Z. Boniek: „Każdy wielki klub musi mieć właściciela”

Wielu gości zgromadził środowy „Świąteczny Live Charytatywny” przeprowadzony na antenie RadioWidzew.pl. Jednym z nich był Zbigniew Boniek, który odpowiadał na pytania związane nie tylko ze świętami Bożego Narodzenia, ale również z aktualną sytuacją Widzewa Łódź. O czym mówił?

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zdradził, jak wyglądały klubowe wigilie za jego czasów. „To był okres roztrenowania, podczas którego jeździło się do domów. Przed wyjazdem zawsze robiliśmy sobie jednak wieczór, gdy składaliśmy życzenia czy śpiewaliśmy kolędy, można było też sobie łyknąć coś mocniejszego. Podobne wydarzenia organizowałem będąc jednym z właścicieli klubu. Wydaje mi się, że takie spotkanie świąteczne drużyny, bez żadnej presji, bez myślenia, że za dwa dni jest kolejny mecz, bardzo scala zespół” – stwierdził „Zibi”.

Obecnie Boniek spędza Boże Narodzenie we Włoszech. Jakie dostrzega różnice względem celebrowania ich w Polsce? „Przede wszystkim jest inny klimat, a wtedy zawsze są inne obyczaje. Nie ma śniegu, jest dużo cieplej. Nie ma też karpia, bo Włosi go nie jedzą. Wszystkie inne historie są dość podobne. Do kolacji zasiada się później niż u nas, po niej wszyscy chętni idą do kościoła na pasterkę, gra się też w różnego rodzaju gry karciane. Prezenty rozdaje się pierwszego dnia Świąt, około południa zasiada się do obiadu. Po nim obchody się w zasadzie kończą. Drugi dzień jest o wiele luźniejszy” – usłyszeliśmy w trakcie audycji.

W rozmowie z Bartłomiejem Stańdo i Maciejem Wojciechowskim nie mogło zabraknąć tematu obecnej sytuacji klubu z al. Piłsudskiego. „W życiu zawsze wszystko można zrobić lepiej, ale wydaje mi się, że Widzew wiele rzeczy zrobił bardzo dobrze. Przede wszystkim skorzystał z tego, że ma nowy stadion oraz fundament w postaci kibiców w całej Polsce i poza jej granicami. Dzięki nim ma pieniądze, a ci fani stanowią ważną wartość klubu. Sportowo Widzew w ostatnich latach mnie jednak trochę zawiódł. Ten ostatni awans był zależny od innej drużyny, teraz w I lidze również się bardzo męczy” – powiedział szef piłkarskiej centrali.

Zdaniem prezesa, kluczem do sukcesu jest posiadanie bogatego właściciela. „W dzisiejszych czasach każdy wielki klub musi mieć właściciela. Dobrego, silnego, bogatego właściciela, wiedzącego, że to jest jego klub, funkcjonujący w określonych warunkach. Aktualnie to jest problem Widzewa, który prędzej czy później musi kogoś takiego znaleźć. Stowarzyszenie zrobiło dla Widzewa wiele dobrych rzeczy, nadal musi mieć złotą kartę i dbać o to, żeby nigdy nikomu nie przyszła do głowy zmiana nazwy czy siedziby. Jeśli chodzi jednak o codzienną działalność, to właściciel jest najlepszą formą prowadzenia klubu” – przyznał Boniek.

A jak dwukrotny mistrz Polski z Widzewem odniósł się do niedawnej informacji o odejściu z łódzkiego klubu prezes Martyny Pajączek? „Słyszałem, że od stycznia pani Pajączek nie będzie już sprawowała swojej funkcji. Mnie osobiście jest z tego powodu przykro. My lubimy oceniać ludzi tylko negatywnie, a ja uważam, że pani Pajączek wykonała w klubie dużo dobrej roboty. Jeżeli Widzew ma lepszy sposób na rozwijanie się, to podjął taki krok i świat się po nim na pewno nie zawali. Myślę, że również pani Pajączek szybko znajdzie swoje miejsce na piłkarskiej mapie, a klub musi dalej iść do przodu” – dodał na zakończenie.