Pożegnaliśmy ŚP. Andrzeja Możejkę

7 maja 2021, 10:45 | Autor:

Końca dobiegła już ceremonia pogrzebowa, podczas której pożegnaliśmy zmarłego w ubiegłą sobotę w wieku siedemdziesięciu dwóch lat ŚP. Andrzeja Możejkę. W ostatnią drogę z legendarnym piłkarzem Widzewa Łódź wyruszyli jego koledzy z boiska, przedstawiciele obecnej drużyny, włodarze klubu oraz kibice.

Pożegnanie dwukrotnego mistrza Polski odbyło się dziś przed południem na Cmentarzu Komunalnym Szczecińska i rozpoczęło się od mszy poświęconej pamięci zawodnika. Następnie wszyscy zgromadzeni udali się na miejsce pochówku wspaniałego obrońcy. Wśród obecnych nie zabrakło widzewiaków z lat świetności RTS: Andrzeja Grębosza, Zdzisława Kostrzewińskiego, Józefa Młynarczyka, Wiesława Surlita czy też Wiesława Wragi.

„Był jednym z tych, którzy budowali to wszystko, co udało nam się osiągnąć. Na pewno był dobrym przyjacielem, dobrym piłkarzem, a dla mnie najistotniejsze jest to, że także dobrym człowiekiem” – mówił Grębosz. „Powoli zaczyna brakować kolegów, którzy tworzyli Wielki Widzew, ale takie mamy życie. Prezes Sobolewski buduje sobie tam na górze niezłą drużynę i »Johnny« na pewno będzie jej filarem. Będzie go nam bardzo brakowało” – wtórował Wraga.

W ostatnią drogę ze ŚP. Możejką wyruszyli też przedstawiciele władz klubowych, z pełniącym obowiązki prezesa Piotrem Szorem i wiceprezesem Michałem Rydzem na czele, sztab szkoleniowy pierwszej drużyny: Marcin Broniszewski, Marcin Pipczyński oraz Andrzej Woźniak, obecni piłkarze czerwono-biało-czerwonych: Bartłomiej Poczobut, Marcin Robak i Daniel Tanżyna, reprezentanci Akademii Widzewa, Stowarzyszenia RTS oraz innych sekcji, a także rodzina, znajomi czy kibice. Ceremonię prowadził ks. Paweł Miziołek.

Andrzej Możejko trafił do Widzewa w 1971 roku, gdy ten występował jeszcze w III lidze. Wraz z nim wywalczył awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy, a później pomógł zespołowi w zdobyciu dwóch mistrzostw Polski. Z czerwono-biało-czerwonymi z sukcesami zmagał się w europejskich pucharach. Po zakończeniu sezonu 1981/1982 wyjechał do Finlandii, ale losy łodzian stale leżały mu na sercu. Regularnie pojawiał się na meczach, bardzo pomagał także w odbudowie klubu. Opuścił nas nagle, w ubiegłą sobotę, w wieku siedemdziesięciu dwóch lat.

Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Rysiek
3 lat temu

Niech Ci ziemia lekka będzie wielki piłkarzu a co najważniejsze co wielu powtarza wielki człowieku. R.I.P JOHNY

Tomek
3 lat temu

Do zobaczenia Mistrzu. Prawdziwy Pan Piłkarz.

heretyk
3 lat temu

[’]

Marcin
3 lat temu

LEGENDY odchodzą, a następców nie widać!!!

Tomek 66
3 lat temu

To byli (są) Widzewiacy z krwi i kości, moi bohaterowie z czasów młodości. Oni doprowadzili do tego, że zakochałem się w Widzewie bez pamięci do końca życia. Nic tego nie zmieni, nawet aktualne miękkie faje występujące w naszych barwach, nieudaczni trenerzy i pseudodziałacze.
Johny, jeszcze usiądziemy i pogadamy o tych Twoich wspaniałych czasach, tam w niebie. Odpoczywaj w spokoju.

Andrzej. S
Odpowiedź do  Tomek 66
3 lat temu

Tomek 66.
Mam takie same odczucie jak Ty.
Obawiam się tylko lekko,że ja trafię gdzie indziej.
Raczej poniżej poziomu morza niż na niebiańskie salony.
Ale Pan Możejko samą swą grą to sobie zagwarantował.
Cześć Jego Pamięci.

Lysol 1910
3 lat temu

Pokój z tobą, wspaniały obrońca, kolega i przede wszystkim człowiek. Graj teraz na górze legendo. RIP

Andrzej. S
3 lat temu

Wieczne odpoczywanie mój wielki imienniku.
Dla mnie to też symboliczne że
trafił do Widzewa w roku,w którym się urodziłem.

8
0
Would love your thoughts, please comment.x