Zeqiri ćwiczy już z zespołem. Wrócił też jeden z kadrowiczów

Drużyna Widzewa kontynuuje przygotowania do meczu z Arką Gdynia. Mikrocykl jest wydłużony, a udział w nim bierze udział mniejsza grupa niż zazwyczaj. Na szczęście, wszyscy obecni na treningach zawodnicy są zdrowi i ćwiczą na 100% możliwości.

Piąte zajęcia z łodzianami ma już za sobą Pape Meissa Ba, który ma spore szanse na debiut już w najbliższą niedzielę, w dodatku od pierwszej minuty. Z powodu obejrzenia czerwonej kartki w jeszcze jednym spotkaniu pauzować musi Sebastian Bergier, a sprowadzony w ostatnim dniu okna transferowego Andi Zeqiri najprawdopodobniej nie będzie od razu gotowy do gry w wyjściowej jedenastce. Szwajcar ostatni raz w starciu o punkty wystąpił prawie pięć miesięcy temu. Od kwietnia leczył uraz stawu skokowego, a gdy doszedł do siebie jego sytuacja w KRC Genk skomplikowała się i 26-latek poszedł w odstawkę.

Właśnie z powodu zaległości fizycznych Zeqiri ma być ostrożnie wprowadzany do zespołu. We wtorek snajper pracował na Łodziance indywidualnie, a dziś dołączył już do nowych kolegów. Ma za sobą pierwsze gole w treningowej gierce, ale jego dyspozycja daleka jest jeszcze od optymalnej i w niedzielę zapewne usiądzie najwyżej na ławce rezerwowych. Właśnie dlatego rosną szansę Ba, dla którego alternatywą znów musiałby być Bartłomiej Pawłowski.

Czerwono-biało-czerwoni wciąż ćwiczą w okrojonym składzie, ponieważ ze zgrupowania swojej reprezentacji zdążył wrócić tylko Antoni Klukowski. W czwartek widzewiacy będą mieć wolne, a w piątek na zajęciach przewidywana jest już cały zespół, włącznie z Veljko Iliciem, Maciejem Kikolskim, Marcelem Krajewskim, Steliosem Andreou, Dionem Gallapenim oraz Juljanem Shehu.

Pozytywną wiadomością jest stan zdrowia bocznych obrońców: Petera Therkildsena i Samuela Kozlovskyego. Zgodnie z zapowiedziami, obaj rekonwalescenci pracują na pełnych obciążeniach, więc rywalizacja o miejsce na prawej i lewej obronie w ekipie RTS rozpocznie się wkrótce na nowo.

Foto: widzew.com