Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 2:1 (2:1)

Widzew po pierwszej połowie przegrywał tylko jedną bramką, a zdecydowanie ta strata mogłaby być większa. Druga połowa, choć lepsza, to nadal była za mało konkretna, żeby móc myśleć o wyrównaniu. RTS zasłużenie przegrał w Lubinie i odlicza dni do końca sezonu.

Trener Sopić po słabym spotkaniu w Zabrzu zdecydował się na dwie zmiany, z czego jedna jest wymuszona. Kamil Cybulski został zastąpiony przez Jakuba Sypka, natomiast z drugiej strony nieobecnego z powodów prywatnych Frana Alvareza zmienił Hubert Sobol. To spowodowało, że były napastnik KKS-u zamienił się miejscami z Lubomirem Tuptą, który po raz pierwszy zacznie mecz na swojej nominalnej pozycji, czyli lewym skrzydle.

W Zagłębiu natomiast trener Ojrzyński zdecydował się na więcej roszad. Bartłomieja Kłudkę zmienił Marcel Reguła, Tomasza Makowski zastąpił Jakub Kolan. W obronie w miejsce Damiana Michalskiego wrócił wcześniej zawieszony Michał Nalepa, a w bramce kontuzjowanego Dominika Hładuna zastąpił Jasmin Burić.

Aktywniejsze od początku było Zagłębie, szczególnie za sprawą grającego po prawej stronie Reguły. W piątej minucie lewą stroną ruszyli gospodarze. Jeden z piłkarzy Leszka Ojrzyńskiego wpadł w pole karne, a po chwili padł na murawę. Chwilę wstrzymał się z decyzją sędzia Kochanek, ale ostatecznie wybrzmiał jego gwizdek i wskazał na wapno. Wcześniej błąd popełnił Shehu, który stracił piłkę pod własnym polem karnym. Mieliśmy interwencję VAR i na szczęście łodzian ta była korzystna. Sędzia z Opola cofnął się do faulu, który miał miejsce przed szesnastką gości. Z rzutu wolnego uderzał Kajetan Szmyt i fenomenalną interwencją popisał się Rafał Gikiewicz.

13. minuta i z kontrą ruszyli gospodarze, którzy od początku dominowali podopiecznych Zeljko Sopicia. Prawą stroną ruszył Marcel Reguła, który wpadł w pole karne, a tam niemalże spod ziemi wyrósł przed nim Mateusz Żyro, który dobrze interweniował i dał się sfaulować. Widzewiacy pierwszy atak przeprowadzili minutę później Przerzut na prawą stronę do Sypka, ten zagrał przed pole karne do Hanouska, a Czech zdecydował się na niesygnalizowany strzał z dystansu. Niestety sporo się pomylił.

Do kolejnego groźnego ataku doszło w 23. minucie, którego autorami byli „Miedziowi”. Wrzut z autu w pole karne na Michała Nalepę, któremu udało się przedłużyć piłkę zagraniem głową. Tam jednak czujny był Mateusz Żyro, który oddalił zagrożenie. W minucie dwudziestej siódmej kolejny atak konstruowało Zagłębie. Szmyt zagrał do prawej strony do Reguły. Ten miał sporo miejsca i posłał celne dośrodkowanie na dalszy słupek, gdzie akcję zamykał Pieńko. Młodzieżowiec uderzył z bliskiej odległości, a piłka od poprzeczki trafiła do bramki strzeżonej przez Rafał Gikiewicza. Próbował odgryźć się Widzew, który od razu pomknął z akcją ofensywną. Z lewej strony dośrodkowywał na Sobola Kozlovsky, ale polski napastnik – choć niekryty – uderzył głową wysoko nad bramką.

Po trzydziestu dwóch minutach gry widzewiacy z niczego wywalczyli pierwszy rzut rożny w tym meczu. Pod nieobecność Alvareza i Kerka wykonawcą rzutów rożnych został mianowany Lubomir Tupta. Słowak posłał dobre, odchodzące dośrodkowanie, które strzałem głową wykończył Mateusz Żyro! W 38. minucie kolejny stały fragment gry, z którego próbowali skorzystać łodzianie – tym razem był to wrzut z autu. Daleko piłkę rzucił Szymon Czyż, a ta wręcz zatańczyła między graczami Zagłębia i trafiła do Sobola. Napastnik nie zdołał oddać strzału – prędzej można powiedzieć, że futbolówka odbiła mu się od nogi i trafiła prosto w ręce Buricia.

Minuta czterdziesta trzecia i tym razem dobry stały fragment gry Zagłębia. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Dąbrowski, a piłkę po strzale głową z linii wybijał Sobol. Parę sekund później gospodarze wykonywali kolejny korner. Futbolówka została posłana na dalszy słupek, gdzie był niekryty Orlikowski. Młodzieżowiec będąc w parterze, wbił piłkę głową do bramki łodzian.

Lepiej w drugą połowę weszli gospodarze. Pieńko prześcignął Kwiatkowskiego i podał płasko na drugą stronę do Szmyta. Były gracz Warty Poznań nie miał wystarczająco miejsca na drybling, więc zdecydował się podanie przed pole karne do Reguły, który uderzał z pierwszej piłki i minimalnie się pomylił. Piłkarze Zeljko Sopicia ruszyli z pierwszym atakiem dopiero w pięćdziesiątej minucie. Hanousek przechwycił piłkę w środku pola, zagrał do Shehu, a Albańczyk rozszerzył ten atak zagraniem do Tupty. Słowak poprowadził piłkę pod pole karne i wystawił ją do Juljana Shehu. Jego strzał po rykoszecie trafił prosto w ręce Jasmina Buricia. 54. minuta i kolejne dośrodkowanie w pole karne gości. Znów w ostatniej chwili łodzian uratował dobrze dysponowany tego dnia Mateusz Żyro.

W sześćdziesiątej szóstej minucie dobrze przechwycił piłkę Shehu na połowie rywala, co zapoczątkowało szybki atak łodzian. Albańczyk podprowadził piłkę pod pole karne i zagrał do będącego z lewej strony Cybulskiego. Jego dogranie w pole karne zostało jednak zablokowane i Widzew miał rzut rożny, którego nie zdołał zamienić na gola. Nie udało się nawet oddać strzału. 71. minuta i kolejna próba wyrównania. Czyż z lewej strony minął rywala „ruletką” i zagrał płasko na piąty metr do Sobola. Napastnik był w trudnej sytuacji – bo odwrócony plecami do bramki i naciskany przez rywala – ale zdołał oddać strzał, który na jego nieszczęście został zablokowany. Chwilę później dośrodkowywał z prawej strony Tupta, a w polu karnym do strzału przewrotką złożył się Sobol. Polak dobrze trafił w piłkę, ale na drodze tego uderzenia stanął Aleks Ławniczak. Ładnie to wyglądało, ale niestety za wrażenia artystyczne nie rozdaje się punktów.

Ostatnie piętnaście minut tego meczu? Nudny, toporny i ciężki do oglądania. Zagłębie interesowało tylko utrzymanie wyniku i przez w zasadzie ponad dwadzieścia minut regularnie wybijali piłkę z własnej połowy. Mecz rozbujał się w w samej końcówce, kiedy najpierw zostało zablokowane uderzenie Juljana Shehu, a później Marcel Krajewski prawie wrzucił piłkę za kołnierz Jasminowi Buriciowi. Wszystkie te próby były jednak bezskuteczne, a lubinianie dopięli swego i wygrali z Widzewem Łódź 2:1, co zagwarantowało im utrzymanie w Ekstraklasie.

Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 2:1 (2:1)
27′ Pieńko, 43′ Orlikowski – 32′ Żyro

Zagłębie:
Burić – Orlikowski, Nalepa, Ławniczak, Corluka – Kolan, Dąbrowski – Szmyt (88′ Radwański), Reguła (61′ Woźniak), Pieńko (90+2′ Kłudka) – Kurminowski (61′ Adamski)

Rezerwowi: Matys – Michalski, Makowski, Mróz, Mikołajewski

Trener: Leszek Ojrzyński

Widzew:
Gikiewicz – Krajewski, Żyro, Ibiza (9′ Kwiatkowski), Kozlovsky (62′ Therkildsen) – Hanousek (78′ Kerk) – Sypek (46′ Cybulski), Czyż, Shehu, Tupta (78′ Łukowski) – Sobol

Rezerwowi: Krzywański – Kastrati, Silva, Diliberto

Trener: Zeljko Sopić

Sędzia: Marcin Kochanek (Opole)

Widzów: 5892