Rakowski wcielił się w fanatyka
1 kwietnia 2018, 17:38 | Autor: Ryan
Podczas sobotniego pojedynku z Sokołem Aleksandrów Łódzki na trybunach zasiadło ponad 17 tysięcy kibiców, którzy głośno i do ostatniego gwizdka wspierali swój zespół. Kolejny raz w rolę fanatyka wcielił się także piłkarz Widzewa!
W kadrze na ten mecz zabrakło m.in. Bartłomieja Rakowskiego. Nie oznaczało to jednak, że piłkarz nie pojawił się tego dnia w „Sercu Łodzi”. Wręcz przeciwnie, zawodnik postanowił nawet sprawdzić, jak funkcjonuje „młyn” od środka i cale spotkanie spędził wśród najbardziej fanatycznej części stadionu!
Pod „Zegarem” w przeszłości pojawiali się inni widzewiacy, m.in. Bartłomiej Pawłowski, Mariusz Stępiński czy w poprzedniej rundzie Marcin Kozłowski, który przez chwilę prowadził nawet doping! Z tego, co zauważyliśmy, Rakowski dość aktywnie włączał się do dopingu. Zdecydowanie wolimy jednak oglądać jego poczynania na boisku.





Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Lech Poznań
Korona Kielce
Zagłębie Lubin
Widzew Łódź
Pogoń Szczecin
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Szkoda ze nasz kochany Olek Kwiek nie poszedl do mlyna, moze uslyszalby kilka slow prawdy od fanow na temat swojej gry.
Sytuacja tego piłkarza utwierdza mnie w przekonaniu że w Widzewie nie ma żadnej rywalizacji. To samo było z Ostaszewskim, nie dziwie się że odszedł i proszę, strzela teraz bramki dla innych. Żaden ambitny piłkarz nie pogodzi się z tym, aby jego umiejętności były wykorzystywane wyłącznie do wewnętrznych gier kontrolnych.
Wcale bym się nie zdziwił gdyby Kwiek wyszedł w podstawowym składzie w kolejnym meczu, no chyba że faktycznie ma jakiś uraz.
Pewnie się czepiam, ale tak to widzę.
Daniel Mąka też był raz na Zegarze