Wielka mobilizacja w Bełchatowie. Będzie nawet „specjal”!

Wielkie poruszenie w szeregach kibiców GKS Bełchatów. W sobotę wybierają się oni na spotkanie z Widzewem, które sami określają jako „mecz rundy”. W tym celu postanowili nawet zorganizować pociąg specjalny!

Z Bełchatowa do Łodzi samochodami grupa wyjazdowa dotarłaby w znacznie krótszym czasie i zapewne koszt wyjazdu byłby zdecydowanie niższy. Mimo to fani GKS postanowili dotrzeć na Piłsudskiego wszyscy razem „specjalem”. Ponieważ miasto Bełchatów nie posiada stacji kolejowej, goście mają wyruszyć z Piotrkowa Trybunalskiego.

Udało nam się ustalić, że na Widzew trafiło zamówienie dla całego sektora, czyli na 907 miejsc. Jest jednak mało prawdopodobne, że bełchatowianie zdołają wykręcić taką liczbę. Nawet biorąc fakt, że na liście imiennej z pewnością znajdą się także fani Wisły Sandomierz, zaprzyjaźnieni z gieksiarzami. Być może wystarczy to do pobicia rekordu w „klatce” nowego stadionu, który póki co należy do sympatyków Polonii Warszawa (ok. 600 osób).

Dużo mniejsze ciśnienie, związane z sobotnim spotkaniem, wyczuwalne jest w Łodzi. Kibice Widzewa traktują je niczym zwykły mecz ligowy, a nie jak „derby regionu” – takiej nazwy górnolotnie używają rywale. Emocje powoduje co najwyżej tabela. GKS Bełchatów plasuje się na trzecim miejscu, więc będzie to po prostu bardzo ciekawy pojedynek piłkarski. Liderzy grup kibicowskich sugerują, by nie poświęcać przyjezdnym zbyt dużej kibicowskiej uwagi.

Ostatni mecz z bełchatowskim zespołem odbył się przy Piłsudskiego ponad sześć lat temu, jeszcze na szczeblu Ekstraklasy. We wrześniu 2012 roku łodzianie wygrali 1:0 po golu Alexa Bruno. Co ciekawe, drużyna prowadzona wówczas przez… Radosława Mroczkowskiego także była liderem tabeli. Goście natomiast na koniec sezonu spadli do I ligi.