Widzew w czołówce sprzedanych „meczówek”. Wkrótce trzeci wzór!

W sezonie 2024/2025 Widzew Łódź  należał do czołówki klubów Ekstraklasy pod względem liczby sprzedanych koszulek meczowych. Lada chwila światło dzienne ujrzą natomiast nowe stroje czterokrotnych mistrzów Polski.

Od trzech lat za produkcję trykotów, w których występują czerwono-biało-czerwoni, odpowiada Macron, który zastąpiła inną włoską firmę – Kappę. Współpracę zawarto na okres czterech lat wysoko ceni sobie nie tylko klub, ale też kibice, którzy z roku na rok kupują coraz więcej „meczówek”. Jak wynika z raportu „Finansowa Ekstraklasa„, w poprzedniej kampanii sprzedano ich niemal 12 tysięcy, co jest klubowym rekordem. Dla porównania, sezon wcześniej z półek zniknęło ok. 7,5 tysiąca sztuk, więc mowa o naprawdę dużym wzroście popytu. W ujęciu procentowym, w żadnym innym przypadku nie odnotowano aż tak dużego progresu!

Najwięcej koszulek meczowych nabyli fani Legii Warszawa, którzy pod tym względem bardzo wyraźnie uciekli reszcie stawki. Drugi w zestawieniu Lech Poznań sprzedał ich bowiem o ponad połowę mniej! Podium zamknęli sympatycy Pogoni Szczecin, a na czwartym miejscu uplasował się Śląsk Wrocław. Widzewiacy zajęli piątą pozycję, a więc identyczną, jak poprzednio. Co ciekawe, wtedy najczęściej kibice wybierali własną personalizację koszulek, a ostatnio najczęściej chcieli mieć na plecach nazwisko i numer Imada Rondicia.

Obecnie piłkarze z Piłsudskiego mają do dyspozycji dwa rodzaje trykotów. Podstawowym wzorem jest klasyczna czerwień, którą wzbogacono latem o charakterystyczną szachownicę, nawiązującą do sezonu 1995/1996, w którym zespół zdobywał trzecie mistrzostwo Polski. Drugi wariant kolorystyczny jest żółto-czarny, co także było w przeszłości częstą praktyką. Można jeszcze wspomnieć o drobnej różnicy stylistycznej, zastosowanej drugi rok z rzędu w meczach Pucharu Polski. Podczas niedawnej potyczki z Termaliką Nieciecza użyto innej czcionki przy nazwiskach i numerach zawodników.

Pełnoprawny trzeci komplet strojów czeka jednak dopiero na swoją prezentację. Jak ustaliliśmy, jest ona planowana w najbliższym czasie, a widzewiacy mają rozegrać w niej jedno ze zbliżających się starć. Ich wygląd jest oczywiście utrzymywany przez klub w tajemnicy, choć można przypuszczać, że tym razem nie do końca udało się zachować go w sekrecie. Wśród internetowych dyskusji pojawił się mały przeciek ze strony Daniela Tworskiego, właściciela odzieżowej marki Gouda Works, a prywatnie kibica Widzewa. Zdradził on w serwisie X, że nowe „meczówki” nie będę zawierały tradycyjnego herbu, choć później… usunął swój wpis. Pozostaje więc cierpliwie zaczekać na efekt końcowy.

Przypomnijmy, że w dwóch poprzednich sezonach także do sprzedaży trafiały okazjonalne koszulki. Widzewiacy zagrali w nich wtedy z Legią Warszawa i pokonali ją po raz pierwszy od niemal ćwierć wieku. Mniej szczęścia historyczne stroje przyniosły w poprzedniej kampanii, ponieważ łodzianie przegrali wówczas z Motorem Lublin.