41 lat temu Widzew sięgnął po drugie mistrzostwo Polski!

9 maja 2023, 11:55 | Autor:

Dziś mija 41 lat od zdobycia przez Widzew drugiego w historii klubu mistrzowskiego tytułu. Łodzianie sięgnęli po trofeum dopiero w ostatniej kolejce sezonu 1981/1982, dzięki remisowi w wyjazdowym meczu z Ruchem Chorzów.

Naszpikowana gwiazdami drużyna Władysława Żmudy była jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu. Początek rozgrywek nie układał się jednak dla czerwono-biało-czerwonych tak, jak rok wcześniej, gdy zdobywali pierwsze mistrzostwo. Co prawda inauguracyjna kolejka przyniosła zwycięstwo z Motorem Lublin po dwóch golach Mirosława Sajewicza, ale tydzień później widzewiacy dostali zimny prysznic w postaci porażki z Górnikiem Zabrze aż 0:4! W dwóch kolejnych meczach zespół zdobył tylko dwa punkty i nie było pewne, czy wskoczy na właściwe tory.

29 sierpnia 1981 roku Widzew sprawił jednak swoim kibicom sporo radości, pokonując w 5. kolejce Legię Warszawa 2:0, a gole strzelili Włodzimierz Smolarek i Zdzisław Rozborski. Piłkarze Żmudy złapali wtedy serię spotkań bez porażki (wygrali m.in. derby na ŁKS, po dwóch trafieniach Mirosława Tłokińskiego), która zakończyła się ponownym bolesnym wyjazdem na Górny Śląsk. Tym razem RTS poległ 0:4 z Szombierkami Bytom. Runda jesienna skończyła się w dziwny sposób. Drużyna świetnie zareagowała na porażkę z bytomianami i rozbiła aż 5:1 lidera Pogoń Szczecin, ale w pozostałych czterech pojedynkach zaliczyła… cztery remisy i pierwszą część sezonu zakończyła dopiero na piątym miejscu.

Wiosna zaczęła się od dwóch zwycięstw 3:1 (z Motorem i Górnikiem), a pod koniec marca doszło do prestiżowego rewanżu w stolicy. Tym razem górą byli legioniści, zwyciężając po strzelaninie przy Łazienkowskiej 5:3. Można było czuć wielki niedosyt, zwłaszcza że to goście prowadzili w tym meczu 2:0. Porażka nieco wybiła zawodników Żmudy z rytmu, w dwóch kolejnych meczach zdobyli oni tylko punkt. Przełamanie przyszło w najlepszym możliwym momencie. 7 kwietnia 1982 roku Widzew wygrał 3:1 Derby Łodzi na swoim stadionie, a bohaterem był Krzysztof Kamiński, autor dwóch trafień.

Ten rezultat, osiągnięty z sąsiadem zza miedzy, napędził Widzew. Zespół wygrał kolejne cztery spotkania, ponownie rozbijając – tym razem na wyjeździe – Pogoń. Nerwowo zrobiło się  pod koniec kwietnia, gdy łodzianie przegrali w stolicy z Gwardią Warszawa 0:1. W przedostatniej kolejce, po dwóch bramkarz Zbigniewa Bońka, zwyciężyli u siebie z Arką Gdynia i obrona mistrzostwa była możliwa. Sytuacja nie była jednak prosta, ponieważ przed ostatnim pojedynkiem tabelę otwierał Śląsk Wrocław, mający punkt więcej od RTS i na koniec rozgrywek mierzył się na swoim stadionie z będącą w środku stawki Wisłą Kraków. Widzewiacy jechali natomiast do Chorzowa.

9 maja 1982 roku czerwono-biało-czerwoni przypuszczali, że będą mieli wygrać na wypełnionym 20 tysiącami widzów stadionie przy Cichej 6. W 16. minucie prowadzenie objął jednak Ruch i wydawało się, że drugi tytuł wymknie się z rąk. Kwadrans później starty odrobiono za sprawą trafienia Marka Filipczaka. Do zwycięstwa brakowało niewiele, ale finalnie wynik już nie uległ zmianie. Świetne wieści napłynęły jednak z Wrocławia, gdzie Śląsk sensacyjnie przegrał z Wisłą 0:1. W końcowej tabeli obaj pretendenci do trofeum mieli więc taki sam dorobek punktowy, ale to Widzew mógł pochwalić się lepszym bilansem bezpośrednich gier (1:1 na wyjeździe i 2:1 u siebie), dlatego sięgnął po złote medale! Na kolejne kibice musieli czekać aż czternaście lat…

Kadra Widzewa w sezonie 1981/1982:

Bramkarze
Jerzy Klepczyński, Józef Młynarczyk

Obrońcy
Andrzej Jacek, Jan Jeżewski, Piotr Mierzwiński, Andrzej Możejko, Bogusław Plich, Mariusz Romański, Władysław Żmuda

Pomocnicy
Zbigniew Boniek, Krzysztof Kamiński, Jerzy Łuczyński, Marek Pięta, Piotr Romke, Zdzisław Rozborski, Krzysztof Surlit, Paweł Woźniak

Napastnicy
Marek Filipczak, Edward Lonka, Mirosław Sajewicz, Włodzimierz Smolarek, Mirosław Tłokiński

Trener: Władysław Żmuda

Subskrybuj
Powiadom o
10 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
urek
1 rok temu

Tak słabej ligi ostatnio nie było od lat. Przypomnę, ze w poprzednim sezonie lazienkowska zdzira broniła się przed spadkiem. Czas na podgonienie tych czterech majstrów. Taki Mielec ma dwa, Amica ma 8 tytułów. Zacznijmy żyć teraźniejszością.

R T S
Odpowiedź do  urek
1 rok temu

Dopiero co się po nerwówce ledwo utrzymaliśmy ,a ten już wyskakuje z MP. Na ziemię zejdż.

destrojed
Odpowiedź do  R T S
1 rok temu

To Widzew a nie jakies stale lub inne kozie dupy i musimy grac o najwyzsze cele skoro mamy najwieksza ilosc sprzedanych karnetow!

R T S
Odpowiedź do  destrojed
1 rok temu

Jak karnety będą kosztować tyle,że wyjdzie to cenowo co najmniej 50 zł na mecz to można powiedzieć,że są sprzedane.Na razie to jest promocja po 25 zł.I za to chcesz zbudować mocny zespół ?? Jak starcza na organizację meczów,ochrona,oświetlenie….

Last edited 1 rok temu by R T S
Mariusz
1 rok temu

Panowie piłkarze przeczytajcie sobie ten artykuł i weżcie się do roboty , bierzcie przykład wtedy i o Was napiszą za dobrych kilkanaście lat

Goryczka
1 rok temu

Okej dla mnie Dróźdż do dymisji.
Oficjalne konta klubowe właśnie jakiś imbecyl kompromituje wstawiając jakieś obrazki z fuckami czy film w którym pada pełno kurew, jest 13:15 kolejnego dnia a to gówno dalej wisi czyli Matiemu nie przeszkadza.
Zebrało to mase pochwał od tępej gawiedzi, ale czy stawia nas to w dobrym świetle to nie wiem.
Skoro według niego to jest profesjonalne to on według mnie nie jest profesjonalny i powinien się zawinąć wstawiać kurwy i fucki na socjale w innym klubie.

R T S
Odpowiedź do  Goryczka
1 rok temu

To jest świetny filmik !! I wielu ludziom się to podoba.tobie nie musi. I zawijać się to ty możesz .

Last edited 1 rok temu by R T S
Powiśle
1 rok temu

A czy przypadkiem nie brakuje w obronie jej filaru czyli Andrzeja Grębosza??? Czy już tak słabo pamiętam :)

Piotr Sochaczew
1 rok temu

Pana Grębosza mi tu brakuje.

Grzesiek
1 rok temu

Majster po latach obroniony zasłużenie, bo byliśmy wtedy w Polsce najlepszą drużyną, choć paradoksalnie w ostatniej kolejce dopiero i w okolicznościach obrosłych legendą… Dzięki wygranej Wisły na Śląsku po golu Skrobowskiego (Pawłowski ze Śląska nie strzelił karnego ponoć strzelanego na zasadzie: dej-na bramkarzowi Wisły Adamczykowi 5 minut przed ostatnim gwizdkiem) i naszemu przyjacielskiemu remisowi (1:1) z broniącym się przed spadkiem Ruchem tytuł pozostał w Łodzi! Szkoda, że w tym czasie nie udało nam się dorzucić jeszcze paru „gwiazdek”, bo była szansa na to. Ale cóż najpierw Śląsk i nasi przyjaciele z Chorzowa, a potem niejakie Szombierki i Lech sprzątnęli nam… Czytaj więcej »

10
0
Would love your thoughts, please comment.x