Z daleka od loży #1 Artysta
8 września 2025, 17:27 | Autor: RyanPrezentujemy pierwszy odcinek nowego cyklu felietonów, jakie na łamach WTM pojawiać się będą w wykonaniu jednego z kibiców i naszych Czytelników. Premierowa opowieść pełna jest analogii, które każdy dość szybko wyłapie. Miłej lektury!
W czasach wieków ciemnych, gdy w Europie ludzie postanowili wyróżnić swoje miasta najpiękniejszą budowlą, porazić oczy, wprawić w zachwyt i wzbudzić zazdrość innych grodów, rozpoczęły się zmagania. Wyścig do największej i najpiękniejszej rozpoczęli najbogatsi, a z czasem dołączali do niego także i ci biedniejsi czy mniejsi. Oczywiście najważniejszy był fundator, bogaty pan czy władca, a nierzadko i samo miasto porywało się na taki niemały wydatek. Niejeden budżet naginał się na ten cel.
Znajdowano najpierw miejsce, oczywiście najlepiej w środku miasta, by wszystkim było blisko i blask bijący od cudu ogrzewał jak najwięcej gawiedzi. Kolejne były fundamenty – trwałe, swojskie i oby na lokalnym gruncie. Nie tam panie jakieś obce materiały czy technologie. Wejście to tak zwana brama, choć wielka na 7,32 metra szerokości to nie powinna dawać dostępu każdemu. Przed nią wielkie filary, trzy lub cztery równiutko trzymające linię. Skrzydła (fachowo – nawy) prawe i lewe, najlepiej porywające swoją smukłością, strzeliste, wybiegające ku przodowi ciągiem kolorowych witraży. Najlepiej też by były symetryczne, a rzędem filarów kierować do nawy głównej. W środku dużo miejsca na kolejne cudeńka np. rzeźby, ale najlepiej nie z drewna. Solidne marmury i granity, ma się rozumieć. Gdzieś jeszcze ambona, jak dla kapitana okrętu prowadzącego ku światłu.
W końcu na przedzie, na samiusieńkim środku, ołtarz wiary i nadziei na zwycięstwo. Ten jeden jedyny, na którego pada wzrok wszystkich i unosi pod niebiosa. I to całe założenie architektury, te wszystkie elementy układanki tylko w jednym celu: emocji najwyższych, najczystszych, najgorętszych. Wiedząc jak to ważne, nikt nie szczędził pieniędzy na ozdoby i materiały, nikt nie chciał, by wykonanie powierzyć w ręce podrzędnych rzemieślników.
Jest więc i architekt, mistrz nad mistrzami, który ma to wszystko zaplanować i zrealizować. Wielu zatrudnia tych mistrzów i rzemieślników z zagranicy, bo ponoć lepsi, choć kosztują dużo więcej od lokalnych, to jakoś łatwiej powierzyć tworzenie w ręce światowców. Tak to właśnie drzewiej bywało, tak też i teraz nierzadko się dzieje, ale jedno się nie zmieniło…
Tylko te budowle, które tworzyli artyści – nie rzemieślnicy, tylko te stoją do dziś i do teraz porywają swoim pięknem. Wielkość zastrzeżona jest dla tych, którzy wierzą w piękno i otwarte, niebanalne umysły. Jakimś dziwnym trafem znalazłem takie w Barcelonie i Paryżu, ale to może być przypadek?
Zaufajcie artyście, nie rzemieślnikowi w imię Pana. Amen
Wandallo
A tu ciszaaaaaa… :-(
Niestety, coś tu zaczyna śmierdzieć.
może ma platfusa ?
Nie całe 4 godziny
Dajcie im dojść do siebie po weselu.
Ciekawe kiedy odważą się powiedzieć o klapie dekady.
O 19:10
Odszczekuje swój poprzedni wpis z … radością
Ciekawa konwencja. Czekam na c.d.
Coś cicho o mega transferze napastnika. Mam nadzieję, trzymają napięcie do ostatniej chwili.
Nie przeszedł badań?
może nie chce ćwiczyć na sztucznej
Niestety zrezygnowali z mojej osoby, uznali ze mam niewyleczoną kontuzje. Dziękuję za zainteresowanie. Powodzenia.
Kiedy na boki wrócą Duńczyk i Słowak może się okazać, że jedynym Polakiem w składzie będzie Fornalczyk o ile nie przegra rywalizacji…To taka dygresja do odejścia od strategii, że większość piłkarzy z Polski. A jeśli chodzi o artystów i rzemieślników, to na razie jeden „artysta” z Chorwacji nie osiągnął sukcesu, a czy rzemieślnik z wesela takowy osiągnie, to wielka niewiadoma…
Niech grają najlepsi, oby Trenejro nie promował swoich wybrańców. Mamy jeszcze kilku piłkarskich impotentów w drużynie.
Czyli jak będą grali najlepsi to się będzie można przyp… że za mało Polaków
GTATULACJE.
Nawet po wygraniu LM będzie można sobie ponarzekać
Zwróciłem tylko uwagę, że klub mocno odszedł od założeń, a czy to dobrze czy źle nie mnie oceniać. Dla reprezentacji Polski na pewno źle, a dla Widzewa pewnie dobrze biorąc pod uwagę choćby dwóch nowych ciekawych napastników.
Podobno jednak Zakarii zakontraktowany.
Takie trochę pite do Czubka. Czemu gościa odsądzacie od czci i wiary zanim się wykazał? Jeśli mówimy o architekturze Barcelony, to przecież Gaudi też gdy zaczynał, to był lokalnym rzemieślnikiem. Nie był wcale wielką gwiazdą ściągniętą z zewnątrz.
Mamy z zewnątrz Niko, on odpowiada, za pomysł z trenerem i zapewne w niego wierzy. Czy Wy wszyscy krytykujący macie lepsze papiery na bycie dyrektorem sportowym? Co zatem poszło nie tak?;)
A coś poszło nie tak? Miał być pierwszy etap wielkiej przebudowy – i jest! Że nie ma na razie lidera tabeli ani wielkich szans na mistrzostwo Polski? Nie słyszałem z ust ANI JEDNEJ rozsądnej osoby, że tak ma być w pierwszym sezonie (czy wręcz w pierwszej rundzie) po rozpoczęciu rewolucji.
W końcu jest ten alkaida z Kosowa czy nie?
Te felietony upadną tak szybko jak te twArdego kibola z młyna
szybciej
@Wandallo Krótki ( może nawet trochę za bardzo), fajny tekst który czyta się przyjemnie. Ciekawa metafora architektoniczno-artystyczno-piłkarska. Szkoda jednak, że tworząc taki tekst który wymaga odrobinki intelektu do zrozumienia metafor, postanawiasz nagle zburzyć budowaną ilustrację i użyć słowa „skrzydła”, po czym tłumaczysz że to nawy. Zbędne to było. Popsuło mi odbiór. Albo traktujesz swojego czytelnika jak ciemniaka i tworzysz proste teksty które zrozumie każdy, albo jak już podchodzisz bardziej „artystycznie” to nie rób takich tłumaczeń. Jeśli czytelnik nie wie co to nawa to sobie wpisze w googla. Popsułeś dla mnie ten tekst właśnie tą wzmianką. Co do puenty- jest ok,… Czytaj więcej »
Przyszedł wczoraj rzemieślnik nad rzemieślnikami, tylko żeby rzeźbiarz dał radę bo się fundator zeźli i zimą zagraniczne drwa zacznie wyrzucać…