Zapowiedź meczu Widzew Łódź – GKS Katowice
1 sierpnia 2025, 21:22 | Autor: OskarPo ciężkim wieczorze w Białymstoku zawodnicy łódzkiego Widzewa będą mieli okazję do wyplucia z siebie wszystkich negatywnych emocji, które trzymają zespół od niedzieli. Rywalem czerwono-biało-czerwonych będzie GKS Katowice, który nie najlepiej zaczął sezon 2025/2026.
W Widzewie jak zwykle nie ma nudy, bo przecież byłoby za pięknie, gdyby zaczęto sezon z dwoma zwycięstwami z rzędu. Łodzianie przegrali w Białymstoku po piorunującej końcówce gospodarzy tego spotkania, choć trzeba podopiecznym Sopicia oddać, że lwią część spotkania byli drużyną lepszą, prowadzącą grę, którą po prostu dobrze się oglądało i szkoda, że nie udało się tego dowieźć do końca. Na pierwszym treningu po porażce nastroje były wręcz grobowe, ale na kolejnych zajęciach było już widać piłkarską złość, która mamy nadzieję, że zaprocentuje już jutro w „Sercu Łodzi”.
Oliwy do ognia dolał Rafał Gikiewicz, który na dzisiejszym treningu dał jasno do zrozumienia, że jest – łagodnie mówiąc – niezbyt zadowolony z decyzji o posadzeniu go na ławce w jutrzejszym spotkaniu. Tu też mamy nadzieję, że zadziała to na postawę drużyny, a szczególnie stojącego w bramce Macieja Kikolskiego, choć najlepiej by było, gdyby tego dnia nie miał za dużo roboty.
GKS zaczął sezon od porażki z Rakowem Częstochowa. Wynik to zaledwie 1:0 dla „Medalików”, ale po samych statystykach jasno widać, że „Gieksa” została przez swoich rywali zdominowana. Katowiczanie nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę. Nieco lepiej było w 2. kolejce, bo zeszłoroczny beniaminek zremisował 2:2 z Zagłębiem Lubin. Mecz był dosyć wyrównany, ale w nim i tak podopieczni Rafała Góraka początkowo przegrywali 2:0. Wynik w pojedynkę obrócił Bartosz Nowak, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i dał swojemu zespołowi jeden punkt. Warto dodać, że GKS obie pierwsze kolejki rozgrywał w roli gospodarza, a mecz z Widzewem to ich pierwszy wyjazd w tym sezonie.
Rafał Górak słynie raczej z wyciągania pełni potencjału ze swoich piłkarzy, to w nadchodzącym sezonie przed nim nie lada wyzwanie. Sebastian Bergier, który przeniósł się do Widzewa, został zastąpiony duetem Maciej Rosołek–Aleksander Buksa. Ani jeden, ani drugi w Ekstraklasie niczym nie zasłynęli. Będący dotychczas pierwszym wyborem Rosołek na najwyższym poziomie rozgrywkowym zagrał w 135 meczach i zdobył w nich zaledwie siedemnaście goli, a do tego dołożył jedenaście asyst. Nie są to zniewalające liczby. W środku pola nie ma też Oskara Repki, który przeniósł się Rakowa, a w jego miejsce sprowadzono Kacpra Łukasiaka, który miał za sobą przyzwoity sezon w Pogoni. Niemniej w obu przypadkach mówimy o znaczących stratach, z którymi w tym sezonie będzie musiał zmierzyć się trener GKS-u.
Do Łodzi ekipa ze Śląska przyjeżdża w roli „underdoga”. Nie chodzi tylko o wyniki, ale w ogóle postawę obu drużyn w dwóch pierwszych kolejkach. Ważnym aspektem jest też wspomniana na początku porażka z Jagiellonią, która łodzian zwyczajnie podrażniła. W klubie wszystkim zależy, aby pokazać odpowiednią reakcję na boiskowe wydarzenia, które wydarzyły się w minioną niedzielę.
Na podstawie dwóch pierwszych kolejek GKS może pochwalić się szóstym średnim posiadaniem piłki na mecz (51,9%). Z drugiej strony posiadają czwarty najniższy współczynnik xG (gole oczekiwane), który wskazuje, że „Gieksa” powinna zdobyć 1,40 „gola”. Współczynnik xGS (oczekiwane gole stracone) wskazuje natomiast, że podopieczni Rafała Góraka powinni byli stracić 4,10 bramki – to trzeci najgorszy wynik w lidze. W dwóch minionych spotkaniach wykręcali średnio 110 km na mecz, co stawia ich na jedenastym miejscu w stawce, natomiast pod względem sprintów zajmują drugie miejsce ze 112 sprintami na spotkanie.
Należy uważać na Bartosza Nowaka, który tak jak wspomnieliśmy, w minionym spotkaniu z Zagłębiem zdobył dwa gole i pociągnął swoich kolegów za uszy. W środku pola mocną postacią jest wykupiony za milion euro z Broendby Mateusz Kowalczyk, który w minionym sezonie zasłużył sobie nawet na powołanie do pierwszej reprezentacji. Dużo dobrego na wahadle robi również Borja Galan, który jest niezwykle dynamiczny, choć usposobiony jest znacznie bardziej ofensywnie, co jest dobrą informacją dla Samuela Akere, który możliwe, że będzie miał trochę więcej miejsca i swobody.
Z obozu gości nie słychać o żadnych urazach i raczej wszyscy są gotowi na jutrzejsze starcie. W Widzewie dalej niedostępny pozostaje Peter Therkildsen, który nabawił się urazu już w pierwszej kolejce. Reszta piłkarzy jest dostępna do dyspozycji trenera.
W wyjściowej jedenastce czerwono-biało-czerwonych spodziewamy się jednej zmiany. W bramce Rafała Gikiewicza po serii pięćdziesięciu meczów rozegranych z rzędu zmieni Maciej Kikolski, dla którego będzie to debiut w widzewskiej koszulce. Linię defensywy stworzą Marcel Krajewski, Ricardo Visus, Mateusz Żyro oraz Samuel Kozlovsky. Na „szóstce” wystąpi Lindon Selahi, a przed nim zagrają Fran Alvarez oraz Juljan Shehu. Prawe skrzydło obsadzi Samuel Akere, a po drugiej stronie boiska będziemy mogli oglądać Mariusza Fornalczyka. Na szpicy spodziewamy się rzecz jasna Sebastiana Bergiera, za którym dobry mecz w Białymstoku.
Mecz pomiędzy Widzewem Łódź a GKS-em Katowice rozpocznie się jutro o godzinie 17:30 w „Sercu Łodzi”. Arbitrem tego spotkania będzie Bartosz Frankowski, wspomagany przez Adama Kupsika i Dariusza Bohonosa. Sędzią technicznym będzie Filip Kaliszewski, a w wozie VAR zasiądą Łukasz Szczech i Kornel Paszkiewicz. Dotychczas Frankowski sędziował dziesięć spotkań z udziałem czerwono-biało-czerwonych. Po raz pierwszy gwizdał łodzianom w Warszawie 20 lipca 2013 roku, kiedy RTS na wyjeździe przegrał ze stołeczną Legią 1:5.
Bilans widzewiaków z tym arbitrem na murawie to 2-1-7, natomiast w „Sercu Łodzi” sprawa wygląda nieco lepiej, bo mówimy o rekordzie 2-0-2. W tych siedmiu spotkaniach Frankowski trzykrotnie wskazywał na wapno – raz na korzyść łodzian. W starciach z udziałem czterokrotnego mistrza Polski ten arbiter ani razu nie pokazał nikomu czerwonej kartki. Po raz ostatni mogliśmy go oglądać 5 maja zeszłego roku, kiedy Widzew Łódź przegrał na wyjeździe z Wartą Poznań 1:2. Z tym arbitrem wiąże się jednak jedno, bardzo pozytywne wspomnienie, a mianowicie, to on sędziował starcie z Podbeskidziem Bielsko-Biała, które RTS wygrał i zagwarantował sobie grę w Ekstraklasie.
Stadion po brzegi zapełnią fani łódzkiego Widzewa, ale nie zabraknie również kibiców gości, którzy w solidnej liczbie przyjadą na to spotkanie pociągiem specjalnym. Na stadionie zjawią się również przedstawiciele Redakcji WTM, którzy przeprowadzą dla Was tradycyjną Relację LIVE. Spotkanie to będzie można śledzić w CANAL+ Sport 3, TVP Sport i Ekstraklasa TV a posłuchać go – w RadioWidzew.pl oraz Widzew.FM.
Na papierze murowanym faworytem wydaje sie byc GKS. Mimo wszystko licze na niespodziewajke i co najmniej 2 punkty uda sie urwac katowickiemu hegemonowi…
Do budy.
I za tory!
Czytając Twoje posty,widać,że idziesz pod prąd.
Pomyliłeś fora. Tu jest EX, a wy jesteście zasłużenie niżej. Jacek Balcerzak: Jak miałem tylko wejść i wyjść.
Może na początku te twoje wpisy jeszcze kogoś bawiły. Teraz to jest już krindżowe, typie
Liczę, że jutro zobaczymy drużynę, która będzie wyglądać na rozwścieczoną po tym co wydarzyło się w Białymstoku. Sportowa złość i jazda na pełnej z dywanami!
Ludki, zwalniajcie miejsca jeśli nie idziecie i przypominajcie znajomym! :)
Oglądałem brefing przed meczem z GKS em, trener powiedział że dwa mecze nie przespał…
Z oceny mojej wynika,że Giki zagra,a najbardziej zawiódł się nad Żyro….jak można stawiać na zawodnika np w pucharach, gdzie może zachować się jak młodzik w trampkarzach.
Zakochany wtedy byl
Panowie trochę nie na temat ale czy dostrzegliscie jak dobrze gra w piłkę nasz ex Widzewiak Dominik Kun….naprawdę lubiłem chłopaka i teraz ma swój czas
masz racje , wczoraj piłkarz meczu .
Kubik strzela, Radwański podaje, Ameyaw rozgrywa
Dominik odżył,i daje z siebie co najlepsze.
Ja dla mnie zasłużył by go ładnie powitać w Sercu Łodzi! Kun,Kun Dominik!!!
Witam. Ten mecz da nam pewną odpowiedź na co stać tą drużynę. Wygrana z Zagłębiem, pech… z Jagiellonią i teraz mecz z wcale nie łatwym rywalem. Myślę że wszyscy czekają na to co się wydarzy. Może to ruszy, a może znowu remis. Może spektakularna wygrana albo porażka. Liga zweryfkuje gdzie jesteśmy, bo wielu napompowało balon, a już po 2 meczach zeszło z niego powietrze. Chciałbym żeby ta drużyna miała charakter, żeby grała do końca, dobrze wchodziła w mecz, żeby potrójnie motywowała nię na Legię, Lecha czy Raków. Wszystko przed nami, potrzeba czasu i kolejnych wzmocnień.
Co ???? Katowice w tym sezonie mocno sie osłabiły i sa słabszym zespołem na papierze niż w tamtym sezonie bez Repki czy Bergiera o innych nie wspomnę.Czas Odpowiedź to dadzą mecze z Legią,Rakowem,Górnikiem,Cracovią,Lechem,Pogonią z Jaga już dało itp
Zobaczymy po meczu…
Trener odebrał Gikiewiczowi szansę na błaźnienie się w kolejnych meczach. Teraz dopiero będzie miał okazję do wylania w C+ swoich żali i wynoszenie tajemnic szatni przed widzami. Co mówił po meczu z Legią w tamtym sezonie? Że rzygać mu się chce słysząc krytykę kibiców narzekających na brak zaangażowania? Czekam na zrzyganie się przed kamerami w niedzielę. Jakaś łzawa historyjka ze szkoły syna też by się przydała albo nawrót depresji żony… cokolwiek… śmierć chomika czy złotej rybki.
Dajecie mi minusy bo wyłożyłem całą prawdę. Jutro się przekonacie po meczu jak będzie w C+ się produkować. W tamtym sezonie zawalił nam wiele meczów i nie gryzł się w język przed kamerami, co nawet jego brat potępił, a to już o czymś świadczy. Nowy sezon dopiero zaczyna się, a on dopiero się rozkręca. Całe szczęście że trener w porę się opamiętał.
Jego brat potępił trolu częste mówienie o grze w reprezentacji Polski i dlatego nigdy w niej nie zagrał.SA po drugie co ma produkowanie sie w tv do jego gry ???? Jakby nic nie mówił to by lepiej bronił ??? ha On ma 38 lat i swoje nawyki których juz sie nie zmieni .
Tutaj sporo osób ma pamięć złotej rybki, a ckliwa historia o depresji żony podlana odrobiną łez to akurat jego oskarowa rola, gdy wyłudzał zgodę na odejście ze Śląska. Sam się tym przecież chwalił…
You’ll Never Walk Alone Czytam artykuły poświęcone sytuacji Rafała Gikiewicza i nie mogę przejść obojętnie wobec tonu, jaki przybiera ta dyskusja. Jako kibic Widzewa od 1971 roku, który przeżył z tym klubem wszystko – od europejskich pucharów po upadki i odbudowę – wiem jedno: ten klub miał już w swojej historii setki „frajersko” przegranych meczów i dziesiątki zawodników, którym przydarzyły się błędy. Jeśli miałbym je teraz wyliczać, zajęłoby to więcej niż stronę A4 – ale to nie ma sensu. Nie chodzi o przeszłość, tylko o to, jak dzisiaj traktujemy swoich ludzi. Rafał Gikiewicz zagrał słaby mecz z Jagiellonią. To fakt.… Czytaj więcej »
Tutaj to norma ,zawsze sobie trole muszą znaleźć jakiegoś kozła ofiarnego który jest wszystkiemu winien.Wcześniej był Gong czy Sobol który nie trenuje z 1 drużyną to teraz sobie Gikiewicza znaleźli ,oczywiście wcześniej byli też inni niby winni wszystkiemu jak Wichniarek,Mysliwiec,Niedzwiedz,Drozdz,Stamirowski itp Nie długo zapowiada sie że będzie nagonka na Sopica (po meczu z Jaga juz był krytykowany za zmiany) czy Pawłowskiego który już nie prezentuje takiego poziomu jak wcześniej i juz powoli zaczyna być beeee
Skoro jesteś kibicem Widzewa od 1971 to masz pewnie sporo lat, to pewnie masz kłopoty z pamięcią. Gikiewicz od początku tego roku, kiedy został pseudo ekspertem w C+ bardzo obniżył loty. Zawalił w rundzie wiosennej kilka meczów. Przynajmniej 6 straconych punktów obciąża jego konto. Najgorsza wpadka miała w ostatnich sekundach meczu z Cracovią. Straciliśmy wtedy zwycięstwo i 2 punkty. Były też inne mecz, które Widzew mógł wygrać lub zremisować. Motor, Radomiak i kto tam jeszcze. Zamiast do niemal ostatniej kolejki czekać czy utrzymamy się w lidze mogłoby to stać się wcześniej. Liczenie punktów by matematycznie mieć utrzymanie trwało i trwało.… Czytaj więcej »
Ta na pewno jest od 71 r kibicem Widzewa :) W 71 r to ŁKS tylko miał 90 % kibiców w tym mieście
w 71 r większość Łodzian chodziła na mecze co ty dzień, raz na Widzew raz na drugi stadion.