M. Koniarek: „Tanżyna będzie dobrym duchem drużyny”
1 lutego 2019, 18:48 | Autor: Kamil
Zanim Daniel Tanżyna trafił do GKS Tychy, przez pół roku grał w Rozwoju Katowice. Spisywał się tam świetnie i pomógł klubowi ze Śląska wywalczyć awans do I ligi. Postanowiliśmy porozmawiać z jego ówczesnym trenerem, a legendą Widzewa, Markiem Koniarkiem.
– Zapewne słyszał pan już o nowym nabytku Widzewa.
– Oczywiście. Daniel dzwonił do mnie dzień przed podpisaniem kontraktu i chwilę porozmawialiśmy. Fajnie, że trafił akurat do Widzewa, bo to wyróżniający się na tej pozycji zawodnik. Powinien być wzmocnieniem.
– U pana Tanżyna rozegrał dobre pół roku, które skończyło się awansem.
– Daniel nam bardzo pomógł w wywalczeniu awansu, bo spisywał się świetnie. To fajny obrońca, groźny też pod bramką przeciwnika, a najlepiej świadczy o tym fakt, że w Tychach strzelił więcej goli od napastników. Różnie to bywa, gdy zmienia się otoczenie, ale wydaje mi się, że powinien wypalić.
– W Rozwoju bramek nie strzelał, ale nie łapał też żółtych kartek. To taki typ gracza, który mimo twardej gry nie jest brutalny?
– Dokładnie tak. On gra kontaktowo, twardo, ale również bezpiecznie. Daniel rzadko fauluje, dlatego nie łapie kartek. I bardzo dobrze!
– Co może dać Widzewowi Tanżyna?
– Dużym plusem na pewno będzie zaangażowanie. Jego rolą powinna być też umiejętność ustawiania innych obrońców i w tym powinien przodować. To jest także zawodnik, który w szatni potrafi zrobić dobrą atmosferę. U nas wprowadził taką, że gdy można było się śmiać, to się śmialiśmy, a gdy trzeba było kogoś opieprzyć, to on to robił. Pod tym względem jest dobrym duchem drużyny.
– W Rozwoju chyba dość szybko zyskał szacunek.
– Daniel przyszedł z Miedzi Legnica, gdzie dużo nie grał. U nas zrobił krok do przodu, bo zaczął regularnie występować i spisywać się bardzo dobrze. Dzięki temu trafił do GKS i spędził tam trzy i pół roku.
– Doskonale zna pan łódzką publiczność. Tanżyna nie spali się psychicznie?
– Już mu powiedziałem, że idzie do Widzewa, do jednego z największych klubów w Polsce, gdzie na mecze chodzi osiemnaście tysięcy ludzi. On sobie z tym jednak poradzi. Ja sam spędziłem w Łodzi wiele lat, zostawiłem dużo serca i mam nadzieję, że Daniel będzie tę drogę kontynuował.
– Cieszy się pan, że w tym sezonie nie spotka się już z Widzewem?
– Z jednej strony tak, bo to bardzo silny przeciwnik. Zawsze się jednak cieszę na takie mecze. Myślę, że jeszcze kiedyś będziemy mieli okazję rywalizować.
Rozmawiał Karpiu





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
PANIE MARKU, ZAWSZE BYLIŚMY, JESTEŚMY I BĘDZIEMY Z PANEM.
DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO.