Miedź – Widzew (wypowiedzi)
6 listopada 2020, 20:37 | Autor: Kamil
Niedosyt – to słowo najlepiej podsumowuje nastroje po dzisiejszym meczu Miedzi Legnica z Widzewem Łódź. Wydawało się, że bramka Filipa Bechta da gościom zwycięstwo, ale gol Nemanji Mijuskovicia w doliczonym czasie gry rozwiał te nadzieje. Jak zawody podsumowali piłkarze oraz trenerzy obu drużyn?
Enkeleid Dobi:
„Piłka nożna wiele razy widziała takie mecze oraz takie bramki, pewnie zobaczy ich jeszcze wiele. Prowadziliśmy 1:0, dostaliśmy gola w doliczonym czasie gry i to na pewno boli. W pierwszej połowie na boisku panował totalny chaos, nie było jakichkolwiek celnych uderzeń. O tym fragmencie musimy jak najszybciej zapomnieć. W drugiej części poprawiliśmy kilka elementów, dzięki czemu to my mieliśmy więcej dogodnych sytuacji. Nie szukam alibi, bo wiemy, że sytuacja jest ciężka i cieszymy się, że w ogóle możemy grać. Było jednak widać, że przez te trzy tygodnie straciliśmy trochę automatyzmów.
Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, a druga połowa pokazała, że chcieliśmy je zdobyć. Gdybyśmy mieli więcej szczęścia, to moglibyśmy cieszyć się z wygranej. To jest przykre, bo to my stworzyliśmy sobie więcej klarownych sytuacji, ale musimy też szanować ten jeden punkt zdobyty na trudnym terenie. Dwa tygodnie temu Miedź straciła gola w doliczonym czasie, a dzisiaj życie im to oddało. Taki jest futbol.”
Jarosław Skrobacz:
„Zacznę nietypowo, bo od tego, za co mogę pochwalić zespół. Nie będzie jednak tego dużo, bo w zasadzie tylko za ambicję. Nie zdobyliśmy bramki dobrą grą, tylko właśnie wolą walki do samego końca. To jednak za mało. Jeżeli chcemy być zespołem markowym i mieć swoją jakość, to nie wystarczy nam grać przez wyłącznie dwadzieścia minut, w dodatku nie kreując sobie w tym czasie sytuacji. Nie chcieliśmy podjąć ryzyka, być bardziej zaangażowani w ofensywie. Chcieliśmy grać wszystko do nogi, a tak nie wygląda dzisiejsza piłka. Musimy to zrozumieć oraz zmienić, chyba że kogoś ta sytuacja przerasta. Jestem z naszej gry bardzo niezadowolony, bo niektóre rzeczy robiliśmy tak, jakbyśmy je robili pierwszy raz. Mamy ogromny niedosyt spowodowany naszą postawą.”
Daniel Tanżyna:
„To było twarde, męskie spotkanie, bez żadnej finezji w grze. Nie szukamy alibi, ale każdy wie, że mieliśmy problemy kadrowe i dopiero wracamy do normalnej sytuacji. Postawiliśmy się Miedzi, dlatego czujemy ogromny niedosyt. Mieliśmy swoje sytuacje – słupek, dwie inne okazje, których nie zamieniliśmy na bramki. W ostatniej akcji rzut rożny dla rywali i bramka na 1:1. To bardzo boli, ale na pewno szanujemy ten jeden punkt wywieziony z trudnego terenu. Powinniśmy jednak wracać z trzema.”
Filip Becht:
„Zabrakło trochę szczęścia, bo kolejny raz po stałym fragmencie gry tracimy bramkę w końcówce meczu. Na pewno to boli. Cieszę się z debiutanckiej bramki w seniorach, ale pozostaje niedosyt, jeśli chodzi o wynik. Koronawirus przerwał nam tryb przygotowań. Nie mogliśmy wspólnie ćwiczyć i trenować. To było widać na boisku. Gra była rwana, szarpana i widać, na co wpływały duża liczba fauli i niedokładności. To nie był łatwy mecz.”
Robert Prochownik:
„Myślę, że jak na debiut w pierwszym składzie było dobrze. Brakowało trochę spokoju i ogrania. Odbieram jednak swój występ pozytywnie. Trudno było mi grać w takim meczu, gdzie w pierwszej połowie piłka głównie latała nade mną, a ja jestem zawodnikiem, który lepiej odnajduje się w grze technicznej, po ziemi. Dałem z siebie wszystko, a ocenę pozostawiam trenerowi. Szkoda dwóch punktów, bo napracowaliśmy się bardzo w tygodniu, jak i w tym meczu, żeby zdobyć te trzy oczka. Byliśmy tego bardzo blisko, mieliśmy więcej sytuacji, ale zabrakło nam koncentracji.”
Bartłomiej Poczobut:
„Pierwsza połowa to był mecz walki z dużą liczbą stałych fragmentów gry. Było u nas widać tę długą przerwę między meczami. W drugiej połowie już przejęliśmy kontrolę nad meczem, ale niestety w ostatnich minutach przez stały fragment straciliśmy dwa punkty. Na pewno były w naszej grze pozytywy w tym meczu, ale trzeba zachować koncentrację do końca, bo ten gol stracony w ostatniej minucie boli. Wszyscy w szatni byli zgodni: tracimy dwa punkty, a nie zdobywamy jeden.”
Miłosz Mleczko:
„Ten mecz był trochę szarpany, ale cieszyliśmy się ze zdobycia bramki w 83. minucie. Wygrana 1:0 to byłby idealny wynik na takim trudnym terenie i w takim meczu, jaki nas spotkał. Bo z jego przebiegu wydawało mi się, że będzie to spotkanie do pierwszej bramki. Niestety tak nie było. Szkoda straconego gola w ostatniej minucie. Było bardzo duże zamieszanie przy tej sytuacji. Nie chciałbym na gorąco tego oceniać. Szkoda, bo wygarnąłem jeszcze piłkę nogami, ale trafiła pod nogi zawodnika Miedzi i ten już strzelił do pustej bramki. Musimy szanować ten punkt. Jest wielki niedosyt w szatni, bo każdy zdawał sobie sprawę z tego, że mogliśmy zdobyć ich tu więcej. Jesteśmy gotowi, by powalczyć o pełną pulę we wtorek w meczu z GKS Bełchatów.”
Marcin Biernat:
„Momentami sędzia rozdawał kartki na krzyk, stąd było tak dużo szarpanej gry oraz dużo fauli. Strzeliliśmy gola w ostatniej minucie, więc można powiedzieć, że los oddał nam to, co zabrał w Łęcznej, gdy w taki sam sposób go straciliśmy. Stracona bramka boli, bo graliśmy dobrze w obronie, a Widzew trafił do siatki po kontrataku i nieczystym trafieniu w piłkę. To kolejny nasz mecz bez wygranej, chcieliśmy się przełamać, ale stworzyliśmy sobie za mało sytuacji.”
Jędrzej Grobelny:
„Na pewno mogę sobie kilka rzeczy zarzucić, bo nie był to mój najlepszy mecz, ale w pewnym stopniu też pomogłem drużynie ugrać ten remis. Na początku spotkania były dwie sytuacje, gdy wkradła się trochę trema, ale potem w dalszych fazach meczu broniłem już poprawnie. Cieszymy się, że odnotowaliśmy remis i strzeliliśmy bramkę w ostatniej minucie, ale przed meczem oczekiwaliśmy zdobycia trzech punktów i to nam się nie udało.”
Wypowiedzi za oficjalnymi mediami klubowymi obu drużyn.




Wisła Płock
Cracovia
Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Radomiak Radom
Termalica Nieciecza
Legia Warszawa
Widzew Łódź
Pogoń Szczecin
Lech Poznań
Raków Częstochowa
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Motor Lublin
Arka Gdynia
GKS Katowice
Piast Gliwice
Lechia Gdańsk 
ŁKS Łomża
Lechia Tomaszów Maz.
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
Olimpia Elbląg
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS CK Troszyn
Wigry Suwałki
Widzew II Łódź
KS Wasilków
Broń Radom
Znicz Biała Piska
Mecz na żałośnie niskim poziomie w wykonaniu obu zespołów. Pierwsza połowa to walka z samym sobą żeby nie zasnąć, druga no coś tam się pokopali, poszarpali, coś tam wpadło i na koniec znowu przeciwnicy wykazują się większym charakterem niż Widzew. Dobrze, że jest ten wirus to się z wywalonymi jajami te mecze ogląda, ani nie awansujemy ani nie spadniemy.
nie wiem czemu dostajesz minusy napisales 100% prawdy
Trener powinien być zadowolony, w koncu żaden z jego wirtuozow futbolu się nie połamał.:)
Bałem się, że będzie gorzej. Remis moim zdaniem sprawiedliwy, szkoda bo mimo iż nie byliśmy lepszym zespołem a mogliśmy zgarnąc 3 pkt. Pierwsza połowa, to jednak dominacja Miedzi, dopiero w drugiej chyba trochę zeszło z nich powietrze i mieliśmy swoje okazje. Co do ocen indywidualnych uważam, że Prochownik zagrał przyzwoicie, miał swoje momenty, miał też gorsze chwile. Trzeba mu dawać szanse w końcówkach. Mąka dzisiaj najlepszy na boisku. Chyba nieźle zagrał też Grudniewski. Coraz gorzej wygląda za to Fundambu a dramatyczną zmianę dał Możdżeń. Trudno ich jednak oceniać, nie wiadomo kto i jak chorował. Niektórzy jadą po Mleczce, ale dzisiaj… Czytaj więcej »
Remis sprawiedliwy? Poza bramką mieliśmy słupek Kuna i setkę Fundambu a Miedź wyrównała w doliczonym czasie. Powinniśmy wygrać to 2 0
Slupek to strzal niecelny.Miedz byla cienka,ale pierwsze 20 min pierwszej polowy to byla obrona Czestochowa.Nasza bramka to tez totalny przypadek-spieprzona kontra, zle dosrodkowanie, odbita pilka, wywrotka zawodnika Miedzi i nieczysty strzal Bechta
Fundambu po prostu dostosował się stylem gry i z zaangażowaniem do zespołu w stylu teraz można zgonić na covid przerwę w grze a jak tego kibice nie kupią to trener wytłumaczy
Masz racje nie wiadomo kto chorowal,a kto nie. Dla mnie Grudniewski to odkrycie transferow.(nia zagral jeszcze slabego meczu).Fundambu zagral dobre 2-3 mecze,zginal w widzewskiej szarzyznie…Slabo dzis Mucha.Prochownik dla mnie slabo, z drugiej strony rzeczywiscie pilki lataly gora jakbysmy grali co najmniej „Janem Kolerem”.Maka rzeczywiscie byl w grze i byl aktywny co za dobrze nie swiadczy o reszcie druzyny. Ten sezon, przez koronowirusa bez ludiz na trybunach oglada sie bez emocji…Co do Mleczki to jest to bramkarz przyspawany do lini-niepotrzebnie ladujemy w rozwoj nie naszego bramkarza. Uwazam ze na Legie z Pawlowskim
Oby chłopaki odpalili, bo na razie mamy średniaka ligowego z największym budżetem
Chociaż w obecnych czasach to dobrze ze wogole grają
Brak po prostu słów na to co Mleczko wygaduje (na to co zrobił w 92 minucie to już wgl brak) gość zawala nam mecz w 92 minucie w nie groźnej sytuacji kopiąc się po czole i on nie ma sobie nic do zarzucenia. Mentalność takiej miernoty po prostu powala, jestem wychowany na widzewskim charakterze, mogło nie być umiejętności ale walka była na 200% przez 95 minut, wiem że to nie te czasy ale widząc dzisiaj „pajacowanie” Mleczki w 92 minucie i później czytając jego wypowiedź nawet nóż się w kieszeni nie otwiera tylko się wszystkiego. To ma być bramkarz? nasz… Czytaj więcej »
On jest bardziej niepewny w swoich interwencjach niż Patryk Wolański.
Zobacz jak w polu karnym chwilę wcześniej bronił statysta Kosiakiewicz.
Szczęścia to może zabraknąć w lotto, a w piłce brakuje koncentracji, celności, szybkości, siły, koordynacji, szybkiego podejmowania decyzji itd.itp.. Przestańcie gadać o szczęściu i zacznijcie trenować na 100%, by wyeliminować te braki. I tu nie chodzi o epidemię, bo jak jej nie było to były te same problemy. Tu chodzi o żądanie profesjonalizmu od profesjonalnych piłkarzy.
W 100% sie zgadzam!
„Gdybyśmy mieli więcej szczęścia, to moglibyśmy cieszyć się z wygranej.”
Panie Dobi to nie brak szczęścia, tylko brak umiejętności.
cytuję : „taki jest futboll.. taki jest futbool” – ble ble ble …
Co wywiad to samo – ZMIENIĆ PŁYTĘ PROSZĘ! i uderzyć pięścią w stół! opie-r-dolić w szatni kilku PANÓW piłkarzy.
Przypomnę BUDRZET 16.000.000 PLN
Trenerze po Twojej wypowiedzi widać że ten remis bierzesz w CIEMNO … zero ZŁOŚCI ??? zero WKÓR–NIA ??? co jest ?????
Komu chcesz jeszcze za free rozdać pynkty ?
DO ROBOTY!
Problem w tym, że oni nie graja futboli. To jest jego parodia, albo zawody paraolimpisjkie (z całym szacunkiem dla niepełnosprawnych)
Takie czasy, że trzeba cieszyć się że nasi w ogóle mogą grać…
Ja to jestem wściekły ze po raz kolejny tracimy bramkę w tak banalnej sytuacji a co za tym idzie punkty. Jak takie frajery z podwórka co ciagle są bici! Przecież oczywistym jest ze w doliczonym czasie przy rzucie rożnym przeciwnik zrobi wszystko by strzelić a te wirtuozy dalej się nie nauczyły by charakternie zamurować bramkę byle nie wpadło. Włosy z głowy można sobie wyrwać po takich stratach! Poziom taki jak na boiskach B i A klasy.
W naszym polu bramkowym stało 5 kolesi w grupie zbytnio nie krytych przez nikogo. To coś koło A klasy
Poziom dramatyczny, tak jak zachowali się w ostatniej akcji Kosiakiewicz z Mleczką.
Po ostatnim meczu można powiedzieć, że mamy zespół frajerów bo tak tracą punkty. Do tego mizerne umiejętności. Fundambu zagrał dwa dobre mecze i koniec chłopaka.
dziwne,że Stępiński nie stał przy słupku tylko za golkiperem. no i padł gol.trzeba szukac bramkarza
A ja bym powiedział że tam nie tylko bramkarza trzeba szukać tylko kilku solidnych graczy. Bo nawet niema rozgrywającego ani napastnika bo brak Robaka i niema kto trząsnąć chłopakami. Tylko WIDZEW ŁÓDŹ
Zobaczymy jak długo jeszcze te bełkotanie i tłumaczenie ze futbol taki jest będzie wypowiadane :) środek tabeli max w tym sezonie :) a bez 38 letniego Robaka to widać że nie ma kto strzelać ta reszta grajków jak będa w wieku robaka to nie osiągną nawet 25 % tego co on :)ja bym im dał pensje 1.500 max średnia krajowa :)
A Fundzambu :D odkad była zbiórka tam do jego kraju to od tamtej pory już ucichł…..
Mecz bez polotu i trzeba się cieszyć z punktu. Prochownik zagrał dobrze, nie bał się dryblować, pojedynków 1v1. Trenerze dziękujemy że wpuścił pan w końcu Roberta, choć nie miał pan wyjścia (wąska kadra). Jak na zawodnika bez doświadczenia zagrał lepiej niż połowa wyjadaczy boiskowych w drużynie.
Jest nowe trendy powiedzonko jak widzę.”musimy wyciągnąć wnioski” się przejadło,teraz na topie listy przebojów mamy „nie szukam alibi”.Nie żebym się czepiał o wynik bo remis jeszcze w 82 minucie bralbym w ciemno.Taka dygresja tylko.