Zawirowania w Legii przed klasykiem

W ostatnich latach rzadko się zdarza, by Widzew Łódź przystępował do piłkarskiego klasyku w lepszym aktualnym położeniu niż Legia Warszawa. Co prawda goście i tak będą teoretycznym faworytem niedzielnego starcia, ale przystąpią do niego ze sporymi problemami.

Oba zespoły rywalizowały w środku tygodnia w Pucharze Polski, mierząc się na swoich stadionach z innymi przedstawicielami Ekstraklasy. Oba też musiały rozegrać dogrywkę, ponieważ po regulaminowych dziewięćdziesięciu minutach na tablicy wyników widniały dwa remisy: 0:0 przy Piłsudskiego oraz 1:1 w stolicy. Jedni i drudzy schodzili jednak z boiska w odmiennych nastrojach. Widzewiacy – mocno szczęśliwie – wyeliminowali Zagłębie Lubin i wywalczyli awans do 1/8 finału, tymczasem „Wojskowi” przegrali z Pogonią Szczecin i odpadli z dalszej rywalizacji, potykając się już na pierwszej przeszkodzie.

Reakcja na klęskę była przy Łazienkowskiej natychmiastowa. Jak relacjonowały media, kilka godzin po porażce z „Portowcami” władze klubu zdecydowały rozstać się z trenerem Edim Iordanescu i powierzyć zespół jednemu z dotychczasowych asystentów – Inakiemu Astizowi. Będzie pierwsza samodzielna praca Hiszpana w zawodowym futbolu, choć doświadczenia ma już dużo – terminował u boku pięciu szkoleniowców, zaliczając w ten sposób ponad dwieście spotkań. Wcześniej Astiz był piłkarzem warszawskiego klubu i sześciokrotnie mierzył się z RTS, cztery mecze wygrywając i dwa razy remisując.

Starcie w Łodzi będzie dla 41-latka debiutem, ale zapewne nie w wymarzonych okolicznościach. Legioniści znajdują się bowiem w dolnej połowie tabeli, zajmując w niej dopiero jedenaste miejsce. Astiz będzie miał też drobne kadrowe zmartwienia, ponieważ dwóch podstawowych zawodników nie będzie mogło wziąć udziału w prestiżowym spotkaniu. Za nadmiar żółtych kartek pauzować będzie Petar Stojanović, a we wspomnianym starciu z Pogonią kontuzji doznał Arkadiusz Reca.

Również gospodarze nie będą mogli liczyć na dostępność wszystkich piłkarzy, choć w przypadku Polydefkisa Volanakisa nie jest to zbyt dużym zmartwieniem, bowiem Grek nie zaliczył w tym sezonie nawet minuty. Bardziej martwić będzie absencja Marcela Krajewskiego, który znajdował się ostatnio w wysokiej formie, przez co media zaczęły łączyć go z przenosinami… do Legii!

Uzupełniając wątek Iordanescu, rumuński trener nie jest jednym, który w tym tygodniu stracił stanowisko. Z Joao Henriquesem postanowiono rozstać się w Radomiaku Radom, zatrudniając w jego miejsce Goncalo Feio.

Odchodzący trenerzy w Ekstraklasie 2025/2026:

1. Zeljko Sopić (Widzew Łódź) – po 6. meczu
2. Robert Kolendowicz (Pogoń Szczecin) – po 8. meczu
3. Patryk Czubak (Widzew Łódź) – po 5. meczu
4. Max Molder (Piast Gliwice) – po 10. meczu
5. Joao Henriques (Radomiak Radom) – po 13 meczu
6. Edi Iordanescu (Legia Warszawa) – po 12 meczu