M. Pajączek: „Niedosyt na pewno pozostanie”

Jeszcze tylko przez niecały tydzień na stanowisku prezes Widzewa Łódź pozostanie Martyna Pajączek. W wigilijny poranek odwołana przez Radę Nadzorczą szefowa klubu z al. Piłsudskiego gościła na antenie rozgłośni Widzew.FM. Postanowiliśmy wynotować kilka jej najważniejszych wypowiedzi.

Wciąż sprawująca rządy szefowa czterokrotnego mistrza Polski nie chciała jeszcze dogłębnie podsumowywać osiągniętych przez nią rezultatów. „Chyba jeszcze za wcześnie na dokładne podsumowania. Będę potrzebowała chwili, żeby wszystko przemyśleć oraz spojrzeć na to z perspektywy. Na pewno kończy się moja przygoda z Widzewem, ale tylko w sensie pracy w nim, bo ten klub pozostanie w moim sercu na zawsze. Poznałam w nim wielu fantastycznych ludzi i myślę, że w przyszłości będę do nich chętnie wracała. (…) Pewien etap się kończy, jednak Widzew zyskał bardzo przychylnego ambasadora, ponieważ jeszcze przez wiele lat będę z nim emocjonalnie związana. Chciałabym też podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którym zależało na dobru tego klubu, a przy okazji patrzyli dalej niż na czubek własnego nosa. Bardzo cenię taką postawę” – powiedziała w trakcie audycji „Widzewski Poranek”.

Jak Pajączek ocenia swój dorobek w mijającym roku? „Przede wszystkim to jest rok awansu. Udało się nam wrócić z Widzewem na zaplecze Ekstraklasy, co mnie bardzo satysfakcjonuje, bo to jest poziom, z którego można powoli zbliżać się do miejsca, gdzie ten klub powinien funkcjonować. To jest sukces i nie możemy o tym zapominać. Myślę, ze za jakiś czas w annałach ten rok oceniany będzie właśnie z perspektywy tego wydarzenia. (…) To był również rok ogromnej pasji. Obserwowałam, jak rozwijają się moi pracownicy, jak podejmują wyzwania oraz radzą sobie z nimi, oczywiście raz lepiej, raz gorzej. Dużo rzeczy w klubie posprzątaliśmy czy pozmienialiśmy. Można zauważyć, że to zaczyna działać. Może to nie są rzeczy widoczne gołym okiem dla kibiców, ale z perspektywy funkcjonowania klubu to jest coś, co w najbliższych latach zapewni mu pewien komfort” – stwierdziła na antenie.

Ustępująca z końcem grudnia prezes Widzewa postanowiła również wskazać elementy, które podczas ostatnich dwunastu miesięcy nie poszły po jej myśli. „Są oczywiście obszary, które stale trzeba poprawiać. Przez koronawirusa nie byliśmy w stanie zrealizować naszych planów, nie były możliwe spotkania z ludźmi, nie mogliśmy organizować żadnych wydarzeń związanych z obchodami 110-lecia klubu. Nie mogliśmy również inwestować w rzeczy, które nie były niezbędne, ponieważ w dobie kryzysu trzeba było być ostrożnym na każdej płaszczyźnie. Niedosyt na pewno pozostanie” – przyznała w rozmowie z Marcinem Tarocińskim.

Szefowa czerwono-biało-czerwonych ma nadzieję, że następny rok będzie dla klubu dużo bardziej udany od mijającego. „W przyrodzie nic nie ginie. Skoro mijający rok był w różnych obszarach rokiem stagnacji, głównie przez koronawirusa, to mam nadzieję, że gdy ten zacznie ustępować, to wrócą pasja i energia, dzięki którym uda się odnieść kolejne sukcesy. Mam tu na myśli zarówno sukcesy organizacyjne, jak i sportowe. Mamy zaległe dwa mecze, przed nami okienko transferowe oraz runda wiosenna, podczas której do zdobycia będzie mnóstwo punktów. Na pewno to będzie rok nieprzewidywalny, ale wciąż uważam, że pierwsza szóstka jest w naszym zasięgu. Trzeba być pazernym na każdy punkt, dobrze się przygotować i wypracować ten sukces. Tego wszystkim życzę” – usłyszeliśmy z ust Pajączek.

Choć była sternik Miedzi Legnica pozostanie w Łodzi jeszcze tylko przez kilka dni, zamierza poświęcić ten czas na dokończenie kilku spraw. „Do końca roku przebywam w Łodzi, więc Boże Narodzenie spędzę w gronie tutejszych znajomych. Przede mną wciąż jeszcze trochę pracy. Ubzdurałam sobie, że wydam podręcznik na temat funkcjonowania Widzewa, więc teraz zbieramy i drukujemy różne rzeczy, żeby taki zestaw podręcznych informacji się pojawił. To jest odpowiedni moment na domykanie ostatnich tematów” – dowiedzieliśmy się.

A czego Pajączek życzy wszystkim kibicom Widzewa z okazji świąt Bożego Narodzenia? „Chciałabym wszystkim życzyć zdrowia, spokoju i nadziei. Życzę, żeby ten klub był źródłem radości dla ogromnej rzeszy kibiców, których uwielbiam, żeby dostarczał im wielu pięknych emocji, które tylko sport potrafi wyzwalać, żeby jak najszybciej wrócił na szczyt i odzyskał dawny blask, żeby był powodem do dumy. To mi przychodzi do głowy, gdy myślę o całej widzewskiej rodzinie. Z praktyczniejszego punktu widzenia, chciałabym życzyć również znalezienia inwestora, bo to jest ostatnio temat bardzo nośny. Mamy trudne czasy, ale czasem również w tych trudnych czasach dzieją się rzeczy przełomowe” – dodała na zakończenie.