Widzewskie Zaduszki – wspominamy zmarłych
2 listopada 2018, 08:32 | Autor: Kamil
2 listopada to równie ważna data, co obchodzony wczoraj Dzień Wszystkich Świętych. To dziś, w Zaduszki, wspominamy naszych bliskich oraz wszystkich tych, którzy odeszli z tego świata. Jak co roku, poniżej prezentujemy sylwetki osób, które widzewska rodzina straciła bezpowrotnie.
Do największych postaci należy z pewnością legenda Widzewa i konstruktor jego sukcesów, prezes Ludwik Sobolewski. Nie ma z nami także jego wieloletniego współpracownika, kierownika drużyny Stefana Wrońskiego oraz trenera Leszka Jezierskiego. Opuściły nas też ikony znane z boiska: Włodzimierz Smolarek, Stanisław Burzyński, Krzysztof Surlit, Marek Pięta, Dariusz Marciniak czy Jerzy Klepczyński. W minionych latach odeszło również dwóch szkoleniowców: Paweł Kowalski, który zdobył z łódzkim klubem wicemistrzostwo Polski, a także znany ze świetnej pracy z młodzieżą Zbigniew Tąder, wychowawca wielu pokoleń młodych piłkarzy. Nie ma z nami również Krzysztofa Libicha, przez dekady opiekującego się murawą na stadionie Widzewa.
W ostatnim roku widzewska rodzina poniosła olbrzymią stratę. 3 lipca zmarł Wojciech Walda, przez 40 lat pełniący funkcję masażysty Widzewa. Pan Wojtek, jak zwracali się do niego niemal wszyscy, związany był z łódzkim klubem zarówno w najlepszych czasach, jak i tych najgorszych. Dwukrotnie odchodził, ale zawsze wracał. Jeszcze 9 czerwca siedział na ławce podczas meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki, w zastępstwie za nieobecnego Huberta Gołąbka. Nieco ponad tydzień później, dzień po awansie widzewiaków do II ligi, upadł przed kościołem i już nie odzyskał przytomności.
Oprócz Waldy, w minionych dwunastu miesiącach odeszły też dwie inne osoby, w przeszłości związane z Widzewem. 20 listopada poprzedniego roku zmarł Janusz Wójcik, który w 2008 roku przez chwilę trenował łodzian. Były selekcjoner reprezentacji Polski przejął klub z al. Piłsudskiego na cztery ostatnie mecze Ekstraklasy, lecz nie zdołał go uratować przed spadkiem do I ligi. Z kolei 3 stycznia niespodziewanie odszedł Darci Miguel Monteiro, reprezentujący Widzew w sezonie 2002/2003. Choć Brazylijczyk grał w Łodzi zaledwie przez rok, za swoją nieustępliwość i determinację zyskał szacunek wielu kibiców. Zmarł na atak serca.
Swoich bliskich stracili również kibice. W lutym do „Sektora Niebo” przeniósł się „Wicek”, który wiódł prym w młynie na przełomie lat 80. i 90. Był też jednym z trzech wydawców pierwszego, historycznego zina „Widzewiak”. W lipcu, w wieku zaledwie 20 lat, opuścił nas Kuba z Koluszek, od dawna walczący z białaczką. Fani Widzewa zebrali dla niego olbrzymią ilość pieniędzy, niezbędną do walki o życie. Niestety, nie udało się go uratować. Pod koniec września zmarł także wierny kibic łódzkiego klubu, „Metal” z Widzewa Wschodu. Przez dekady nie opuścił on meczu przy al. Piłsudskiego. Z kolei niedawno, w tragicznych okolicznościach, zginęła Paulina, siostra jednego z zasłużonych widzewiaków. Została ona brutalnie zamordowana przez obywatela Gruzji.
Trybuny widzewskiego stadionu bezpowrotnie straciły takie kibicowskie legendy jak „Antał”, „Bolo”, „Brave” z Częstochowy, „Nowciu” z Abramowskiego, „Wasyl” z Liściastej, „Rybak” i Tomek Trębacz z Pabianic, „Joshi” z Tomaszowa Maz., „Troll” z Kazimierza, „Rysiek” z Żyrardowa, „Żuker” z Drezdenka, „Ciołek” z Ozorkowa, „Angol” z Chojen, „Radik”, „Nagoda” z Aleksandrowa Ł., Patryk Jóźwik z Kwidzyna, Marek Bombrych z Łowicza, „Bilet”, „Jarecki” oraz wielu, wielu innych.
„Nie umiera ten, kto żyje w sercach bliskich…”





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Nie ma z nami jednego z najbardziej rozpoznawalnych kibiców Widzewa w latach 80 tych. Kuby – Tomka Radońskiego