Futsal: Zwycięstwo w szlagierze z Legią
10 września 2022, 21:00 | Autor: Michał
Niesamowitych emocji dostarczyli nam sobotniego wieczora futsaliści Widzewa Łódź! Zespół prowadzony przez Marcina Stanisławskiego i Michała Zawadzkiego wygrał przed własną publicznością z Legią Warszawa 6:2. Spotkanie charakteryzowało się ciekawymi akcjami z obu stron, ale to widzewiacy, zwłaszcza w drugiej połowie, byli w swoich poczynaniach skuteczniejsi, dzięki czemu trzy punkty zostają w Łodzi!
Pierwsza klarowną okazję widzewiacy stworzyli sobie już w drugiej minucie. Mocno z daleka huknął Kozhemiaka, ale na posterunku stał Tomasz Warszawski. Dobijać to uderzenie próbował jeszcze Maksym Panasenko, ale nic tego nie wyszło. Chwilę później, interweniować musiał Dariusz Słowiński po kontrze rywali. W kolejnych akcjach brakowało klarownych strzałów na bramkę z obu stron. W 5. minucie niezbyt mocnym uderzeniem z daleka próbował zagrozić bramce Daniel Krawczyk, ale golkiper gości przytomnie wyłapał piłkę. Kolejna akcja widzewiaków przyniosła tak bardzo pożądany rezultat. Maksym Pautiak świetnie znalazł Viacheslava Kozhemiakę, a ten mocnym strzałem otworzył wynik meczu. W kolejnych minutach znów brawami za obronę był nagradzany Słowiński, z kolei swoje okazje mieli Krawczyk i Michał Marciniak, lecz obie te akcje nie kończyły się celnym strzałem. Czerwono-biało-czerwoni nie unikali kreatywnych rozwiązań. Takie zaprezentowali choćby w 9. minucie – Marcin Stanisławski sprytnie przerzucił piłkę nad obrońcami, ta dotarła do Krawczyka, ale jego uderzenie minimalnie minęło bramkę.
Niestety, radość z prowadzenia nie trwała zbyt długo. W 10. minucie legioniści doprowadzili do wyrównania. Piłkę pewnym i mocnym strzałem wpakował w lewy róg bramki Adam Grzyb. Po tym golu akcja znacznie przyspieszyła. W 12. minucie nieudaną próbę pokonania bramkarza podjął Panasenko, a minutę później pod bramką mazowszan zagotowało się po strzale Krawczyka. Mecz mógł się podobać, gdyż obie drużyny miały swoje dobre momenty. Jak się okazało, więcej z tego mieli widzewiacy, ponieważ błyskawicznie wyszli na prowadzenie! Najpierw w 14. minucie fantastyczny strzał w prawy dolny róg bramki oddał Krawczyk – bramkarz nie mógł w tej sytuacji nic zrobić i wynik 2:1 stał się faktem. Kibice nie zdążyli nawet usiąść z wrażenia, a w tej samej minucie kolejną bramkę zdobył Bernardes! W 16. minucie groźny atak przypuściła Legia, ale dwukrotnie świetnie zatrzymywał atakujących Tomasz Gąsior. Minutę później z ogromnymi problemami wyłapał uderzenie Panasenki Warszawski. Odpowiedzią na ten atak była dobra akcja i mocny strzał wykonaniu Luiz De Limy – tym razem ponownie niezawodny okazał się łódzki golkiper. W końcówce pierwszej połowy, szanse miał jeszcze Marciniak, ale do przerwy więcej goli nie oglądaliśmy.
Pierwszą składną akcję po wznowieniu gry popisali się goście, a atak niecelnym strzałem zakończył Luiz De Lima. W 22. minucie, po rzucie wolnym, tuż obok lewego słupka bramki chronionej przez Warszawskiego uderzył Kozhemiaka. Również z wolnego przymierzył jeden z legionistów, ale piłka zatrzymała się na murze. W 23. minucie dobry fragment pod bramką Widzewa odnotowała stołeczna ekipa, co niestety zaowocowało golem. Słowińskiego po rzucie rożnym pokonał Grzegorz Och. W 25. minucie bardzo pomysłowo wymienili między sobą kilka podań Stanisławski z Marciniakiem – szkoda, że nie udało się zakończyć tej akcji strzałem. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później pod bramką gości znalazł się Kozhemiaka, jednak skończyło się tylko na rożnym. W 27. minucie sam na sam z bramkarzem wyszedł Marciniak, lecz w strzale wyraźnie brakło precyzji. Widzewiak po chwili znów spróbował podwyższyć rezultat, ale powstrzymał go stojący między słupkami Warszawski. W 29. minucie kibice wreszcie mieli okazję do świętowania, Widzewiacy kilkoma podaniami fenomenalnie rozmontowali defensywę rywala, a na 4:2 podwyższył Pautiak.
Mecz zdecydowanie mógł się podobać. W 32. minucie niesamowicie zachowywała się obrona Widzewa z Dariuszem Słowińskim na czele, który dwukrotnie bronił bardzo trudne strzały. W tym momencie spotkania akcja zdecydowanie częściej toczyła się pod bramką gospodarzy, ale zmian w wyniku to nie przynosiło. W 34. minucie efektowną wymianą podań Stanisławski i Marciniak poderwali publiczność z miejsc – na szczęście dla warszawskiego golkipera, akcję bardzo mocnym i zarazem niecelnym strzałem zakończył wszystko Krawczyk. W kolejnych minutach Legia zmieniła sposób gry, wprowadzając lotnego bramkarza, który brał udział w tworzeniu akcji ofensywnych. Szybko przyniosło to efekt odwrotny do zamierzonego, ponieważ po jednej ze strat, piłkę do pustej bramki wpakował Panasenko. Po tej akcji to czerwono-biało-czerwoni zrezygnowali z bramkarza stojącego na linii bramkowej i… zdobyli kolejną bramkę! Na listę strzelców wpisał się Michał Marciniak. Chwilę po tym, sędzia zakończył to spotkanie. Widzew, po bardzo emocjonującym meczu, wygrał z Legią Warszawa 6:2. Kolejne spotkanie 25 września, a rywalem łodzian będzie Constract Lubawa. Z wydarzeń pozaboiskowych tego dnia, nie można nie wspomnieć o kilkudzisięcioosobowej grupie dzieci z Głowna, która głośnym dopingiem wspierała zawodników Widzewa.
Widzew Łódź – Legia Warszawa 6:2 (3:1)
6′ Kozhemiaka, 14′ Krawczyk, 14′ Bernardes, 29′ Pautiak, 38′ Panasenko, 39′ Marciniak – 10′ Grzyb, 23′ Och
Widzew:
Słowiński – Panasenko, Kozhemiaka, Bernardes, Pautiak
Rezerwowi: Dudek, Stanisławski, Góralczyk, Gąsior, Krawczyk, Marciniak, Schmidt,
Legia:
Warszawski – Davidson, Knajdrowski, Marcinkowski, De Lima
Rezerwowi: Taradejna, Gajek, Luiz de Lima, Tarnowski, Casillas, Jarosz, Marcinkowski, Warszawski, Grzyb, Och, Milewski
Sędzia: Sławomir Steczko (Kraków)
Żółte kartki: Krawczyk, Stanisławski, Knajdrowski – Dawidson, De Lima, Milewski
foto: Kinga Sałata / www.facebook.com/WidzewFutsal
Na taką wygraną, choć niekoniecznie w takich rozmiarach, liczyłem w wykonaniu futbolistów Widzewa. Niestety, kalosz Varciniak nie dopuścił do tego, a i my obiektywnie patrząc, akurat w meczu z ległą przespaliśmy pierwszą połowę… Tym większy więc szacun za efektowne zwycięstwo dla futsalistów naszego klubu!
Nie ukrywam, że mnie osobiście cieszy każda wygrana, odniesiona przez Widzew nad tym złodziejskim klubem w cokolwiek. Nawet w cymbergaja, gdyby takie rozgrywki były.
Jeszcze raz brawo piłkarze Widzewa z halowej odmiany piłki!
Dziękuję i życzę kolejnych zwycięstw.
Pozdrawiam!





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska