, czyli aktualnie czwartej od końca drużyny duńskiej ekstraklasy. Sięganie po takiego gracza, przy równoległym biciu rekordów Ekstraklasy, zdawało się kompletnie zbędne.
Niewykluczone, że nazwiskiem Normana Campbella posłużono się po to, by w spokoju sfinalizować transfer Ghańczyka. Nie brakuje nawet teorii spiskowych, że Bukari został przedstawiony jako Jamajczyk, by cała operacja była mocniej zakonspirowana. „Transakcja była objęta w klubie ścisłą tajemnicą. Zawodnik był nawet badany w innym mieście, zmieniono mu nazwisko, aby przed podpisaniem umowy ta informacja nie ujrzała światła dziennego” – przekazały Meczyki. Kto wie, możliwe że jednak przeciek nastąpił, a później błędna informacja pojawiła się w mediach i zaczęła żyć własnym życiem.
Foto: Randers FC






Wisła Płock
Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Raków Częstochowa
Zagłębie Lubin
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Piast Gliwice
Widzew Łódź
GKS Katowice
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Haha, czegoś takiego u nas jeszcze nie grali.
Bukari pewnie przechodził testy pod nazwiskiem Norman Campbell – jak popatrzeć na zdjęcia to wyglądają nawet podobnie, więc łatwo o zmyłkę.
ale Adamczukowi się dostało przez kilka dni ze wszystkich stron
Tego gościa,którego zakontraktują , należy bezzwłocznie wziąć na przesłuchanie,lampa w oczy,i trzeba ustalić, jak się naprawdę nazywa.
Kuźwa jak w filmie. Tajne, poufne szpiedzy konspiracje wywiad, kontrwywiad.
Prawdopodobnie tak jest, jak tutaj napisano,natomiast nigdy nic nie wiadomo na pewno,aż do podpisania kontraktu. A może tak jest specjalnie podawne do wiadomości, abyśmy spekulowali tak,a nie inaczej .Kto jest przykrywką dla kogo, Campbell dla Bukariego ,czy odwrotnie? Normalnie „Szpiedzy tacy jak my”,czyli „Sztyrlic” i J-23 w jednym .
Bukari to piłkarski cienias tak mówią w prawda futbolu extra. Oby nie przyszedł do Nas. Szczególnie za te pieniądze
Chyba ,że to śpiewania jako następca Boba Marleya
Rebusa nie było to i transferu nie będzie hehehe
sa to zawodnicy kopnij biegnij szybko hehhe hobbit menadżerów cwaniaków ryzyko dla widzewa ja bym sie bał ze by nie było pośmiewiska większego niz legia latem
Biorąc pod uwagę liczby jakie wykręcał Bukari nie grając w super mocnych ligach to nie wróży to dobrze. Obym się mylił …