Widzewiacy na podium fair play, tyle że od końca…
16 grudnia 2024, 20:19 | Autor: RyanWidzew Łódź zajął bardzo niskie miejsce w klasyfikacji fair play Ekstraklasy za rundę jesienną. Piłkarze Daniela Myśliwca uplasowali się na końcu stawki, konkretnie na trzeciej pozycji od końca. Obejrzeli najwięcej czerwonych kartek.
W poprzednich latach czerwono-biało-czerwonym wiodło się w tym aspekcie dużo lepiej. Bywało nawet tak, że RTS potrafił odnieść zwycięstwo w zestawieniu, dotyczącym zarówno całych rozgrywek, jak również tylko pierwszej części sezonu. Tak było zaraz po tym, jak wrócili do elity. Najpierw zgromadzili najmniej punktów w pierwszej rundzie, a wiosną obronili prowadzenie w rankingu. Tym razem łapali dość przeciętną liczbę żółtych kartek (trzydzieści dziewięć – 10. miejsce), ale sporo czerwonych i to one zadecydowały o kiepskim położeniu.
Aż czterech widzewiaków kończyło zawody przed czasem, choć jeden z nich niesłusznie. Chodzi oczywiście o Mateusza Żyrę, który dwa żółte kartoniki złapał w spotkaniu z Puszczą Niepołomice i w 63. minucie musiał opuścić boisko. Komisja Ligi przychyliła się jednak do apelacji klubu i drugie „żółtko” zostało anulowane. Wobec tego, w naszej klasyfikacji zaliczyliśmy mu dwa napomnienia, ale „czerwień” utrzymaliśmy w mocy, bo do wykluczenia w praktyce przecież doszło. Gdyby uprzeć się i nie liczyć jej obrońcy, drużyna zyskałaby jedno miejsce w rankingu. Oprócz Żyry, zupełnie słusznie przedwcześnie do szatni udawali się Juan Ibiza i Fran Alvarez (za dwie żółte kartki) oraz Samuel Kozlovsky (bezpośrednia czerwone kartki).
Najbardziej czysto grającym zespołem był GKS Katowice, którego zawodnicy zgromadzili dwadzieścia dziewięć żółtych i ani jednej czerwonej kartki. Na podium znaleźli się również Lech Poznań i Zagłębie Lubin. Oprócz „Gieksy„, jeszcze cztery ekipy nie miały jesienią ani jednego meczu, który musiałyby kończyć w osłabieniu. Od łodzian gorsi byli tylko Śląsk Wrocław i Radomiak Radom.
Piłkarzami najczęściej trafiającymi do notesów arbitrów byli Christos Donis z Radomiaka oraz Petr Pokorny ze Śląska. Obaj zostali ukarani siedmioma żółtymi kartkami, a ten drugi obejrzał też jedną czerwoną. W tym drugim elemencie niechlubnym rekordzistą był Michał Nalepa z Zagłębia, którego wyrzucano z murawy aż trzykrotnie!
Żółte kartki w Widzewie Łódź w Ekstraklasie 2024/2025:
5 – Juan Ibiza, Juljan Shehu
3 – Fran Alvarez, Sebastian Kerk, Samuel Kozlovsky, Jakub Sypek
2 – Rafał Gikiewicz, Marek Hanousek, Lirim Kastrati, Marcel Krajewski, Imad Rondić, Mateusz Żyro
1 – Hilary Gong, Kreshnik Hajrizi, Said Hamulić, Antoni Klimek, Luis Silva
Czerwone kartki w Widzewie Łódź w Ekstraklasie 2024/2025:
1 – Fran Alvarez, Juan Ibiza, Samuel Kozlovsky, Mateusz Żyro






Jagiellonia Białystok
Górnik Zabrze
Cracovia
Wisła Płock
Korona Kielce
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Widzew Łódź
Legia Warszawa
Radomiak Radom
Raków Częstochowa
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
GKS Katowice
Motor Lublin
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
Legia II Warszawa
ŁKS Łomża
Świt Nowy Dwór Maz.
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Broń Radom
Lechia Tomaszów Maz.
GKS Bełchatów
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
GKS Wikielec
KS Wasilków
KS CK Troszyn
Mławianka Mława
Jagiellonia II Białystok
Znicz Biała Piska
Jak zimowe okienko będzie nietrafione, to jest szansa, że to nie będzie jedyna trzecia od końca lokata na podium w tym sezonie
Jak pisze Piotr Koźmiński z portalu Goal.pl sytuację piłkarza monitorują polskie kluby: Lech Poznań, Raków Częstochowa oraz Motor Lublin, co w praktyce ma oznaczać, że są zainteresowane sprowadzeniem Stępińskiego tej zimy.
Widzewa – zdaniem dziennikarza – w tym gronie nie ma. Numerem jeden w ataku łodzian jest Imad Rondić, który jesienią strzelił 9 goli. W drużynie gra właśnie z numerem 9. O tym, że łódzki klub jest zainteresowany powrotem Stępińskiego, mówi się od kilku okien transferowych.
No i jakie to ma znaczenie
– Dzisiaj nie mogę zdradzić konkretów, ale kluczowe jest to, byśmy byli gotowi na różne sytuacje, także te niespodziewane, jak chociażby odejście latem Andrejsa Ciganiksa, w miejsce którego sprowadziliśmy Samuela Kozlovsky’ego – ocenił Szymański.
– Świetną rundę miał Imad Rondić i być może pojawi się jakaś oferta za niego. Dlatego musimy być przygotowani na ściągnięcie napastnika. Szykujemy się na każdą ewentualność na wszystkich pozycjach, bo mogą pojawić się niespodziewane sytuacje – dodał Michał Rydz, prezes Widzewa, który zdradził, że do klubu wpłynęły już pierwsze zapytania o kilku piłkarzy. To zwiastuje niezwykle ciekawe i długie zimowe okienko transferowe w Widzewie.
Ostatnie lata to we wszystkim jesteśmy „od końca”
Niech Pan Stamirowski zawalczy z Panem Jakubasem o „Stępla”
Fran Alvarez dostał chyba 2 żółte a nie bezpośrednią czerwoną…