Z. Sopić: „Kocham grać ofensywny futbol”
9 lipca 2025, 08:27 | Autor: BercikWidzew jest na finiszu zgrupowania w Opalenicy. Dzień przed meczem z Jagiellonią Białystok długą rozmowę trener Zeljko Sopić odbył z dziennikarzem Weszło. O czym mówił?
O relacjach z dziennikarzami
„Mam wielu przyjaciół wśród dziennikarzy w Chorwacji. Nie za bardzo w Polsce, bo prawie z wami nie rozmawiam. Mam czasami problem z konferencjami prasowymi, bo wy, dziennikarze, wychodzicie z założenia, że liczy się tylko głupia odpowiedź. Nie chodzi o to, że zadajecie głupie pytania, ale jeśli zapytacie mnie o coś, co w danym momencie jest zbędne, odpowiem na swój sposób. Odbiję piłeczkę. Zagram w ping-ponga. Zawsze powtarzam, że jeśli ja przygotowuję się najlepiej, jak potrafię, do meczów i treningów, oczekuję tego samego od dziennikarzy. Nie możecie przychodzić do mnie i zadawać bezsensownych pytań, bo nie wiecie, co się wydarzyło”.
O odpalaniu leniwych zawodników
„Nie chcę rozmawiać o nazwiskach, choć niektórych można się domyślić. Kiedy tutaj przyszedłem, wszyscy tłumaczyli mi, że chcieliby coś zrobić, ale u niektórych pojawiało się “ale, ale”. Jakie “ale”? Jak możesz spojrzeć w oczy koledze, który daje z siebie wszystko każdego dnia? Nie mówię teraz o jakości. Masz ją lub nie, z talentem jest podobnie. Możesz mieć go więcej lub mniej, choć pracowitością da się nadrobić całkiem sporo. Na koniec dnia to ostatnie jest kluczowe. Jeśli ktoś nie potrafi albo nie chce dać minimum, jakim jest stuprocentowe zaangażowanie, pomagam mu znaleźć drogę do drzwi”.
O formie Widzewa wiosną
„Problem z jakością nie był wydumany, a fani zawsze mogą mówić, co chcą. Mogą mi nie wierzyć, mogą mnie wymienić, wstawić kogoś nowego i wysłać do prasy, żeby powiedział, że “wszystko jest dobrze, ale trzeba czasu”. Tylko że ja nie opowiadam bajek, a trzeba zdawać sobie sprawę, w jakiej sytuacji był klub kilka miesięcy temu. Po kilku wygranych na wiosnę do Widzewa wszedł nowy właściciel i od razu powiem, że nie jest łatwo pracować w takich okolicznościach. To tyczyłoby się nie tylko klubu piłkarskiego, ale też, powiedzmy, pracy w fabryce.
Ktoś z zewnątrz przychodzi, zapowiada to i owo, mówi, że zmieni wiele rzeczy. Piłkarze nie są głupi. Wiedzieli, że 10-12 z nich będzie musiało odejść. Rozmawiamy szczerze, więc dodam też, że w Widzewie zobaczyłem coś, czego wcześniej nie widziałem nigdzie indziej. Jeśli chcieliśmy być lepsi, nie mogliśmy w zeszłym sezonie przedłużyć kontraktu z niektórymi zawodnikami. Dlaczego? Bo na przykład nie możesz płacić tyle samo dwóm piłkarzom na tej samej pozycji. A problematyczne było to, że właśnie w Polsce po raz pierwszy spotkałem się z umowami, w których są zapisy o minutach. Z jednej strony to może być dobre dla klubu, ale z drugiej pewne rzeczy wypacza”.
O zmianach w ostatnich miesiącach
„Jest duża różnica, natomiast ludzie muszą coś zrozumieć. To, co teraz powiem, nie jest wymówką, lecz rzeczywistością. Zmiana wszystkiego w jedno okienko transferowe? To niemożliwe. Jeśli ktoś nie zna się na piłce, zapewne powie, że da się. Ale nie! Nie ma znaczenia, jak dużo masz pieniędzy. Takie PSG w ostatnich dziesięciu latach za każdym razem wygrywałoby Ligę Mistrzów. Teraz mamy pieniądze, ale nie chcemy wydać ich za dużo. Robimy zmiany tylko na pozycjach, które tego potrzebują. Niestety, problem polega na tym, że liga w Polsce startuje 19 lipca. Dlaczego to kłopot? Dam przykład Selahiego. Jego kontrakt z Rijeką wygasał 30 czerwca, ale tak naprawdę był wolnym zawodnikiem już wcześniej. Tylko co z tego, skoro na papierze dalej należał do Chorwatów i nie dostałby pozwolenia, żeby wcześniej niż w lipcu zacząć z nami treningi? Jeśli chcesz topowych graczy, musisz być cierpliwy. To samo tyczy się wypożyczeń, z którymi trzeba czekać nawet do sierpnia. Nie jest to proste, choć uważam, że na razie robimy dobrą robotę z transferami i chcemy jeszcze trzech nowych zawodników. Owszem, byłoby prościej, gdybyśmy rzucali ogromnymi stawkami, ale dla nas najważniejsi są ludzie z charakterem. Tacy, którzy chcą przyjść do Widzewa po coś więcej”.
O transferach przychodzących
„To muszą być zawodnicy, którzy czują w sercu, że chcą tu być. Nie po to, żeby po prostu odhaczyć kontrakt. A Widzew to nie jest łatwy klub. Mamy jedną z najlepszych społeczności kibicowskich w Polsce, która ma ogromne oczekiwania. Widzę to na co dzień, na ulicach. Kilka tygodni temu siedziałem w kawiarni i podszedł do mnie jeden z fanów. To był moment, kiedy ściągnęliśmy do klubu dopiero kilku piłkarzy, a duża grupa odeszła. Zapytał poważnie: “Trenerze, będziemy mistrzami?”. I jak miałem takiego kibica ostudzić, wytłumaczyć mu, że aktualnie w treningu mam 16 piłkarzy? To jest to zderzenie z wymaganiami, a ludzie muszą rozumieć, że przemiana Widzewa jest dłuższym procesem. Nie mówię, że coś się nie wydarzy i nie jesteśmy lepsi niż rok temu. Ale zespół wciąż trzeba wzmocnić, a potem scalić”.
O bazie treningowej
„Jest pewna rzecz, która powinna być bardziej dopracowana. To bazy i boiska treningowe. Niestety problem często rozbija się o to, że infrastrukturą rządzi miasto. Ci ludzie myślą, że robią coś dla ciebie, ale prawda jest taka, że to nie wystarcza. Rozmawiałem z wieloma trenerami i słyszę, że nie tylko Widzew musi sobie jakoś radzić. My dojeżdżamy na treningi na Łodziance, w parku. Niech ludzie mówią, co chcą, ale to jest dla mnie park. Jeśli ktoś chce tam przyjść, to sobie przyjdzie.
Dla mnie niewyobrażalna jest jeszcze jedna rzecz, niezależnie od tego, czy byłbym mistrzem, czy gdyby mieli jutro wyrzucić mnie z pracy: to fakt, że trenujemy tylko dwa razy w miesiącu na stadionie. To niedopuszczalne, że taki klub jak Widzew może robić to wyłącznie dwa dni przed meczem domowym. To oczywiście nie musi być zaraz pięć razy w tygodniu. Rozumiem przypadki, gdy pada, kiedy jest zła pogoda i chce się trochę oszczędzić murawę. Ale nie jestem w stanie pojąć, po co budować stadion, na którym jego drużyna nie może trenować dwa-trzy razy w tygodniu? Pewnie nie narzekałbym, gdybyśmy mieli bazę treningową, ale w tym momencie jej też nie ma.
Nawet jeśli to tylko dwa kilometry dojazdu z klubu, do boiska w parku, które można zrobić szybko rowerem lub autem, co będzie w zimę przy temperaturze -5? Wtedy będzie najważniejszy trening czy to, żeby trener chodził modlić się do kościoła o zdrowie zawodników? Dla mnie cała ta sytuacja w Łodzi jest niewiarygodna. Rozmawiałem z ludźmi, którzy odpowiadają za stadion. Ciągle słyszę, że coś jest niemożliwe. Jak to niemożliwe? Trenować przy dobrej pogodzie dwa razy w tygodniu?! Nie wiem, mamy na Widzewie złotą trawę?”.
O trenowaniu na stadionie
„Kiedy nie mamy bazy, uważam, że ktoś powinien dać nam możliwość w byciu lepszym. Naprawdę niewiele wymagam. Chcę fajniejszych warunków dla piłkarzy, a muszę bić się z ludźmi o jeden trening w miesiącu… Jeden! Ci ludzie nie rozumieją, czym jest futbol, nie mają pojęcia o procesie treningowym, o niczym, skoro robią taki problem. W Polsce miasta budują świetne stadiony, a Ekstraklasa jest jak teatr. Wszystko na głównej scenie wygląda ładnie i przyciąga, ale za kulisami… Szkoda gadać. I wiem, że wiele klubów ma podobny problem jak Widzew. Nie wiem, czy tak duży, ale podobny, bo znam opinie innych trenerów. Trenujemy na przykład jakieś stałe fragmenty w parku, gdzie może to zobaczyć każdy, potem dochodzi do meczu i widzę, co widzę”.
O piłkarzach z Chorwacji
„W Chorwacji mamy bardziej utalentowanych piłkarzy, a w Polsce jest większa intensywność gry. Jedna rzecz u was budzi moje wątpliwości: to liczba zadań, jaką trenerzy dają zawodnikom na boisku. Jest ich za dużo. Piłkarze mają pełno opcji, zadań, sztywnych schematów. A czasami zawodnikowi trzeba pozwolić po prostu być zawodnikiem. Żeby był wolny. Futbol to gra, a w grze powinna być jakaś dowolność i radość z tego, że coś na boisku tworzysz. To show, pokazywanie swojego potencjału, a nie tylko gra w regułki “bądź tam, bądź tu”. Nie mówimy o robotach. Chcecie polskich Messich? Dajcie im swobodę”.
O Mariuszu Fornalczyku
„Widzę w nim coś, czego prawie w ogóle nie zauważam w polskim futbolu. Chodzi o to, że on wchodzi w drybling 1 na 1, kiedy normalnie jako trener powiedziałbym “teraz tego nie rób”. Ale nie ograniczam go, nie mówię mu tego, bo nie chcę zabijać czegoś, co ma najlepsze. Nie będę mu zaprzątał głowy zadaniami, gdzie ma akurat być, w jakim kierunku pobiec. Oczywiście są takie rzeczy, które musi robić na boisku jak każdy inny piłkarz Widzewa. Ale gdy wchodzi w swój “kwadrat”, może robić, co chce. W Chorwacji nazywamy to konkretnym słowem, ten moment, kiedy piłkarz jest wolny i może pokazać, dlaczego tyle mu płacimy. Tutaj mamy deficyt zawodników z takim talentem, do tego tak szybkich, z takim dryblingiem i jeszcze z taką intensywnością”.
O preferowanym stylu gry
„Kocham grać ofensywny futbol, ale nie zawsze da się to robić. Są fazy gry, w których trzeba zachować rozsądek. Na pewno na wiosnę nie miałem łatwo, żeby wprowadzić, co chcę. Były problemy z napastnikiem i skrzydłowymi. Nie będę powtarzał, że zabrakło jakości, ale powiem tylko, żeby spojrzeć na liczby. One nie kłamią. Pamiętam, że rozmawiałem z chłopakami przed meczem z Puszczą, już pod koniec sezonu, że nie powinno być tak, że bramki zdobywają przede wszystkim obrońcy i pomocnicy. A trójka piłkarzy, która była ustawiona najwyżej, nie dokładała za wiele. To się zmieniło, ale dopiero na sam koniec. To był największy mankament”.
Ale wyjaśnił ten polski dziennikarski chłam. Brawo Żelek!
Ponoc nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Te pytania najbardziej bolą, gdy prezentuje się niemoc w swoim fachu. ps Wyjątkiem głupich pytań jest Stańdo, który zgrzał Sopicia pytaniem o zawodników, gdy ten z wysokości trybun widział ich chyba dopiero ze trzy razy
To sie wyprowadź do Chorwacji jak ci w Polsce nie pasuje .A Sopic na 7 ostatnich meczy w lidze 5 porażek remis i wygrana z Puszczą czyli najgorszy bilans ze wszystkich trenerów Myśliwiec Czubak
Z stadionem będzie bardzo trudno zarządza nią MAKIS, anty Widzewski sługusy Zdanowskiej, dlatego są takie problemy, brak kwalifikacji i wiedzy o sporcie, czyta amatorszczyzna.
Dofinasowania dostaje tylko infrastruktura Łk… bo syn prezydent jest pseudo fanem drużyny, czysta pralnia, dziwi mnie jedna osoba Ali Koussan, nazwisko znane naszej społeczności, może już druga strona niestety.
Najlepsze rozwiązanie to wyprowadzka z tej Łódzkiej patologii, tym bardziej że w zarządzie Makis jest osobą oskarżona o korupcje, jakoś mnie to nie dziwi i tu się kończy sport i zostają nieudacznicy.
Tylko Widzew RTS !!!
Ali Koussan to cwaniak jakich mało. Przeciwieństwo swojego brata Ismata. Robi wszystko tylko dla własnej korzyści.
Głosują na Zdanowską nasi to chyba im się podoba
U mnie trener Sopa i dyro Niko, obecnie plusują, zobaczymy jak będzie dalej. Powodzenia Panowie.
Z takim składem jaki ma Sopic to Myśliwiec i Niedzwiedż też by plusowali a Wichniarek z taka kasą też byłby dobrym dyrektorem sportowym
Z gorszym składem obydwaj filozofowie byli wyżej niż ostatnio drużyna na koniec sezonu, a dyro TW z budżetem z wyższego środka tabeli eklapy, zbudował w kilka lat zespół o który martwiliśmy się czy nie spadnie. Cała 3 uczyła się dopiero pracy na najwyższym ligowym poziomie. Obecnie mamy ludzi którzy coś tam więcej wiedzą, coś więcej widzieli i mają doświadczenie, nie zawsze musi chodzić o kasę; Teraz budujemy drużynę nie na środek tabeli i może coś wyjdzie fartem, tylko celujemy w wyższe miejsca. Trener Sopa pokazuje nawet w tym wywiadzie absurdy niezależne od kasy, jak masz źle rzeczy poustawiane to nieważne… Czytaj więcej »
Just a man, a coach!
Powiedziałbym że nasz coach jest pozytywnie…kontrowersyjny.
Pytanie kiedy urwie się ze smyczy i zacznie być…negatywnie kontrowersyjny.
Ciekawy wywiad. W końcu w wypowiedziach trenera zobaczyłem trochę więcej jego osobowości. Wydaje mi się że trochę go poznałem bardziej i przyznam szczerze, mimo mojego dystansu co do Sopica to trochę zmieniłem zdanie. W trakcie sezonu zobaczymy czy faktycznie potrafi wprowadzać te elementy i swoją wizją gry zarażać piłkarzy. Oby nie okazał się tylko kolejnym teoretykiem. Mam nadzieję że nas wszystkich pozytywnie zaskoczy.
Czy tylko ja widzę w Sopić’u mentalnego następcę Smudy, który ponad dyscyplinę taktyczną przedkłada charakter, zaangażowanie i team spirit? Oby to wypaliło! Ku chwale Widzewa!
Jeśli masz odpowiednią jakość i nie musisz martwić się tym, że jak źle ustawisz zespół, to stracisz X goli, a ze strzeleniem choćby jednego będzie problem, to możesz poluzować „lejce” i skupić sie na charakterze, zaangażowaniu i team spirit. To pierwszy trener od 30 lat, który ma takie warunki pracy w Widzewie. Musi się liczyć z tym, że oczekiwania i wymagania będą wielkie, pytanie czy to dźwignie. JN, czy DM musieli się mierzyć z dużym wyzwaniem, a pomimo tego mieliśmy szczęście przerwać kilka długich złych pass i cieszyć ze zwycięstw w klasykach. Oczywiście na dziś nie ma sensu zastanawianie się… Czytaj więcej »
Wywiad konkret ukazujący osobowość człowieka i trenera. Uważam, iż jest to człowiek na którego czekaliśmy i który zbuduje wielki Widzew a przynajmniej Widzew z charakterem! Trzeba tylko dać mu czas a narzędzia już dostarcza Niko. Mamy naprawdę fajną ekipę zarówno w sztabie jak i zawodników. Możemy naprawdę zbudować coś konkretnego nie na sezon lecz na lata!
super wywiad mówił co mu na sercu leży , przedstowił swoją wizję , problemy nikogo nie obrażał , tłumaczył co jest potrzebne do osiągnięcia sukcesu . Mocno trzymam kciuki by misja Widzew mu się powiodła
Trenerze! Ma Pan u mnie duży kredyt zaufania i bardzo chłodną głowę jeśli chodzi o oczekiwania. Oglądam vlogi z Opalenicy i cieszy mnie jak widzę Pana biegającego razem z zawodnikami, widzę że budujecie w Widzewie coś nowego, coś co wymaga od nas kibiców wiary i cierpliwości. Będzie pięknie – #dawajWidzew!
Kłopoty z odpowiednim placem i komfortem pracy …Może trzeba by wrócić do tematu wydzierżawienia dawnego ośrodka A.Ptaka w Gutowie Małym ,tylko ciekawe w jakim on jest stanie ? 2 Hotele,stołówka ,siłownia ,jakaś mini odnowa ,sala odpraw ,3 boiska naturalne ,1 sztuczne oświetlona ,no i komfort pracy (bez podglądaczy z krzaków ) …tak to wyglądało ,gdy zarządzał ośrodkiem Pan A.Woźniak ,on najlepiej by trenerowi Sopić owi podpowiedział czy warto by zaiwestować w odnowienie ośrodka i czy warunki pracy byłyby lepsze niż na Łodziance ?